eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSłabe strony co powiedzieć ??? › Re: Słabe strony co powiedzieć ?? ?
  • Data: 2005-12-15 10:52:21
    Temat: Re: Słabe strony co powiedzieć ?? ?
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@d...doPLer> napisał w wiadomości
    news:dnrf38$kq9$1@inews.gazeta.pl...
    > Immona napisał(a):
    >> Najpierw trzeba stwierdzic obecnosc kwalifikacji, a w przypadku ich
    >> stwierdzenia mozna sie bawic w ocene psychologiczna jako drugie sito.
    > Aby dokonać oceny psychologicznej nalezy być psychologiem. Najczęściej to
    > cechy osobowe człowieka wpływają na jego potencjał zawodowy i przebieg
    > kariery.

    Jesli na niego wplywaja, to czy po przebiegu kariery nie mozna w
    wystarczajacy sposob ich ocenic?

    BTW, dziwi mnie i martwi panujacy w PL obyczaj zwiezlosci CV "max 2 kartki,
    a najlepiej jedna". Oczywiscie sie dopasowuje, ale majac ostatnio do
    czynienia z innym obszarem kulturowym, czuje sie bardzo dobrze w panujacej
    tam konwencji "pisz krotko, 3-4 kartki". Dokladne wymienienie zakresu
    obowiazkow i ewentualnie krotki komentarz na temat swojej roli daje
    mozliwosc zobaczenia, co kandydat uwaza za znaczace, w jaki sposob sie
    wyraza, oszczedza wielu pytan doprecyzowujacych na rozmowie kwalifikacyjnej.

    > I to się mści. W wolnym tempie, ale się mści. Problem w tym, że w branżny
    > najemnych rekrutacji mało jest spektakularnych wpadek. Firma albo nie
    > zrekrutuje właściwego kandydata albo przedstawi kandydata, który nie
    > nadaje się na rekrutowane stanowisko. Wówczas najczęściej odrzuca go dział
    > personalny firmy zlecającej rekrutację. Firmy zlecające również nie mają
    > dostępu do tego, co dzieje się w firmie rekrutacyjnej. Na ogół nie pytają
    > rekomendowanych kandydatów, jak oceniają osobę, która ich rekrutowała,
    > poziom kompetencji firmy etc. Zresztą, co miałby odpowiedzieć taki
    > kandydat - firma, która mnie zarekomendowała, nie zna się na ludziach? :)

    Zastanawialam sie, czy poinformowac HP o tym, jaka lamerie wynajeli do
    swoich rekrutacji :) (kiedys opisywalam - w skrocie, niekompetencja osoby,
    ktora do mnie zadzwonila i jej brak umiejetnosci komunikacyjnych
    doprowadzily mnie do delikatnego obsmiania i zakonczenia rozmowy, choc
    szacuje, ze przy wiekszej tolerancji z mojej strony bylyby szanse na
    zaproszenie mnie do dalszej rekrutacji i spotkanie osob bardziej na
    poziomie - na szczescie bylo to szukanie zielenszej trawy, a nie desperackie
    poszukiwanie czegokolwiek, wiec moglam sobie pozwolic na posiadanie opinii).
    W koncu zrezygnowalam - nie chcialam wyjsc na osobe rozgoryczona
    odrzuceniem, a mimo, ze tak nie bylo, szanse postrzegania tego w taki sposob
    byly spore. Do tego stwierdzilam, ze skoro nie umieja ocenic trafnie
    kompetencji swoich kontrahentow w tak waznej sprawie, to widocznie ten
    oddzial nie jest cool. Relacją z rozmowy ze swoja opinia jako rasowa
    plotkara podzielilam sie ze spora iloscia osob. Ciekawe, czy natkna sie na
    problem w zdobywaniu ludzi innych niz bezrobotni absolwenci bez
    doswiadczenia, czy ich renoma i to, co oferuja sprawi, ze to (nie moja
    opinia, bo takich wplywow nie mam, ale zetkniecie sie przez dostateczna
    ilosc osob z tym samym co ja) im nie zaszkodzi.

    >
    > Jeżeli firmy upadają, to z innych przyczyn.
    >

    Firma to ekosystem i poza przyczynami zewnetrznymi takimi jak krach na rynku
    czy niepokoje polityczne utrudniajace eksport, nie sadze, zeby zaistnienie
    jednej wewnetrznej przyczyny upadku bylo mozliwe bez utajonej choroby w
    innych miejscach, bo zaden aspekt dzialalnosci nie jest oderwany od reszty.
    Nie posiadanie dostatecznie dobrej kadry to jedna z takich rzeczy, ktore sa
    u podloza popelnienia potem widocznego bledu np. w planowaniu. Bardzo czesto
    "widoczny blad" zaczyna sie tez od kultury firmowej. Zywie oceniane przez
    niektorych jako mistyczne :) przekonanie, ze nawet, gdy cos zlego popelnia
    samo kierownictwo, a pracownicy w tym nie uczestnicza, to nastawienie,
    kultura firmowa, sposob bycia, ogolny klimat itp. w calosci organizacji
    stanowi niezbedny warunek, zeby to moglo zaistniec, ba, zeby ktos sie
    odwazyl w prywatnych warunkach zwerbalizowac sam pomysl, a to, czy w firmie
    jest obyczaj np. wypelniania timesheetow daleko wstecz i "na oko", ma
    wieksze znaczenie, niz sie wydaje i to bynajmniej nie dlatego, ze zawarte w
    nich dane moga byc niedokladne.


    I.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1