eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow › Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
  • Data: 2003-11-25 07:18:43
    Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
    Od: Piotr Hosowicz <n...@i...domain.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    sp6mlz wrote:

    na wstępie : Panie przepraszam za momentami koszarowe słownictwo.

    >>Co do procedur - tak. Oczywiście że tak. Tylko do tego trzeba mieć
    >>porządnie zrobiony dział IT. Dalej nie będę komentował, bo musiał bym
    >>wejść nadmiernie w szczegóły.
    >
    >
    > Ok Piotr, ja musialem zareagowac bo stresu w pracy w wiekszosci sytuacji
    > mozna uniknac (i _trzeba_ , bo praca jest wtedy _mniej_ _efektywna_ !).

    Wojtek, pod tym względem w pełni się z Tobą zgadzam. Ja na przykład mam
    dość "koszmarne" czasy realizacji zleceń na serwery i firewalle. Rzecz
    wygląda typowo tak, że na dzień dobry klient jest speszony czasem
    realizacji i kosztami. Po wdrożeniu są zadowoleni. Po roku uptime'u są
    zachwyceni. Mam taką politykę, że nie stawiam maszyn u klienta (to
    znaczy w 90% konfiguruję, hardenuję itd maszynę u siebie i dopiero
    dokonfigurowuję na miejscu, tak akurat najczęściej można to zrobić).
    Jeśli ktoś mi mówi, ze mam poważną maszynę zrobić w 1.5 godziny - to
    odmawiam, dlatego że nie jest ani w moim interesie 10 razy poprawiać,
    ani w interesie klienta ogłaszać 10 razy pod rząd, że "dzisiaj trwają
    jeszcze prace instalacyjne / konfiguracyjne i w związku z tym cośtam
    cośtam". Od pewnego czasu wyjątek robię w przypadku firewalli, gdzie nie
    trzeba specjalnie mądrować - mam na tę okazję fajnie wysmażone
    dyskietkowe / cdromowe Linuxy, które można skonfigurować na poczekaniu.
    I daje się nimi opędzić praktycznie wszystkie, nawet niespecjalnie
    typowe przypadki.

    Natomiast co do stresu - to tak mi się akurat złożyło, że przejałem
    kilka firm po jednym takim haxorze od siedmiu boleści (hi, hi, żebyście
    zobaczyli jego stronę domową ..., wszystko tam jest : i wirująca czacha,
    i czarne tło, i p0p|34dzielona pisownia, wszystko ... plus mnóstwo
    błędów ortograficznych, zanik interpunkcji itd), podchodzi pod typ
    studenciaka, studentów proszę o nie obrażanie się. Jak zobaczyłem parę
    jego konfiguracji - to mi po prostu włos stanał dęba, przy czym w jednym
    przypadku powiedziałem klientowi, że możemy zrobić kopię systemu czy coś
    i skierować sprawę do prokuratury, a na drugiej linii do pozwu
    cywilnego. Z tym, że po chwili namysłu doszliśmy do wniosku, że to
    więcej zachodu niż to jest warte, innymi słowy : nie ma z czego
    licytować. Ze stresem ma to mniej więcej tyle wspolnego - że owego
    patałacha podejrzewam o wyjątkową odporność na stres ;-). Wg tego
    kryterium pracę znajdzie wszędzie, mogę mu wystawić nawet referencje, bo
    oglądałem jego "wyczyny" ;-) Tak już na serio : więcej ma to wspólnego z
    (żenującym) morale zawodowym i profesjonalizmem, niż z odpornoscią na stres.

    > To ze byles na "interwencji" u klienta wiele tlumaczy, ale....

    To było moje pierwsze i dość nagłe zetknięcie się z tą firmą, więc - że
    tak powiem - na światłe rady było za późno. Serwer domeny leży i nawet
    nie kwiczy, BDC brak. Gdybym tam był wcześniej to bym się wywiedział jak
    jest i z oczywistych względów bym albo powiedział że musi być BDC albo w
    cholerę sam bym go postawił na czymś (akurat sprzętu u nich nie brakowało).

    > Ale zeby nie bylo ze Ci kadze - klienta (skoro Ty do niego jezdzisz tylko na
    > interwencje) Twoja firma powinna "zbadac" dokladnie, poinformowac go
    > o niebezpieczenstwach, oszacowac jego straty w razie wystapienia
    > (nie zawsze mozliwe, choc obrazowo mozna go uswiadomic),
    > zaproponowac rozwiazania od cluster'a po modlitwe o interwencje
    > sil boskich (ostatnie mozna zaproponowac za darmo).

    Jak wyżej. Moje pierwsze zetknięcie z nimi to było 12:05, po ptokach.

    > Nie krytykuje Twojej firmy - dla mnie powyzsze to tylko przyklad jak powinno
    > sie dzialac teoretycznie. W praktyce najlatwiej tnie sie po informatyce
    > (pewnie niektorzy zaczynaja sie niepokoic :-((( ) - w koncu kiedy zdarzyla
    > sie ostatnio awaria? No to po co trzymac X informatykow, mozna X bez trzech,
    > nie?

    Z tym bywa różnie, znam firmy świadome tego, że informatyka to jest
    system nerwowy ich dziaalności i że informatyce nie ma oszczędności.
    Znam też przykłady firm, w których panuje radosna indolencja w tej
    materii. Łącznie na przykąd z firmami softwareowymi, co rzeczywiście
    budzi zdumienie ;-)

    Tak czy inaczej : jak pisałem, z moich hoćby doświadczeń wynika, że
    poziom jakości zarządzania w przeciętnej polskiej firmie jest dość nędzny.

    > Wazniejsze inne dzialy (losowo np. ksiegowosc, nawiasem mowiac
    > w naszym hiperfiskalnym kraju nadwartosciowana)...

    Wiesz, na księgowość to ja mam swoje własne spojrzenie, bo z
    wykształcenia i częsciowo praktyki jestem ekonomistą, specjalizacja
    finanse i bankowość. No i jest tak, że gdyby wykopać wreszcie duporyjów
    i wprowadzić podatek pogłówny albo liniowy na pomiomie max 5% bez ulg
    (co oczywiśćie by wymagało znacznego odsocjalizowania państwa), to
    księgowi nareszcie zajęli by się tym, od czego są. Dziw bierze, że
    początki rachunkowości to XIV wiek, mówię o rozumieniu współczesnym,
    które przetrwało do dziś. Księgowy zajmuje się zgodnie z tym modelem :
    skrupulatnie rozliczeniami, analityką, rachunkowością kosztów,
    rachunkowością finansową itd Bardzo ciekawe zagadnienia. Tymczasem proza
    życia typowego polskiego księgowego - to pierdzielenie się z podatkami i
    ZUSem, jakieś listy płac z tysiącem skłądników i haraczy na duporyjskie
    państwo itd Jest to zresztą jedna z przyczyn dla których odszedłem od
    zawodu wyuczonego - po prostu nie interesuje mnie babranie się w
    odchodach debili / sukinsynów, którzy to wszystko wymyślają. Postawiłem
    na stare dobre komputery, bo to mnie interesowało i interesuje od czasów
    raczej zamierzchłych (ZX Spectrum, kto to jeszcze pamięta :-), a żaden
    duporyj [*] nie jest w stanie zmieć spraw technologicznych, przynajmniej
    przeważnie i na dzisiaj. Co do księgowych to ja im trochę współczuję, bo
    numer polega na tym, że wielu z nich to ludzie naprawdę na poziomie, z
    dużą wiedzą i wyczuciem, ale proza ich zawodu to wiedza o gównie. PITy,
    CITy, ZUSy, srusy itd Krótko mówiąc: rachunkowość w Poslce nie polega na
    sztuce kalkulacji w biznesie, tylko na sztuce lawirowania i wynajdywania
    dziur w tym całym burdelu, stworzonym przez najaranych debili z tzw.
    Papramentu tudzież stworzonym przez niepoczytalnych albo zdegenerowanych
    skurwysynów z rozmaitych ministerstw.

    O, wieści z dzisiaj, to tak dla puenty :

    http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1792126.html

    Przy czym tępy kurwiszon i ubek Kurczuk rzecze tak :

    http://biznes.onet.pl/0,832281,wiadomosci.html?MASK=
    0

    > Co tu duzo gadac - cofamy sie cywilizacyjnie, tniemy glownie po jakosci
    > i bezpieczenstwie zycia (np. sluzba zdrowia etc. i pare ulg podatkowych)
    > oraz przyspieszeniu technologicznym (nauka, oswiata, nowe technologie
    > i rowniez pare ulg podatkowych).

    Wiesz, to jest materiał zapewne na dłuższą dyskusję i chyba nie na tym
    forum, bo to bardziej podchodzi pod pl.sco.polityka czy coś, a tam z
    kolei jest taki bardach, że nawet tam nie zaglądam.

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Hosowicz
    Jacek Piechota, po występie posłanek na pokazie mody :
    Gdyby te posłanki skierować do pracy w przemyśle zbrojeniowym,
    już widzę jak lufy czołgów prężą się na widok Oli Jakubowskiej.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1