eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow › Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
  • Data: 2003-11-25 06:09:21
    Temat: Re: Mala konkluzja n/t oczekiwan pracobiorcow
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 24 Nov 2003 01:02:10 +0100
    "MC" <m...@g...pl> wrote:

    > Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> napisal w
    > wiadomosci
    > news:20031122011040.00079b99.ninka@pierdol.ninka.net
    .usun...
    > > >
    > > > >skutecnzosc rozmowy kwalifikacyjnej w pozniejszym prognozowaniu
    > > > >"dobrosci" pracownika to ledwie kilkanascie procent.
    > > > >test (czyli wykonanie czegos na proboe) - to juz kilkadziesiat
    > > > >procent. najlepsze w ogole jest przyjecie na umowe probna.
    > > > >tak wynika z badan psychologow spolecznych i sa one wiarygodne.
    > >
    > Ano to, ze przyjecie na próbe uwazasz za metode najlepsza a mimo to
    > wychwalasz robienie testów, chociaz ich przydatnosc szacujesz na
    > kilkadziesiat (dalej nie wiem, 20 czy 80) procent. Dla mnie
    > egzaminowanie w

    nie wychwalam.
    napisalam w kolejnosci skutecznosci: rozmowa kwalifikacyjna niewiele
    daje, stosunkowo lepsze sa testy kwalifikacyjne, a najlepsze efekty
    jednak daje zatrudnienie na probe.

    > rodzaju zrób typowe zadanie dla przyszlego stanowiska pracy to
    > szukanie sprawnych wyrobników. Oczywiscie w firmie, gdzie sprawny
    > wyrobnik awansuje

    wszystko zalezy od tego, jak sformulowane jest zadanie.
    jesli dobrze - to mozna przesledzic i dowiedziec sie, w jaki sposob
    kandydat mysli i podchodzi do rozwiazywania problemu.

    to nawet nie musza byc jakies hiper-super testy.

    ja np. zadawalam czesto takie pytanie kandydatom na testerow
    oprogramowania:
    - prosze sobie wyobrazic, ze ma pan/pani napisac testcases do modulu
    jakiegos programu (tutaj mozna sobie wymyslec konkretna sytuacje, ale
    nie ma to w zasadzie znaczenia). od czego pan/pani zaczyna, w jaki
    sposob to robi?

    ktos, kto takie testcases pisal w warunkach 'bojowych' czyli w
    rzeczywistosci a nie czerpie swojej wiedzy z ksiazki, nie ma zadnego
    problemu z odpowiedzia na takie pytanie.

    tymczasem ok. 80% przepytywanych zwykle odpowiadalo tak:
    - zapoznaje sie z produktem, biore dokumentacje, wytyczne projektu i w
    oparciu o to pisze.
    - no dobrze, a co jesli dokumentacja jest szczatkowa, albo w zasadzie
    wcale jej nie ma, poza ogolna roadmap i spisem "features", nie ma nic na
    temat implementacji? co pan/pani wtedy robi?
    - hm.... ide do przelozonego i zglaszam, ze nie moge wypelnic zadania z
    powodu braku dokumentacji.

    no i dupa, bo w wiekszosci firm softwarowych - zwlaszcza startupow -
    dokumentacji nie ma, a testcases musza byc napisane i wykonane. ludzie,
    ktorzy tak odpowiadaja po prostu odpadaja, bo nie beda w stanie robic
    tego, co sie od nich oczekuje.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1