eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNie robim, bo się narobim › Re: Nie robim, bo się narobim
  • Data: 2004-05-05 20:04:33
    Temat: Re: Nie robim, bo się narobim
    Od: " Marek" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):

    > Mamy problem z bezrobociem, ale także z tymi, którzy nie chcą i nie umieją
    > pracować
    >
    > Wysokie bezrobocie jest faktem niezaprzeczalnym, ale wynika ono nie tylko
    > z deficytu miejsc pracy. Problem tkwi także w mentalności - marazmie,
    > apatii, w braku poczucia odpowiedzialności za własne życie oraz postawie
    > roszczeniowej, jaką przejawia część społeczeństwa. Bezrobotni? Raczej
    > nierobotni.
    >
    Co do wniosków dotyczących opisanych doświadczeń z postpegeerowcami,
    w pełni się zgadzam, choć ten styl "pracy" jest mi znany tylko z praktyk
    zawodowych i robotniczych z czasów mojej edukacji, oraz z filmów komediowych
    typu "Nie lubię poniedziałku".
    Osobiście nie zdarzyło mi się pracować na takich zasadach mimo, że moja
    kariera zawodowa rozpoczęła się w późnych latach 70-tych ubiegłego
    stulecia :) Nie wiem czy to specyfika zawodu, ale jakoś tak się składało,
    że moi kierownicy byli na tyle wymagający, że obowiązki musiały być wykonane
    zawsze w czasie rzeczywistym, a często "na wczoraj".
    Uważam więc, że uogólnianie wniosków na temat nierobotności bezrobotnych jest
    jak zwykle stronnicze, niesprawiedliwe i świadczące o znajomości problemu
    tylko z opisów w mediach. Są pewne grupy zawodowe, w których istnieje
    powtarzalność problemów i możliwość pewnych uogólnień, ale poza nimi prawie
    każdy przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie. Tym nie mniej opisywane
    w artykule próby aktywacji ludności wiejskiej w rolnictwie są logiczne,
    a rzeczywiście wyniki tego przedsięwzięcia są mocarne.
    W innych grupach zawodowych już nie jest tak prosto, bo poza politykami,
    dziwkami, złodziejami i księżmi - w każdej grupie zawodowej panuje
    bezrobocie. W związku z tym jeżeli coś się gdzieś zwolni, to na to miejsce
    kandydują tacy, którzy tą pracę już wykonywali, więc prawie nikt się nie bawi
    w przyuczanie. Działania PUP-ów są często żałosne, bo co dobrego może
    przynieść np. organizowanie kursów obsługi komputera, skoro coraz więcej
    bezrobotnych posiada tą umiejętność, a pracy dla nich nie ma, bo obsługa
    komputera jest najczęściej tylko dodatkiem do innych wymagań.
    Poza tym próby aktywacji bezrobotnych powyżej pewnego wieku, to osobna
    bajka. Mam właśnie na świeżo próbę zatrudnienia się w firmie, która
    proponowała dwutygodniowy bezpłatny kurs, a przyjęcie do pracy uzależniała
    od wyników egzaminu, ale w rozmowie telefonicznej z prezesem, która odbyła
    się z mojej inicjatywy po przesłaniu papierów mail-em, okazało się,
    że jest on tak bardzo "zapracowanym" człowiekiem, że na rozmowę wstępną
    z 48-latkiem się nie zdobył.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1