Kryzys idzie i korporacja w której pracuję jako embedded software developer
ledwo dycha. Byc moze w ciągu 3 miesięcy zdechnie ;) Tak więc chyba czas na
ewakuację.

Jednoczesnie mam pomysl na produkt (i w perspektywie rozpoczęcie DG jak
wypali). Problem: czas na opracowanie tego produktu. Klepanie wieczorami po
8h pracy jest mało skuteczne (sprawdzałem...).

Czy da się znalesc pracę na pół, 3/4 etatu w moim zawodzie? Przeglądam
ogłoszenia i nic :/ Jeszcze dla administratorów sieci by się coś znalazło
(po co siedziec przy serwerze 8h dziennie). Ale dla programisty?
Może jakieś inne rozwiązanie? Całkowite rezygnowanie z pracy to duże
ryzyko.

pozdr
Tomek

do góry

Użytkownik "Tomek" <b...@f...pl>

> Kryzys idzie i korporacja w której pracuję jako embedded software developer
> ledwo dycha. Byc moze w ciągu 3 miesięcy zdechnie ;) Tak więc chyba czas na
> ewakuację.
>
> Jednoczesnie mam pomysl na produkt (i w perspektywie rozpoczęcie DG jak
> wypali). Problem: czas na opracowanie tego produktu. Klepanie wieczorami po
> 8h pracy jest mało skuteczne (sprawdzałem...).

Trzeba mieć kontakty. Gdybyśmy np rozmawiali bardziej prywatnie to może bym się
przyłączył w innej działce.

>
> Czy da się znalesc pracę na pół, 3/4 etatu w moim zawodzie? Przeglądam
> ogłoszenia i nic :/ Jeszcze dla administratorów sieci by się coś znalazło
> (po co siedziec przy serwerze 8h dziennie). Ale dla programisty?

Dla programisty jest jeszcze lepiej, nie musisz pilnować programu, bo dopiero go
piszesz

do góry

Użytkownik "Tomek" <b...@f...pl> napisał w wiadomości
news:cefuc2zmjkkc$.6smhxgxdwr48

> Czy da się znalesc pracę na pół, 3/4 etatu w moim zawodzie? Przeglądam
> ogłoszenia i nic :/ Jeszcze dla administratorów sieci by się coś znalazło
> (po co siedziec przy serwerze 8h dziennie). Ale dla programisty?

Myślę, że niegłupim rozwiązaniem byłoby zatrudnić się właśnie na stanowisku
administratora, albo w innym, mniej absorbującym zawodzie (np. ciecia ;).
Siedzisz sobie przy serwerze i klepiesz przy okazji kod na swoim laptopku. ;)

Bo praca czy to na pół etatu, czy nawet 3/4 jako programista, to fikcja.
Pracodawca (zleceniodawca) ustala termin i tego należy się trzymać. W praktyce
oznacza to pracę o różnych godzinach, niezależnie od dnia tygodnia, piątek
świątek...czasami po 3, innym razem po 16 godz.

> Może jakieś inne rozwiązanie? Całkowite rezygnowanie z pracy to duże
> ryzyko.

Rozsądnym rozwiązaniem byłoby zbadanie rynku i poszukanie sponsora-zleceniodawcy
dla swojego projektu przed założeniem DG i ew. rezygnacją z pracy.
W końcu produkt Twoj ktoś ma kupować, inaczej klepanie sobie a muzom nie miałoby
sensu (jeśli nie hobby).

Jurek M.

do góry

> Myślę, że niegłupim rozwiązaniem byłoby zatrudnić się właśnie na stanowisku
> administratora, albo w innym, mniej absorbującym zawodzie (np. ciecia ;).

Właśnie to rozważam, jakąś pracę "mało absorbującą" ;)

> Rozsądnym rozwiązaniem byłoby zbadanie rynku i poszukanie sponsora-zleceniodawcy
> dla swojego projektu przed założeniem DG i ew. rezygnacją z pracy.

To trudne. Pomysł nie jest jakiś tam niewiarygodnie innowacyjny, żebym bał
się go ujawnic, ale szukanie sponsora to dla mnie czarna magia.


pozdr
TO

do góry

>> Jednoczesnie mam pomysl na produkt (i w perspektywie rozpoczęcie DG jak
>> wypali). Problem: czas na opracowanie tego produktu. Klepanie wieczorami po
>> 8h pracy jest mało skuteczne (sprawdzałem...).
>
> Trzeba mieć kontakty.

Jakbym miał, to bym nie pytał. Osobie "z ulicy" trudno zaufac. Pracując na
etacie kontaktów się nie wyrabia (szczególnie w korporacji, gdzie jestem
oddzielony od klientów i dostawców a dookoła mnie tacy sami etatowcy).

Ale to już rozmowa na grupę pl.biznes albo
pl.edukacja.czemunapolibudzie.nieucza.prowadzeniabiz
nesu ;)

pozdr
TOmek

do góry

> Czy da się znalesc pracę na pół, 3/4 etatu w moim zawodzie?

jezeli firmie w ktorej teraz pracujesz na tobie zalezy to moze beda
woleli cie na 1/2 etatu niz zebys odszedl zupelnie? mozesz spytac...
chociaz nie wiem czy to dziala rowniez w czasie kryzysu :D

a inwestora nietrudno znalezc, nawet czasami oni ciebie znajduja o ile
dasz im szanse. google: venture capital

do góry