>W koncu! Po 5 miesiącach udało się! :D Tyle Was tutaj nudziłam, tyle razy
>"płakałam" w klawiature, az sie udało :)
(...)
>Na I etapie rozmowy podałam kwote X za ktora jestem w stanie u nich
>pracowac. Oczywiscie kwota ta byla lekko zanizona (o 200 zl) od tej ktora
>faktycznie mi sie marzyla, bo z balam sie ze 5 mies. szukam pracy to moze ja
>podaje za wysokie wymagania finansowe skoro nigdzie mnie nie przyjmuja. WIec
>zeszlam z ta pensja. I pan dzwoniac dzis do mnie powiedzial ze tyle dostane.
>Czy sa w takiej sytuacji mam jakiekolwiek szanse na podbicie o te 200 zl tej
>kwoty? Czy niestety sama sobie ukręciłam bata na siebie...
>Nie no pieniadze ok, ale ...no wlasnie. Ale.

Nie sadze by kombinowanie (tak to wyglada z boku) wyszlo ci na dobre.
Prowadzilas negocjacje, zawarlas umowe, to dotrzymaj slowa. Olej te
200 zl, nie warto klocic sie o takie nedzne pieniadze.
Jesli ta sytuacja naprawde ci nie odpowiada (mozesz pochwalic sie ile
zarabiasz? Tak z ciekawosci pytam, zeby miec pojecie o zarobkach
grupowiczow :-)), to po prostu zacznij szukac innej pracy (moze
dodatkowej?). Jak nie znajdziesz nic ciekawego, to po okresie probnym
popros o podwyzke (tak jak to radza inni grupowicze).
Jesli ma sie jakies zaplecze, nawet w postaci slaboplatnej pracy to
czlowiek calkiem inaczej zachowuje sie na rozmowach kwalifikacyjnych.
Powodzenia w nowej firmie :-)

--
pozdrawiam
Bremse