eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjetesty w P&G › Re: Nie bądź naiwny - otwórz oczy
  • Data: 2005-02-28 19:10:21
    Temat: Re: Nie bądź naiwny - otwórz oczy
    Od: "P G" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    > >Nie jestem pracownikiem P&G już od dłuższego czasu
    > Skoro już nie pracujesz to znaczy, że jednak coś było nie tak.
    > Nawet przy przeprowadzce dobra firma zaproponowała by coś.

    Nie jestem pracownikiem, bo wybrałem nieco inną droge rozwoju niż proponowała
    P&G. Tu nie chodziło o pieniądze, ale o inne sprawy. Znamienne jest to jednak,
    że utrzymuję kontakty z wieloma kolegami z Proctera i jakoś nie wygaje mi się,
    zeby coś było nie tak.
    Co do benefitów, to jak zapewne wiesz chodzi o świadzczenia poza płacowe typu
    fitness (na terenie biura), opieka medyczna dla całej rodziny pracownika,
    wyprzedaże produktów, dofinansowane do posiłków (stołówka on-site), wyjazdy
    integracyjne, telefon kom., samochód służbowy (również do użytku prywatnego)...
    czyli to, co dostaniesz w 2-3% firm (a może mniej).

    Poza tym łatwo jest kogoś pomawiać, a ja ci powiem pokaż mi pokrzywdzonego i
    wtedy możemy rozmawiać.

    >
    > >Nie zdażyło mi się to i nie znam nikogo komu by nie zapłacili
    > Nie znasz, bo takie firmy zwykle nie płacą ludziom już zwolnionym.
    > Dyrekcja dba, by pracownicy nie dowiadywali się o tym, a jeśli już się
    > dowiedzą, to po tak długim czasie by nikt już tego zwolnionego nie pamiętał.
    > Przejdź się po korytarzu w sądzie pracy. Na wokandzie jest wiele znanych firm.
    > P&G też kiedyś widziałam.

    A po co byłeś w sądzie, pewnie ciebie też wezwali...

    >
    > >I widzisz, od razu myślisz o tym jak tu zrobić aby się nie narobić a mieć.
    > >Podejście typowe dla przedstawicieli poprzedniej generacji.
    > To nic złego, że chcę coś zrobić i nie narobić się, stąd się bierze postęp.
    > Celem pracy jest produkt, a nie zmęczenie pracownika.
    czym innym jest postęp, a czym innym oszukiwanie pod płaszczykiem "zaradności"

    >
    > >Firma to nie sekta - możesz odejść w każdym momencie.
    > Plotki niosą, że jednak popierała kiedyś sektę (nie wiem czy prawdziwe, ale
    > lepiej uważać).
    Też się z tym spotkałem, ale nie znalazło to potwierdzenia.
    >
    > >Nie masz argumentów rzeczowych, więc warto się wyżalić, że mnie nie przyjęli i
    > >odradzać innym.
    > Że mnie nie przyjęli to jestem szczęśliwa. Znalazłam wtedy inną pracę, myślę,
    > że jeśli chodzi o układy &#8211; podobną, ale z lepszym dojazdem.
    > Nie odradzam - ze względu na trudną sytuację na rynku pracy &#8211; tylko z tego
    > powodu nie odradzam. Po prostu uprzedzam, żeby się uczciwy człowiek po tej
    > firmie niczego nie spodziewał. Nieuczciwy zwykle w takich warunkach znajdzie
    > się szybko.
    >
    > >Poza tym pamiętaj ile płaci P&G w porównaniu choćby z Accenture czy podobnymi
    > >oraz jakie ma inne benefity.
    > Myślę, że tak jak w innych takich firmach - płaci bardzo nierówno i
    > niesprawiedliwie, jedni mają duże pensje i knują jak psuć robotę i wyzyskać
    > pozostałych, a inni pracują jak woły i dostają grosze &#8211; to norma na naszym
    > rynku pracy.

    W Procterze akturat istnieje tylko promocja od wewnątrz, więc raczej mało jest
    tych "równiejszych". Tym bardziej, że firma jest w Polsce dość nowa i nie ma
    "korzeni" takich jak TP czy administracja publiczna.
    Poza tym jedna jest uwaga. Tam nie ma negocjacji płac. Mówią Witamy w P&G. Płaca
    wynosi.... poza tym oferujemy........
    Umowa od razu jest na czas nieokreślony, więc to też o czymś świadczy.
    > Benefity to najprostszy sposób okradania pracownika. Ciekawe ile i jakich
    > benefitów inni wzięli na Ciebie (na twoje nazwisko)? Prawdopodobnie nigdy się o
    > tym nie dowiesz.

    Nic nie wzięli, bo niby dlaczego miałem im oddać (opiekę medyczną, samochód,
    opcje na akcje??).

    Wiesz, wydaje mi się, że jesteś rozżalona i nie myślisz logicznie, tylko szukasz
    potwierdzenia

    A co do naiwności, to raczej nie jestem naiwny. Zobacz na ludzi, którzy są na
    szczytach amerykańskich korporacji. Większość z nich zaczynała w jednej z kilku
    firm, które uczą po prostu jak być liderem oraz jak sobie radzić w biznesie. W
    P&G zaczynał np. Steve Ballmer (CEO Microsoftu).

    Nie chodzi mi o to, żeby twierdzić, że to najlepsza firma na świecie, ale w
    porównaniu do konkurencji w Polsce, to jest w czołówce. Na jedno miejsce
    statystycznie jest ponad 100 kandydatów. Miejsc około 300 (w biurze), więc z
    tego wychodzi, że startowało około 30.000 ludzi. Te 29700 będzie teraz wymyślało
    niestworzone rzeczy, aby się usprawiedliwić, że im się nie udało.
    No cóż, taka już nasza polska natura.

    >
    > Pozdrawiam
    >
    >
    >
    >
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1