eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2003-06-04 07:49:15
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2u1b6gbm8.fsf@pierdol.ninka.net...
    >
    > hm... skoro masz dyplom z psychologii i studia podyplomowe z Human
    > Resources i nie umiesz sobie znalezc pracy - ba - nie wiesz nawet, co
    > zle robisz - to jak ty te wszystkie studia ukonczylas???
    >
    > chcesz, zeby twoja praca polegala na doradzaniu innym, a nie umiesz
    > swojej wiedzy na sobie zastosowac?
    >
    Nina, zrozum, że tutaj pracy po prostu nie ma.



  • 12. Data: 2003-06-04 07:59:35
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: piotrr <p...@p...pl>

    aga.p wrote:

    > Po pierwsze: wylacz caps lock.
    > Po drugie: nie masz racji.
    Zgadzam się :)

    > Sa branze, dla ktorych koszty poczatkowe sa rowne kosztom zalozenia DG. Zeby
    > zorganizowac sobie prace w tym konkretnym przypadku potrzebne jest miejsce
    Nie zgadzam się, przydałby się jeszcze pomysł :)
    >
    > Ja nie mowie, ze bedzie latwo i wszystko pojdzie jak po masle.
    Będzie zajebiście trudno ale ma spore szanse się udać. Wydaje mi się, że
    bycie psychologiem to pewien składnik przewagi rynkowej :) Każdy biznes
    sprowadza się do tego by trafić do potencjalnych klientów. Tego jak
    trafiać do ludzi chyba uczą na tych studiach :)

    > No i nie przesadzajmy z ta recesja. Fakt, na rynku pracy jest mocno
    > nieciekawie, ale to idealna pora na rozkrecanie wlasnych firm.
    Nie jestem pewien czy to idealna pora, raczej chyba mało idealna. Jednak
    z braku sensownej alternatywy jest to pociągnięcie dość oczywiste i nie
    pozbawione szans na sukces.

    pozdrawam,
    piotrr


  • 13. Data: 2003-06-04 08:15:06
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    > > Sa branze, dla ktorych koszty poczatkowe sa rowne kosztom zalozenia DG.
    Zeby
    > > zorganizowac sobie prace w tym konkretnym przypadku potrzebne jest
    miejsce
    > Nie zgadzam się, przydałby się jeszcze pomysł :)

    Zakladam, ze pomysl jest na samym poczatku. A myslenie nie kosztuje, wiec
    akurat na to nie trzeba wykladac kasy:))

    Aga



  • 14. Data: 2003-06-04 08:47:17
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "winetu" <P...@w...pl> writes:

    > Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    > news:m2u1b6gbm8.fsf@pierdol.ninka.net...
    > >
    > > hm... skoro masz dyplom z psychologii i studia podyplomowe z Human
    > > Resources i nie umiesz sobie znalezc pracy - ba - nie wiesz nawet, co
    > > zle robisz - to jak ty te wszystkie studia ukonczylas???
    > >
    > > chcesz, zeby twoja praca polegala na doradzaniu innym, a nie umiesz
    > > swojej wiedzy na sobie zastosowac?
    > >
    > Nina, zrozum, że tutaj pracy po prostu nie ma.

    jasne. tylko dlaczego dwie znajome po psychologii ta prace w wawie - w
    swoim zawodzie - znalazly? no jakby NIE BYLO PO PROSTU, jak piszesz,
    to tez by one byly bezrobotne, a nie sa.

    jaki stad wniosek?

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 15. Data: 2003-06-04 08:49:58
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "Kasia Mikołajczyk" <k...@U...ceti.pl>

    Użytkownik "FX" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bbj1il$5gn$1@news.onet.pl...
    > Niestety nie pociesze Cie, tak jak nie pocieszalem dwoch
    > swoich kolezanek ze szkoly ktore skonczyly psychologie
    > a teraz od 3 lat siedza w domu nie mogac znalezc
    > pracy.
    >
    > Kiedy ktos sie kieruje: snobizmem/owczym pedem/nieznajomoscia
    > rynku pracy* przy wyborze studiow to takie sa efekty.
    >
    > * - niepotrzebne skreslic.

    Wyjściem jest ciągłe kształcenie się, albo nawet zmiana branży, chociażby na
    jakiś czas. Ja też nie przepracowałam w wyuczonym zawodzie ani jednego dnia,
    a na studia poszłam z zamiłowania :)
    Po studiach skończyłam zaocznie jeszcze jedną roczną szkołę z zupełnie innej
    dziedziny (pracując w tym czasie na czarno, "niestety"), zyskałam nowy
    zawód, to w nim rozpoczęłam pracę. Po roku zmieniłam dział w tym samym
    zakładzie pracy i kształciłam się dalej wynajmując marny pokój "przy
    rodzinie "i to do spółki z koleżanką. Wg mnie jest to jakieś rozwiązanie.
    Pozdrawiam
    Kasia



  • 16. Data: 2003-06-04 09:33:49
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>

    On 04 Jun 2003 01:47:17 -0700, Nina M. Miller wrote:

    > "winetu" <P...@w...pl> writes:
    >
    >> Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    >> news:m2u1b6gbm8.fsf@pierdol.ninka.net...
    >>>
    >>> hm... skoro masz dyplom z psychologii i studia podyplomowe z Human
    >>> Resources i nie umiesz sobie znalezc pracy - ba - nie wiesz nawet, co
    >>> zle robisz - to jak ty te wszystkie studia ukonczylas???
    >>>
    >>> chcesz, zeby twoja praca polegala na doradzaniu innym, a nie umiesz
    >>> swojej wiedzy na sobie zastosowac?
    >>>
    >> Nina, zrozum, że tutaj pracy po prostu nie ma.
    >
    > jasne. tylko dlaczego dwie znajome po psychologii ta prace w wawie - w
    > swoim zawodzie - znalazly? no jakby NIE BYLO PO PROSTU, jak piszesz,
    > to tez by one byly bezrobotne, a nie sa.
    >
    > jaki stad wniosek?

    Taki, ze teraz by dostac prace trzeba byc najlepszym,
    a studia konczy sie z roznymi ocenami - trójkami, czwórkami, nie zawsze z
    piatkami.
    Oprócz tego, zeby byc najlepszym, trzeba jeszcze miec szczescie.
    Tak w tej chwili wygląda to w Polsce.
    --
    Lia GG 1516512 ICQ 166035154
    O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
    piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
    http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
    howuser&userid=39102


  • 17. Data: 2003-06-04 10:25:50
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "Maja" <m...@p...onet.pl>

    "FX" <f...@p...onet.pl> napisał

    >
    > Dziwi mnie ze jednym z najbardziej obleganych kierunkow jest
    > psychologia.
    > Tak jest z marketingiem - ale w odroznieniu od psychologii takiego
    > po marketingu mozna np zatrudnic na front office i bedzie wiedzial
    > co robic.

    a uważasz, że po psychologii, to co... przepraszam?
    osobiście jestem zdania, że psychologia to [niedoceniane niestety]
    rewelacyjne przygotowanie do wielu zawodów i zadań..
    problem ejst, jeśli ktoś chce pracować jako psycholog sensu stricte.. to
    rzeczywiście na nasyzm rynku pracy ciężo.. [bo ludziska za bidne som]
    ale psychologia + "coś jeszcze".. to duża szansa na dobrą pracę...

    pzdr

    ja.



  • 18. Data: 2003-06-04 10:37:10
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    > jasne. tylko dlaczego dwie znajome po psychologii ta prace w wawie - w
    > swoim zawodzie - znalazly? no jakby NIE BYLO PO PROSTU, jak piszesz,
    > to tez by one byly bezrobotne, a nie sa.
    >
    > jaki stad wniosek?
    >
    To, że one pracują nie przeczy temu, ze popyt na pracę jest dużo wyższy od
    podaży tej pracy. Co z tego, że wszyscy będą super, extra, znać po 5
    języków, miec po 5 fakultetów jak jest "za mało" zakładów pracy, a te co
    istnieją to walczą o przetrwanie.



  • 19. Data: 2003-06-04 11:26:13
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: "shark" <a...@p...fm>

    .
    > Nie jestem pewien czy to idealna pora, raczej chyba mało idealna. Jednak
    > z braku sensownej alternatywy jest to pociągnięcie dość oczywiste i nie
    > pozbawione szans na sukces.
    >
    > pozdrawam,
    > piotrr
    >raczej szans ale na wtopienie kasy.



  • 20. Data: 2003-06-04 13:55:20
    Temat: Re: Psycholog szuka pracy i... jest załamany.
    Od: piotrr <p...@p...pl>

    shark wrote:

    > >raczej szans ale na wtopienie kasy.
    powiało optymizmem :) fakt, może lepiej siedzieć i nic nie robić. trochę
    deprechować, trochę się pożalić...

    /p

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1