eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow › Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow [długie]
  • Data: 2003-11-21 18:39:50
    Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow [długie]
    Od: "PiotrG" <p...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Hmmmm, pamiętaj, że punkt widzenia, a więc i ostrość widzenia
    > zależy od punktu siedzenia ;o)
    Racja ;-)

    > Do dzisiaj uważam, że dobrze jest, jeśli pracownik
    > przejdzie drogę awansu: od roznoszącego listy, przez
    > kserowanie, parzenie kawy, itede, itepe aż na sam szczyt, czyli stołek.
    Skad ja to znam (ze mna bylo to samo, moze nie musialem parzyc kawy -
    chociaz stolek jeszcze nie za wysoki)
    > I marzy mi się, żeby siedząc na tym stołku nie zapomniał, że
    > skserowanie dokumentu x zajmuje y czasu ;o)
    To nie jest latwe, ale da sie. Trzeba sluchac ludzi.

    > A asystentka...Cóż, mnie to stanowisko do pewnego momentu
    > kojarzyło się z pracami - w głównej mierze - o charakterze
    > merytorycznym. Doświadczenie pokazuje, że pod hasłem 'asystent(ka)'
    > kryją się stanowiska recepcyjno-sekretarskie.
    Kurcze, wy wszyscy macie jakies straszne doswiadczenia. Ja mam
    chyba fart, bo w zadnej z firm, w ktorej pracowalem dluzej, tak nie
    bylo.

    > Nie, nie, nie... Wymagania muszą być jasno sprecyzowane :-)
    > Jeśli oczekuję kogoś, ze "zmyslem do tworzenia animacji flashowych, 3D"
    > to nie oczekuję nikogo.
    Bzdura - oczekuje inwencji kandydata. Jesli on jej nie ma, nie jestem nim
    zaiteresowany.

    > Jakie mamy zmysły? Dotyku, węchu, wzroku....
    > A zmysł do tworzenia animacji flashowych? Niby kwalifkuje się to zarówno
    > w kategorię zmysł dotyku i wzroku ;o, ale czy o to chodzi?
    J.w. - doslownie to tekst biora dzieci (wierza np. w czytane przez mamusie
    bajki). Ty jestes duzy i powinienes rozumiec nie tylko slowa, ale i sens
    tego,
    co jest gdziez napisane/mowione.

    > > 3. Jest wyjatkowym nietaktem sprawdzenie kwalifikacji osoby,
    > > ktora w CV napisala, ze takowe kwalifikacje ma.
    > > W szczegolnosci absolutnie niedopuszczalne jest poproszenie
    > > kandydata o wykonanie probki swojej pracy (kawalek
    > > programu, jakas grafika, cokolwiek) - wskazuje to
    > > jednoznacznie na nieuczciwosc pracodawcy, gdyz zawsze
    > > przywlaszcza on sobie wytworzone dzielo geniuszu,
    > > odmawiajac oczywiscie kandydatowi zatrudnienia.
    >
    > Burza mózgów to modny sposób na generowanie pomysłów.
    > Gorzej jeśli idzie w parze z obietnicami bez pokrycia.
    > A jeszcze gorzej, jeśli nie idą za nią żadne obietnice - ot, chociażby
    > powiedzenie, że próbka owej pracy nie będzie wykorzystana bez zgody
    > dającego ową próbkę ;o)
    > Prawo jest, jakie jest. Nikt nie lubi kupować kota
    > w worku, ale i ów kot chyba niespecjalnie lubi być w promocji
    > pt. gratis - z przekazaniem praw autorskich ;o)
    O tym juz pisalem w odpowiedzi na post Asmiry.
    Krotko: chodzilo mi o forme egzaminu, a nie zrobienie dziela o
    jakiejkolwiek wartosci handlowej.

    > > 4. Niepodanie w ofercie pracy telefonu jednoznacznie
    > > wskazuje, ze firma sie ukrywa, a wiec pewnie nie placi.
    >
    > Nie, to oznacza li i jedynie, że spodziewają się nawału zgłoszeń
    > i nikt nie będzie się bawił w odbieranie telefonów od pracobiorców
    > starających się o owe stanowisko.
    Bzdura. Ja preferuje e-mail i tak podaje w ofertach. Nie mam moze
    prawa?

    > A wystarczy dopisać - w przeciagu .... (tygodnia,m-ca, roku) odpowiemy na
    > _wybrane_ oferty. Z góry dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzą na nasze
    > ogłoszenie.
    > Tak niewiele, a o ile sympatyczniej brzmi ;o)
    Oczywiscie. Ale nie kazdy jest sympatyczny. Niektorzy sa np. gburami ;-)

    > > 5. Podanie w ofercie kontaktowego adresu e-mail,
    > > znajdujacego sie na serwerze darmowym, dowodzi
    > > jednoznacznie, ze (niepotrzebne skreslic):
    > > - ogloszenie jest lipne,
    > > - ze firma nie istnieje,
    > > - firma jest niepowazna,
    > > - firma to jeden student,
    > > - firmy nie stac na serwer pocztowy,
    > > - administrator kiepski, bo slabo placa,
    >
    > Oznacza jedynie - nie pisz na ten adres ;o)
    Bzdura. Oznacza jedynie - nie chce ujawniac firmy do konca, bo nie chce,
    zeby ktos wiedzial, ze szukam czlowieka.

    > > 6. 99% ogloszen jest ogloszeniami lipnymi. Pracodawcy
    > > musza je co pewien czas dawac, bo inaczej ........ (tu
    > > wpisac wlasciwa odpowiedz). Pracodawcy wrecz sa
    > > zmuszani przez NICH do takich praktyk, nawet jak
    > > sami nie potrzebuja nikogo zatrudnic. Poza tym
    > > problemem pracodawcy nie maja zadnych innych, a
    > > w szczegolnosci maja zawsze nadmiar pieniedzy i
    > > wolnego czasu.
    >
    > A tego fragmentu nie rozumiem ;o)
    Chodzi o to, ze duzo osob tutaj twierdzi, ze pracodawcy co jakis czas
    sa zmuszani przez jakas blizej nie okreslona sile (przez NICH) do
    dawania ofert pracy, podczas gdy tak naprawde nikogo nie szukaja.

    >
    > [ciach ekstrema z pkt. 7, 8, 9
    > esktrema w znaczeniu wyolbrzymiania żądań pracobiorców - tacy z przerostem
    > zawsze się trafią, tak po stronie dających pracę, jak też biorców pracy
    nie
    > przesadzajmy więc]
    To miala byc ekstrema - takie bylo zalozenie ;-)

    > Wyjątkowo niepoważna to jest firma, w której rekrutację
    > przeprowadzają osoby
    > a) niekompetentne
    > np. znajomość języka testującego jest gorsza znajmości języka osoby
    > poddawanej testom
    Oczywiscie. Ale na jakiej ty podstawie mozesz stwierdzic nie znajac ani
    firmy, ani czlowieka, ze jest niekompetentny? Na podstawie 30 minut
    rozmowy? To powinniscie sie na miejsca chyba zamienic ;-)

    > b) bez tzw. hamulców ;o)
    > np. rozmowa z bespośrednim potencjalnym przełożonym,
    > który w obecności kandydata kończy rozmowę z małżonką
    > 'tirli, tirli kochanie, całuję Cię w pięte i jeszcze tam,
    > mlaskając (spożywa coś w tzw. międzyczasie).
    Samo zycie. Tak pewnie bylo na codzien w tej firmie i nie
    widze powodu, dla ktorego mialo by to byc zmieniane;-)

    > btw. stanowisko asystentki obejmowało pracę pt.:
    > sciągnięcie e-maili (!!!!!), wydrukowanie, zaparzenie kawy...
    A to juz kwestia definicji ;-)))))
    Sciagniecie e-maili - niezle ;-) Tzn. p. Dyrektor nie umial?
    Wiesz, mam zasade - nigdy nie szukam pracy w firmach-
    molochach.

    > Tak, zwłaszcza wtedy, kiedy po kolejnej awanturze (mieszanie z błotem)
    > sprowokowanej przez miotającego się przełożonego, składają
    > wypowiedzenie,
    > a tenże w pięć minut po ich wyjściu łapie za telefon i
    > konspirancyjnie na przydechu mówi w słuchawkę:
    > 'to przyślij tą osobę, bo sprawa się wyjaśniła wcześniej niż
    > przypuszczałem/ałam"
    J.w.

    > > Czy ktos sie wreszcie obudzi?
    >
    > Śpiąca Królewna potrzebuje do przebudzenia
    > pocałunku prawdziwego Królewicza.
    > Kogo obsadzisz w tych rolach?
    ;-)))))))) No kurcze, krolewiczem nie jestem, ale moi ludzie
    nie narzekaja specjalnie ;-)

    PiotrG


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1