eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Nie robim, bo się narobim
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 31. Data: 2004-05-06 08:08:51
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: Fabio <f...@a...inet.alpha.pl>

    marcins wrote:

    >> Osobiscie pracuje w branzy IT i jestem swiadom jednego - mimo, ze mam
    >> spora wiedze, to zawsze musze poswiecac czas na nauke, aby nie
    >> pozostac w tyle, bo w tej branzy sporo sie zmienia kazdego dnia. Jesli
    >> pamietasz o tej zasadzie i jestes ciagle na biezaco, to nie masz sie
    >> czego obawiac.
    >
    > oj tak..tu cholera sie trzeba ciagle uczyc :) ja juz czuje "mlode wilki" :)

    No, to masz dobre podejscie :-) Jesli jest sie na biezaco, to Twoja
    najswiezsza wiedza + doswiadczenie to kombinacja, ktorej te wilczki nie
    posiadaja. Wazne jednak, aby nie osiasc na laurach. Ci, ktorzy to robia,
    wpadaja w rutyne, ich wiedza jest nieaktualna i takie mlode podlotki
    sprawiaja, ze im sie glupio robi :-)

    >> przejsc przez wszystkie stopnie certyfikacji administratorow baz
    >> danych Oracle i zdobyc certyfikat o poziomie Master. Czy jesli bede
    >> jednym z ok. 200-300 ludzi na swiecie posiadajacych tego typu
    >> certyfikat (poparty specjalistyczna wiedza), to nadal mi prognozujesz
    >> kolejke pod urzedem pracy?
    >
    > zalezy gdzie :) jestes pewien ze tylko 0.2-0.3k ludzi ma go ? :)
    > anyway dobry cel ;)

    Tak. Gdzies na ktorejs stronie zwiazanej z Oraclem byla rozmowa z
    facetem z ich centrum certyfikacyjnego. Z tego, co wyczytalem jakis czas
    temu wydano ok. 150 certyfikatow tego typu (Oracle Certified DBA), wiec
    za 3-4 lata bedzie ich pewnie z jakies 300. Trudno zdobyc ten
    certyfikat, wiekszosc wiec zatrzymuje sie na poziomie Professional. Ale
    jesli zdobywasz Master i jestes jednym z niewielu ludzi na swiecie,
    ktorzy je maja, to wyobraz sobie, jakie masz mozliwosci ;-) Glownie
    finansowe.

    ..:: fabio


  • 32. Data: 2004-05-06 08:19:52
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: Robert Drózd <r...@y...iq.wytnijto.pl>

    Stało się to Thu, 6 May 2004 09:47:57 +0200, gdy "Pawel A."
    <a...@w...pl> napisał:

    >Na wsiach bywa czasami jeszcze gorzej. Wprawdzie przydomowe gospodarstwa
    >pozwalają na "darmowe" uzyskanie warzyw, owoców czy żywiny, ale zdobycie
    >"żywej gotówki" jest poważnym problemem. Przede wszystkim ciężko na wsi o
    >pracodawców - chociaż są wyjątki np. w mojej rodzinnej wsi jest więcej
    >małych firm niż krów i koni razem wziętych. Do miasta z kolei trzeba
    >dojechać, a to oznacza koszty (w moich rodzinnych stronach rzędu 90 - 150 zł
    >na miesiąc), do tego licząc nawet 8-godzinny dzień pracy pozostaje co najmni
    >ej 3-4 godziny na dojazd. Przy zarobkach rzędu 600 zł netto bardziej
    >opłacalne może się okazać pilnowanie wprawdzie niedochodowego ale dającego
    >jakieś jedzenie gospodarstwa i łapanie dorywczych prac.

    Artykuł opowiadał tylko o jednej stronie bezrobocia, co nie oznacza że
    obok są też inne.

    Dwie znane mi historie z pewnej wsi w woj. lubelskim. Wieś nie jest
    popegeerowska, normalne, małe gospodarstwa rodzinne.

    Kobiety aby zdobyć jakiekolwiek pieniądze na dom, pracują w punkcie
    gastronomicznym w niedalekim mieście za 3zl/godzinę, po 12 godzin
    dziennie. Oczywiscie na czarno. Dojeżdzają do miasta rowerami (12km),
    żeby zaoszczędzić na PKS.

    Ale:

    Wlasciciel miejscowego tartaku poszukuje - gdy ma zleconą robotę -
    mężczyzn do pomocy. Praca ciężka, ale bez przesady. Płaci AFAIK nieźle,
    do tego jedzenie. No i ciągle słyszy od Panów Rolników, że robota w
    polu, krowa się cieli, dziś niedziela więc jak to pracować, że pilne
    sprawy rodzinne itd. Oczywiście gdy zajedzie parę godzin później pod
    jeden z miejscowych sklepów, widzi się całe ciężko pracujące towarzystwo
    pochłaniające kolejne butelki za 4,50.

    Podobnie, wynajęcie kogoś do pomocy przy żniwach jest praktycznie pewne
    z tym, że w połowie roboty taki ktoś będzie już z trudem chodził, bo
    winko na podorędziu ma.

    >Niestety w artykule nie wspomniano nic o strukturze wiekowej "nierobotnych".
    >Oczywiście nie mam wiarygodnych danych, ale przypuszczam, że przeważają
    >wśród nich osoby co najmniej 50-cio letnie. Stanowia oni niestety element
    >spadku po komunizmie. Ich podejścia do życia nie można moim zdaniem
    >traktować jako dowodu na to, że "praca jest, a bezrobotni to po prostu
    >nieroby".

    Zgoda. Niektórzy bezrobotni to nieroby, bo nauczył ich tego komunizm.

    Ale to jest wredna wymówka.
    Bo czemu niektórym chce się pracowac, a innym nie? Na tych pierwszych
    komunizm nie miał wpływu?

    Polska jest biednym krajem. Pomagajmy tym, którzy chcą sobie pomóc.
    W raporcie znalazłem też dosyć niepokojacą wypowiedź urzędnika, że
    trzeba się zdobyć na gest solidarności społecznej i dać takim ludziom
    rentę socjalną. Tak, a w międzyczacie siostra Chmielewska zakłada
    kolejne fundacje, które dają po 100, 150 złotych młodym ludziom, którzy
    CHCĄ się wyrwać z postkomunistycznego skansenu, kropla w morzu potrzeb,
    ale innej pomocy tacy nie mają. Bo państwo zdobywa się na gesty
    solidarności.

    Robert



  • 33. Data: 2004-05-06 08:55:11
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    gromax <g...@g...pl> napisał(a):

    > inaczej jest się postrzeganym, jeżeli właśnie pracujesz i zmieniasz pracę
    > (na lepiej płatną) niż jak siedzisz w domu (w sensie jesteś bezrobotny) i
    > jak przychodzisz na rozmowę kwal. to wyglądasz jak przestraszony żuczek ...
    >
    no i trzeba pamiętać o istniejącej barierze wieku dla kandydatów do pracy!!


    > Jak rozmawiam o współpracy (z nową firmą) będąc w tym czasie zatrudniony to
    > jakoś mam więcej w sobie postawy "jak mnie nie zatrudnicie, to stracicie".
    >
    no i wobec rosnącego bezrobocia pracodawcy coraz trudniej wyobrazić sobie
    bezrobotnego (zwłaszcza tego z długim stażem :)) w roli tego niezbędnego,
    jeżeli ma szafy zawalone papierami, a codziennie napływają następne.

    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2004-05-06 09:28:13
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: "Lucar" <a...@y...com>

    "Fabio" <f...@a...inetsolutions.pl> wrote in message
    news:MPG.1b037df7e23d1eea98976a@news.astercity.net..
    .
    > In article <c7auq1$rob$1@absinth.dialog.net.pl>, a...@y...com
    > says...
    >
    > > Aż tak?! S? gorsze zjawiska w naszym kraju-raju, wystarczy wł?czyć tv w
    > > porze wiadomo?ci... Oni przynajmniej nikomu szkody nie robi? poza sobie
    > > samymi (no, chyba że ich kto? nieopatrznie zatrudni... :-))
    >
    > A mnie robia. Jesli uzmyslawiam sobie, za ja zapieprzam i place ZUS oraz
    > podatki, aby taki menel jeden z drugim mial jakis zasilek, to zapewniam
    > Cie, ze noz sie w kieszeni otwiera. Sa to zwyczajne pasozyty.
    >
    > ..:: fabio

    Myślę, że wyciągasz błędne wnioski. Po pierwsze primo, zasiłek w Polsce
    przysługuje przez stosunkowo krótki okres i w związku z tym przeważająca
    większość bezrobotnych jest jedynie zarejestrowana w urzędach pracy bez
    prawa do pobierania zasiłku. Tak więc statystycznie jest bardziej
    prawdopodobne, że ci gentlemani spod sklepu reprezentowali tę większość. Po
    drugie primo, oferowana im praca była dorywczą i płatną do ręki, więc nawet
    jakby pobierali zasiłek, nic by to w tej kwestii nie zmieniło i państwo by
    na tym nie zaoszczędziło. Wyjście poza zasiłek powoduje dopiero praca na
    jakąś tam umowę, a znalezienie takowej w tym środowisku jest równie
    prawdopodobne jak lądowanie spodka marsjańskiego na łące obok ww. sklepu.
    Wobec powyższych faktów nadal podtrzymuję swoją tezę.

    --
    Pozdr
    Lucar



  • 35. Data: 2004-05-06 09:40:54
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    Pawel A. <a...@w...pl> napisał(a):

    > Niestety w artykule nie wspomniano nic o strukturze wiekowej "nierobotnych".
    > Oczywiście nie mam wiarygodnych danych, ale przypuszczam, że przeważają
    > wśród nich osoby co najmniej 50-cio letnie. Stanowia oni niestety element
    > spadku po komunizmie. Ich podejścia do życia nie można moim zdaniem
    > traktować jako dowodu na to, że "praca jest, a bezrobotni to po prostu
    > nieroby".
    Pracodawcy pakują wszystkich powyżej 40-stki do jednego wora z etykietą:
    "relikt stalinizmu i PRL-u" bez sprawdzania indywidualnych przypadków.
    Takim praktykom sprzyja bezrobocie wśród absolwentów i 30-latków.
    Ja mimo moich 48 lat nie czuję się spadkiem po komunizmie, bo chociażby
    z racji pracy w ogólnie pojętym IT, musiałem pracować zawsze w czasie
    rzeczywistym :), a i kierownicy byli wymagający. Tyle, że w CV tego nie widać,
    a wiek widać - i to jest problem.

    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 36. Data: 2004-05-06 09:58:53
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: KrzysiekPP <k...@o...pl>

    > Mamy problem z bezrobociem, ale także z tymi, którzy nie chc? i nie umiej?
    > pracować

    Ja kiedys potrzebowalem ludzi na budowe. Dawalem 60 zl dniowki +
    wyzywienie (murarz bral 100 zl). Przyszlo trzech pijakow, na poczatek
    zazadali zaliczki, a jak odmowilem, to powiedzieli ze jest swieto i
    jeden jeszcze dodal, ze mama zabronila mu pracowac w swieta.

    A na budowach obok robota szla, az huczalo ...

    ;)
    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.krzysiekpp.prv.pl/


  • 37. Data: 2004-05-06 10:21:30
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: "libra" <l...@o...pl>

    Użytkownik "KrzysiekPP" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:MPG.1b042ac822e80162989856@news.task.gda.pl...

    > Ja kiedys potrzebowalem ludzi na budowe. Dawalem 60 zl dniowki +
    > wyzywienie (murarz bral 100 zl). Przyszlo trzech pijakow, na poczatek
    > zazadali zaliczki, a jak odmowilem, to powiedzieli ze jest swieto i
    > jeden jeszcze dodal, ze mama zabronila mu pracowac w swieta.
    >
    > A na budowach obok robota szla, az huczalo ...

    może dlatego, że na budowie obok robotnicy dopstali stawkę
    adekwatną do dnia (święto), a Ty nie bardzo się wysiliłeś.
    (przy założeniu 5 pln/h, dniówka wychodzi 40 PLN, czyli za pracę
    w święto to koło 80 PLN wypada dać)
    L.

    PS
    Ale mamy kapitalizm. Każdy prowadzi firmę wedle własnego
    widzimisię.


  • 38. Data: 2004-05-06 11:51:17
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: KrzysiekPP <k...@o...pl>

    > (przy założeniu 5 pln/h, dniówka wychodzi 40 PLN, czyli za pracę
    > w święto to koło 80 PLN wypada dać)

    Ja nie mowilem o tzw "swiecie obowiazkowym" ... czyli czerwonej kartce w
    kalendarzu.

    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.krzysiekpp.prv.pl/


  • 39. Data: 2004-05-06 12:40:40
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: marcins <m...@c...pl>

    Fabio wrote:
    > marcins wrote:
    >
    >> oj tak..tu cholera sie trzeba ciagle uczyc :) ja juz czuje "mlode
    >> wilki" :)
    >
    >
    > No, to masz dobre podejscie :-) Jesli jest sie na biezaco, to Twoja
    > najswiezsza wiedza + doswiadczenie to kombinacja, ktorej te wilczki nie
    > posiadaja. Wazne jednak, aby nie osiasc na laurach. Ci, ktorzy to robia,
    > wpadaja w rutyne, ich wiedza jest nieaktualna i takie mlode podlotki
    > sprawiaja, ze im sie glupio robi :-)

    hehe :) akurat jako tako radze sobie :) dobrze ze ma sie dojscie do
    najnowszej technologii szkolenia to nie problem etc..

    >> zalezy gdzie :) jestes pewien ze tylko 0.2-0.3k ludzi ma go ? :)
    >> anyway dobry cel ;)
    >
    >
    > Tak. Gdzies na ktorejs stronie zwiazanej z Oraclem byla rozmowa z
    > facetem z ich centrum certyfikacyjnego. Z tego, co wyczytalem jakis czas
    > temu wydano ok. 150 certyfikatow tego typu (Oracle Certified DBA), wiec
    > za 3-4 lata bedzie ich pewnie z jakies 300. Trudno zdobyc ten
    > certyfikat, wiekszosc wiec zatrzymuje sie na poziomie Professional. Ale
    > jesli zdobywasz Master i jestes jednym z niewielu ludzi na swiecie,
    > ktorzy je maja, to wyobraz sobie, jakie masz mozliwosci ;-) Glownie
    > finansowe.

    hehe no wiem ;) tylko potem znalesc firme ktora to doceni...czas nauke,
    chec itp itp. dobrze miec :)

    m.


  • 40. Data: 2004-05-06 21:28:32
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: misman <m...@r...NIESPAM.pl>

    On Thu, 06 May 2004 07:41:13 +0200, Fabio wrote:


    > Chyba jednak jestes pesymista :-) Nie wiem, dlaczego, ale kazdy mi juz

    Hm. Ja bym siebie określił jako realistę ;) I nie życzę ani Tobie ani
    komukolwiek takich "przygód" ;)


    --
    Pozdrawia m.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1