eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Pytanie do szukających pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2003-05-09 05:59:54
    Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
    Od: "pikuś" <p...@p...onet.pl>

    Witaj Ago i Wszyscy

    1. mile mysli, ktore Ci sie nasuwaja, to nic nienormalnego, ja wprawdzie mam
    prace i wydaje sie ze nie az tak zla ale:
    - ciagle slysze, ze jestem za cienki (chociaz mam najwyzsze kwalifikacje
    i doswiadczenie w naszym zespole)
    - dodatkowo jestem dinozaur (bo juz skonczylem 40)
    - czesto podwaza sie moje decyzje (dotyczace mej wlasnej pracy) lub
    probuje sie mnie pouczac (ja mam z 15 lat doswiadczenia, studia,
    osiagniecia, a pouczaja mnie o malo co licencjaci, stazysci, 20-latki, nie
    wiem dlaczego uwazaja ze wiedza lepiej)
    - jezeli cos wspolnie robimy, a nie wyjdzie to z zalozenia ja jestem
    winien (oczywiscie za plecami, zebym nie mogl sie bronic)

    2. szukam intensywnie juz z rok lepszej pracy i bezskutecznie, tez od dawna
    przychodza mi do glowy mysli ze widocznie jestem za stary i za glupi, chyba
    juz nie ma na to rady, im dluzej szukasz tym bardziej to gnebi

    zapewne trzeba do tego podejsc jak do bolu zeba gdy nie mozesz natychmiast
    isc do dentysty - przeczekac, przyjdzie moment ze sie problem rozwiaze i
    wtedy nawet nie musisz pamietac ze cos bolalo

    pozdrawiam

    MN :-)




  • 12. Data: 2003-05-09 06:59:13
    Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
    Od: m...@p...onet.pl

    > Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
    > częściej.
    To jest bardzo poważne pytanie i bardzo poważny problem.

    > Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
    > pogłębiając poczucie beznadziejności.
    Tak. Brak odpowiedzi na wysyłane oferty, czy to w odpowiedzi na ogłoszenia
    pracodawców, czy to z własnej inicjatywy - pogłębia poczucie beznadziejności i
    powoduje stopniową utratę nadziei

    >Ja szukam prawie rok dla niektórych
    > pewnie to krótko dla innych długo
    Od 2000 roku jestem już trzeci raz bezrobotny. Pierwszy raz trwało to 7
    miesięcy, za drugim razem 4,5 miesiąca, a teraz trwa to już prawie 10 miesięcy.


    > i musze przyznać że mam coraz mniej
    > szacunku do samej siebie coraz mniejszą wiarę we własne umiejętności.
    Tak. Moja wiedza nabyta przez ponad 20 lat aktywności zawodowej i nabyte
    doświadczenie zamiast procentować, okazują się mało wartościowe.


    >Z dnia na dzień myślę że jest coraz gorzej ani krztyoptymizmu we mnie już nie
    >ma więc jak tu dalej szukać? Czy tylko ja mam takie myśli i użalam się nad
    >sobą?
    Rzeczywiście, trochę trudno o optymizm w sytuacji braku zrozumienia ze strony
    osób, które mają pracę. Bezrobotni są przez różnych pseudodoradców posądzani o
    użalanie się nad sobą, o brak przebojowości, brak mobilności, brak inicjatywy,
    brak woli do założenia własnej firmy, brak ... - jednym słowem same braki, a
    pracowawcy i pracujący maja same zalety. Rady tych doradców okazują się nic nie
    warte w sytuacji gdy pracy poprostu nie ma. W ogłoszeniach poszukiwane są osoby
    o takich cechach, których prawdopodobnie nie posiadasz i wpadasz w coraz
    większe kompleksy. Zwykły pracownik dobrze wykonujący zadania nie jest
    poszukiwany. Osobiście nie wierzę, że wszędzie pracują i są zatrudniane
    same "orły". To podobnie jak w innej sferze żysia społecznego. Gdyby pobierali
    się tylko wybitnie zaradni i przygotowani do życia, to USC świeciłyby pustkami.
    Pozostaje tylko w miarę możliwości podwyższać kwalifikacje, bo kto się nie
    rozwija, ten się cofa - no i trzeba aktywnie czekać na szczęśliwe zatrudnienie.
    Pozdrawiam.
    Marek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2003-05-09 07:10:59
    Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
    Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>


    "Aga" <c...@w...pl> wrote in message
    news:b9egpg$pif$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > Wiesz Jaga ja też staram sie zaczepic gdziekolwiek ostatnio nawet chciałam
    > pracowac przy taśmie produkcyjnej w pewnej firmie(pomimo wyzszego
    > wykształcenia) i najśmieszniejsze jest to ze nie chcieli mnie ptrzyjąc bo
    > stwierdzili ze mam za wysokie kwalifikacje. Uśmiac się można:-) No ale
    > postaram sie walczyć dalej dziekuję za posty.

    Ja tez juz kilka razy dostalam taka odpowiedz...

    Kania
    GG: 299238



  • 14. Data: 2003-05-09 07:12:24
    Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
    Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>


    "Kyniu" <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm> wrote in message
    news:gcmkbvokckn6u87jr9esh9thbg7q7u5f3r@4ax.com...
    > On Thu, 8 May 2003 11:09:26 +0200, "Aga" <c...@w...pl> wrote:
    >
    > >Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
    > >częściej. Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
    > >pogłębiając poczucie beznadziejności.
    >
    > Trace. Dlatego postanowilem wziac sprawy we wlasne rece i wlasnie bylem
    odebrac
    > wpis do ewidencji dzialalnosci gospodarczej, po czym pojechalem do Urzedu
    > Statystycznego zlozyc wniosek o REGON. Woz albo przewoz ;-)

    Mnie po pol roku zezarl ZUS, firme zamknelam.

    Kania
    GG: 299238



  • 15. Data: 2003-05-09 07:16:18
    Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
    Od: b...@a...pl

    >
    >
    > Wiesz Jaga ja też staram sie zaczepic gdziekolwiek ostatnio nawet chciałam
    > pracowac przy taśmie produkcyjnej w pewnej firmie(pomimo wyzszego
    > wykształcenia) i najśmieszniejsze jest to ze nie chcieli mnie ptrzyjąc bo
    > stwierdzili ze mam za wysokie kwalifikacje. Uśmiac się można:-) No ale
    > postaram sie walczyć dalej dziekuję za posty.
    >
    > Pozdrawiam cieplutko
    > Aga
    > > --
    > > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
    >
    >

    Wcale się nie dziwię - po to masz wyższe, żeby tobić coś bardziej
    rozwijającego i konstruktywnego.
    Z drugiej strony - zwariować można nie pracując :-(
    Na dwoje babka wróżyła (tak mawiał mój historyk w liceum).

    Na pocieszenie powiem ci, że starałam się o pracę w centrali pewnej sieci
    supermarketów w dziale zakupów. Stanowisko to zwykły referent; praca
    mechaniczna, rutynowa - przyjmowanie zgłoszeń o sytuacjach awaryjnych i
    problemach w pracy marketu (nie klientów a pracowników). I co? Na to stanowisko
    byłam "za ambitna". Pierwsze słowa rekrutującego były: "NIe ma szans awansu".
    :-(( Emocje: wkur... gdy stamtąd wyszłam, bo "znowu mi się nie udało".
    A potem: ulga, bo gdybym tam pracowałam "bez szans awansu" (=brak doceniania
    pracownika) to dusiłabym się.
    Puenta: nic nie dzieje się bez przyczyny. Może właśnie masz się rozczarować 100
    razy i odnaleźć stanowisko skrojone dla ciebie.

    Głowa do góry. Informuj jak się uda.

    Jaga

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1