eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNic juz mnie nie bawi, nie chce mi sie zyc › Re: Nic juz mnie nie bawi, nie chce mi sie zyc
  • Data: 2003-06-09 14:36:48
    Temat: Re: Nic juz mnie nie bawi, nie chce mi sie zyc
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Staaary - nie bede przytaczal tutaj Twojego postu, powiem krotko: Nina
    ma
    > > racje.
    > Argument nie do odparcia staaary..., nie - poczekaj! Nina nie ma racji! :)
    Kazdy ma swoje zdanie. Zarowno Ty, jak i ja, piszac tutaj, musimy sie liczyc
    z tym, ze zostaniemy skrytykowani. Bez urazy?

    > > A jesli nie potrafisz zweryfikowac swych nastawien do zycia (bo tu
    > > chyba tylko o to chodzi), to masz problem. Z samym soba.
    > Ależ ja weryfikuję. Opieram się na tym, czego doświadczam. I powiem Ci,
    > że jestem postrzegany raczej jako optymista niż pesymista. Ale mam taki
    > problem, że gdyby ktoś mi napluł w twarz - nie potrafiłbym powiedzieć że
    > deszcz pada.

    > > I jesli Polska jest dla Ciebie zbyt dziwnym krajem, to tez masz problem.
    Tym
    > > razem zwiazany z rodzicami - to ich wina, ze jestes Polakiem ;-)
    > Ależ nie przekręcaj - nie napisałem, że Polska jest zbyt dziwna.
    > Napisałem, że jest dziwna. A to subtelna różnica w zapisie, ale znacząca
    > w wymowie. Gdyby była "zbyt" - to bym chyba tu nie siedział.
    W takim rozumieniu kazde panstwo jest na swoj sposob dziwne, i nikt nie robi
    z tego problemu...

    > Tak przy okazji - może to wina dziadków - a nie rodziców?
    Moze...

    > > Pisales o idiotach, ktorzy maja lepiej niz ludzie "madrzy" - a moze czas
    > > zweryfikowac kryteria, jakie stosujesz osadzajac ludzi? Wiem, ze to
    trudne,
    > > bo moze sie okazac, ze sam jestes idiota - no coz, piszesz publicznie ->
    > > ponosisz ryzyko ;-)
    > Nie ironizuj. Zbyt poważny temat. Jedynymi kryteriami jakie stosuję w
    > tym przypadku jest poziom fachowości, zakres wiedzy oraz umięjętności w
    > dziedzinie w związanej z pracą danej osoby. Krótko - niekompetencja.
    Temat jest powazny - to wszyscy wiemy. Ale jak mozesz ocenic kompetencje
    osoby, ktorej "fachu" zupelnie nie znasz? Tylko "objawowo"? IMHO to zbytnie
    uproszczenie...

    > I żeby nie było niedomówień - ja nie twierdzę, że tak jest w większości
    > przypadków, ale się zdarza - czasami często. Jeśli nigdy nie spotkałeś
    > się z takimi ludźmi to masz szczęście :)
    Nie przytaczam listy, ktora podales, bo masz racje. Spotkalem duzo osob
    niekompetentnych w tym sensie, ale nadal mam zbyt duzo pokory w stosunku do
    swojej wiedzy, aby moc swobodnie oceniac np. wszystkich politykow.

    > Według kryteriów które stosuję nie jestem idiotą. Być może według twoich
    > tak, ale to twój problem... Ja piszę o ludziach których spotkałem, Ty
    > próbujesz ośmieszyć mnie - zupełnie mnie nie znając.
    Nie probuje Cie osmieszyc, natomiast nie jest prawda, ze Cie zupelnie nie
    znam - znam Cie z postu, na ktory odpowiedzialem. I znam Cie tak, jak sie w
    nim pokazales ;-)

    > Uwaga odnośnie specjalistów dotyczyła "elit" rządzących, ale i lokalnych
    > władz. Ja nie jestem specjalistą w dziedzinach dotyczących gospodarki
    > czy tym bardziej polityki. Ale mam zastrzeżenia co do podejmowanych
    > decyzji. Bo ja nie muszę znać mechanizmów, ja oceniam jakość pracy i
    > podejmowanych deyzji po efektach. A efekty są mierne, wręcz żałosne.
    Sa. Ale jak chcesz to zmienic? Narzekajac?

    > Nie mówiąc o celowości niektórych pomysłów. Tych "kilka" lat eksperymentów
    > na Polakach świadczy dobitnie, że coś jest nie tak.
    No wlasnie... COS. Obecne "elity" nie radza sobie - zgoda. Masz jakies
    propozycje? Inne elity?
    Moim zdaniem nic to nie zmieni. Wracajac do poczatku: po co w takim razie
    cala sile kierowac na "walke z elitami" (w przenoscni oczywiscie), skoro ich
    nikim nie zastapisz?

    > Chyba, że według Ciebie wszystko jest w porządku.
    Nie jest. Ale co z tego?

    > Być może nie widziałeś dzieci szukających jedzenia w śmietniku.
    Widzialem. W Niemczech tez...

    > Ale to pewnie wina rodziców i
    > tych wstrętnych gówniarzy - mogą przecież ruszyć dupę i wziąść się w
    > garść...


    > To znaczy co mi sugerujesz? Możesz konkretniej? A jeśli chodzi o kółko
    > różańcowe to nie bardzo wiem o co chodzi i co chciałeś przez to
    > powiedzieć. Ale pewnie to mój problem.
    Tak - to Twoj problem. Mialem na mysli specyficzna grupe ludzi, ktorych
    posty sie tu dosc czesto przewijaja. Ludzie Ci sa specami od narzekania...
    Wszystko wskazuje na to, ze nalezysz do tej grupy.

    > Tak przy okazji - rusz dupę, porozglądaj się wokoło, pojeździj po Polsce
    > - najlepiej rowerem, żebyś czegoś nie przegapił.
    Jezdze duzo po Polsce, rozmawiam z ludzmi. Co prawda nie rowerem, ale widze
    duzo.

    > Tylko, że zawsze
    > istnieje obawa, że nalezysz do tych co (UWAGA: przenośnia) "mają oczy, a
    > nie widzą".
    Nie naleze.

    > Podsumowując - nie staram się byc złośliwy, ale "syty nie zrozumie
    > głodnego". I nie traktuj tego posta zbyt osobiście - wstyd przyznac, ale
    > ja tez myślałem podobnie jak Ty czy Nina dopóki nie rzeczywistość nie
    > zweryfikowała moich poglądów. I mała prośba - jeśli chcesz odpowiedzieć
    > na ten post - to staraj się używać argumentów a nie próbować mnie
    > ośmieszyć, bo często przynosi to niezamierzony skutek.
    > Wszystko zalezy od punktu siedzenia! :)
    Podsumowujac - moim zdaniem kazdy przejaw myslenia destruktywnego jest
    szkodliwy zarowno dla jednostki, ktora tak mysli, jak i dla jej otoczenia.
    To jest tylko moje zdanie... ale u mnie dziala, a u Ciebie?

    > Pozdrawiam
    > G.P.
    Pozdrawiam rowniez,
    PiotrG


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1