eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jakość usług lekarskich
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 11. Data: 2008-04-09 17:53:47
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Any User <u...@a...pl>

    > Kiedy to właśnie nie jest żaden wybór. Dopóki nie można zrezygnować z
    > opłacania tej obowiązkowej składki na rzecz wykupienia dowolnego
    > innego ubezpieczenia zdrowotnego, czy jakiegoś pakietu usług w
    > prywatnym lecznictwie, to nie można mówić o wyborze.
    > Osobiście też bym wolała wybrać sobie dobrego lekarza, który by
    > dostawał wynagrodzenie za faktycznie poświęcony mi czas i opiekę - i
    > mogę, owszem, ale ubezpieczenie zapłacić muszę i nikogo nie obchodzi,
    > że może raz na rok bywam w publicznej przychodni i tak naprawdę
    > trafiam na lekarza przypadkowo, na tego, który akurat ma dyżur [przy
    > takich sporadycznych wizytach to właściwie i tak nie ma znaczenia].
    > Wychodzi z tego, że ta jedna wizyta rocznie wściekle drogo mnie
    > kosztuje ;> A za bardziej konkretne leczenie płacę dodatkowo, bo jakoś
    > tak się dziwnie składa, że w przychodniach, do których trafiam i w
    > których składam deklaracje, lekarze "bezpłatni" to z reguły tylko
    > lekarze rodzinni, a specjaliści nie mają umów z NFZ. Może mam pecha
    > albo źle szukam... Ale przynajmniej mam doskonałego dentystę, wartego
    > każdych pieniędzy ;)

    Jest tylko jedno ale: jeśli np. dostaniesz raka, to żadna firma prywatna
    Cię nie będzie chciała ubezpieczyć, czy np. przedłużyć umowy.

    Słyszałem wręcz o przypadku faceta, któremu firma wymówiła umowę o
    prywatne ubezpieczenie po tym, jak w jednym miesiącu czternaście razy (w
    uzasadnionych przypadkach) musiał wezwać prywatną karetkę.

    Rzecz w tym, że ubezpieczenia wszelkiego typu to taka specyficzna
    dziedzina usługi, w której klient jest dobry, dopóki korzysta stosunkowo
    z niej stosunkowo niewiele - na tyle niewiele, że więcej płaci, niż
    ubezpieczyciela kosztuje jego faktyczna obsługa. Jeśli to się zmienia,
    bo np. pacjent dostaje raka, czy czegoś podobnego, to robi się problem.

    Absolutnie nie bronię tutaj państwowej służby zdrowia jako takiej, ale
    ta jedna rzecz wydaje mi się dość poważnym jej plusem.


    --
    Zobacz, jak się pracuje w Google:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 12. Data: 2008-04-09 18:30:36
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: "|--=Bartek=--|" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    > Jest tylko jedno ale: jeśli np. dostaniesz raka, to żadna firma prywatna
    > Cię nie będzie chciała ubezpieczyć, czy np. przedłużyć umowy.
    >
    > Słyszałem wręcz o przypadku faceta, któremu firma wymówiła umowę o
    > prywatne ubezpieczenie po tym, jak w jednym miesiącu czternaście razy (w
    > uzasadnionych przypadkach) musiał wezwać prywatną karetkę.

    Tiaaaa...

    > Rzecz w tym, że ubezpieczenia wszelkiego typu to taka specyficzna
    > dziedzina usługi, w której klient jest dobry, dopóki korzysta stosunkowo z
    > niej stosunkowo niewiele - na tyle niewiele, że więcej płaci, niż
    > ubezpieczyciela kosztuje jego faktyczna obsługa. Jeśli to się zmienia, bo
    > np. pacjent dostaje raka, czy czegoś podobnego, to robi się problem.

    Firma ma to wkalkulowane w koszty i obowiązkiem ubezpieczonego jest
    zrobienie badań przed podpisaniem umowy, a następnie okresowe ich
    wykonywanie. Dzięki temu rzeczony rak jest wykrywany stosunkowo wcześnie i
    leczony. Jak pewnie wiesz wcześnie wykryte chorobę można o wiele _taniej_
    wyleczyć. Dlatego warunkiem przedłużenia umowy jest okresowe przebadanie.
    Człowiek jest traktowany trochę przedmiotowo - jak kolejny punkt w planie
    (badanie, badanie, leczenie, badanie... itd.), jednak dzięki temu jest
    lepsza wykrywalność groźnych chorób.

    > Absolutnie nie bronię tutaj państwowej służby zdrowia jako takiej, ale ta
    > jedna rzecz wydaje mi się dość poważnym jej plusem.
    >
    Niestety w przypadku państwowej służby zdrowia leczenie następuje w wypadku
    zauważenia zaawansowanych objawów choroby. Leczenie jest wtedy bardzo drogie
    i niestety zazwyczaj refundowane są najtańsze środki, których skuteczność
    jest różna. Prywatna firma musi przeprowadzić kalkulację i:
    - leczyć tak by chory wyzdrowiał (dobre środki, dobrzy specjaliści)
    - leczyć tak jak państwowa
    Pozostaje w tym wypadku kwestia właśnie wcześniejszej wykrywalności i przez
    to tańszego leczenia (nawet droższymi metodami).

    B.Z.


  • 13. Data: 2008-04-09 18:52:28
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Any User <u...@a...pl>

    >> Słyszałem wręcz o przypadku faceta, któremu firma wymówiła umowę o
    >> prywatne ubezpieczenie po tym, jak w jednym miesiącu czternaście razy
    >> (w uzasadnionych przypadkach) musiał wezwać prywatną karetkę.
    >
    > Tiaaaa...

    Niestety tak. W roku 2005 - nie wiem, jak jest teraz, ale wiele się
    raczej nie zdążyło zmienić.

    >> się zmienia, bo np. pacjent dostaje raka, czy czegoś podobnego, to
    >> robi się problem.
    >
    > Firma ma to wkalkulowane w koszty i obowiązkiem ubezpieczonego jest
    > zrobienie badań przed podpisaniem umowy, a następnie okresowe ich
    > wykonywanie. Dzięki temu rzeczony rak jest wykrywany stosunkowo wcześnie
    > i leczony.

    I jesteś pewien, że leczenie raka wchodzi w skład pakietów za <150-200
    PLN, którymi tak chwalą się prywatne przychodnie?

    Albo choćby pakietów za <350-500 PLN, bo taki z reguły jest drugi próg?


    --
    Zobacz, jak się pracuje w Google:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 14. Data: 2008-04-09 19:30:14
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: "|--=Bartek=--|" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>

    >>> Słyszałem wręcz o przypadku faceta, któremu firma wymówiła umowę o
    >>> prywatne ubezpieczenie po tym, jak w jednym miesiącu czternaście razy (w
    >>> uzasadnionych przypadkach) musiał wezwać prywatną karetkę.
    >>
    >> Tiaaaa...
    >
    > Niestety tak. W roku 2005 - nie wiem, jak jest teraz, ale wiele się raczej
    > nie zdążyło zmienić.
    >
    >>> się zmienia, bo np. pacjent dostaje raka, czy czegoś podobnego, to robi
    >>> się problem.
    >>
    >> Firma ma to wkalkulowane w koszty i obowiązkiem ubezpieczonego jest
    >> zrobienie badań przed podpisaniem umowy, a następnie okresowe ich
    >> wykonywanie. Dzięki temu rzeczony rak jest wykrywany stosunkowo wcześnie
    >> i leczony.
    >
    > I jesteś pewien, że leczenie raka wchodzi w skład pakietów za <150-200
    > PLN, którymi tak chwalą się prywatne przychodnie?
    >
    > Albo choćby pakietów za <350-500 PLN, bo taki z reguły jest drugi próg?
    >
    PLN, czyli w Polsce ;-) Nie ma szans. Niestety do czasu jak obywatel nie
    będzie mógł wybrać ubezpiczyciela to nie ma szans. Popatrz jak by dla
    prywatnej firmy wyglądała sprawa 400 PLN * 2 000 000 miesięcznie. Wtedy jest
    to opłacalne.

    B.Z.


  • 15. Data: 2008-04-09 19:46:05
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-04-09, Carrie <c...@g...com> wrote:

    [...]

    > Jeśli dla Ciebie przymusowa składka miesięczna na ubezpieczenie
    > zdrowotne to taniocha, to można pozazdrościć. Autor wątku pisze, że
    > płaci 400 zł miesięcznie, bez względu na to, czy w danym miesiącu
    > korzysta z usług lekarzy, czy nie. Tanio?

    Tak. To się robi bardzo tanio, jak się trafia na stół operacyjny i leży
    tydzień lub więcej w szpitalu. Nadal za 400 zł / m-c. Z wyżywieniem
    i opieką pielęgniarską.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 16. Data: 2008-04-09 21:16:04
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Gienek <g...@s...pl>


    > Jest tylko jedno ale: jeśli np. dostaniesz raka, to żadna firma prywatna
    > Cię nie będzie chciała ubezpieczyć, czy np. przedłużyć umowy.

    U mojej znajomej wykryto mięśniaka. Z tego co wiem to chyba jakaś łagodna
    odmiana nowotworu. Niestety NFZ nie pokryje kosztów usunięcia tego
    nowotworu ponieważ guz jest za mały a oni pokrywają koszty usunięcia
    dopiero od pewnej wielkości. Trzeba poczekać zanim nowotwór urośnie.
    Tyle słyszy się w telewizji o wczesnym wykrywaniu nowotworów tylko co z tego
    jeśli NFZ płaci za usuwanie go dopiero w późniejszym stadium.

    Ale nie o NFZ mi chodziło w tym wątku tylko o to że ten sam lekarz podchodzi
    do pacjenta zupełnie inaczej gdy przychodzi się do niego prywatnie a
    inaczej jeśli w publicznym ośrodku zdrowia. Moim zdaniem to najzwyklejsze
    lekceważenie swoich obowiązków.


  • 17. Data: 2008-04-09 21:37:44
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: "gargamel" <s...@d...na>

    > Tak. To się robi bardzo tanio, jak się trafia na stół operacyjny i leży
    > tydzień lub więcej w szpitalu. Nadal za 400 zł / m-c. Z wyżywieniem
    > i opieką pielęgniarską.

    rocznie odprowadzam na zus jakieś 10 000zł , za to chyba można sobie i
    miesiąc w szpitalu poleżeć, co?, a ile tego się zapłaci do emerytury? i
    napewno nie spędzę paru lat w szpitalu, a leczę się i tak prywatnie, bo
    szkoda zdrowia:O(



  • 18. Data: 2008-04-09 21:52:14
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>

    W dniu 9 Apr 2008 21:46:05 +0200, Wojciech Bancer wydukał(a)
    nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:

    >> Jeśli dla Ciebie przymusowa składka miesięczna na ubezpieczenie
    >> zdrowotne to taniocha, to można pozazdrościć. Autor wątku pisze, że
    >> płaci 400 zł miesięcznie, bez względu na to, czy w danym miesiącu
    >> korzysta z usług lekarzy, czy nie. Tanio?
    >
    > Tak. To się robi bardzo tanio, jak się trafia na stół operacyjny i leży
    > tydzień lub więcej w szpitalu. Nadal za 400 zł / m-c. Z wyżywieniem
    > i opieką pielęgniarską.

    Polemizowałabym - nie jestem pewna, jak to z przyjęciami do szpitala,
    ale kiedy idę do lekarza w publicznej przychodni, to wymagają ode mnie
    w legitymacji ubezpieczeniowej pieczątki od pracodawcy, nie starszej
    niż miesiąc. Jeśli nie mam aktualnego poświadczenia, wychodzę z
    kwitkiem. Prawda, że nikt nie sprawdza, czy w poprzednich miesiącach
    też byłam ubezpieczona, ważne jest tylko to aktualne poświadczenie.
    Jednak większość obywateli jest ubezpieczona stale, jeśli nie
    osobiście, to w ubezpieczeniach rodzinnych [czy jak to się zwie], więc
    tak naprawdę pula środków zebranych w takim ubezpieczeniu jest dużo
    większa niż te 400 zł miesięcznie. No chyba że ktoś ma pecha należeć
    do bardzo chorowitej rodziny, gdzie koszty leczenia przewyższają
    wartość opłaconych ubezpieczeń ;)
    Ponadto szpital, jakkolwiek jest instytucją ze wszech miar pożyteczną,
    też nie jest doskonały... Moja znajoma została zoperowana, i owszem,
    wyleczono jej to, co było chore, ale za to wzbogaciła się o żółtaczkę
    :/ A później się okazało, że są duże problemy z badaniami krwi i
    konsultacjami u hematologów w ramach ubezpieczenia, bo NFZ nie
    przeznaczył na to wystarczających środków. Ja po wypadku drogowym
    trafiłam do szpitala od razu i zajęto się mną prawidłowo, jeśli chodzi
    o chirurgię, natomiast wszystko poza tym pozostawiało wiele do
    życzenia, a już najbardziej mi dokuczało, że lekarze mnie traktowali
    jak idiotkę - przez trzy tygodnie nie mogłam się doprosić, żeby mi
    ktoś wyjaśnił, jakie dokładnie mam obrażenia. A byłam już wtedy
    dorosła, a nie "dzieciak, który i tak nic nie zrozumie".
    Naprawdę szanuję pracę lekarzy i doceniam istnienie szpitali, ale
    chyba wolałabym mieć wybór. Z jednej strony leczenie za 400 zł
    miesięcznie + ryzyko żółtaczki, albo leczenie po wypadku + brak
    możliwości zachowania higieny [niech ktoś próbuje się umyć, gdy może
    jedynie płasko leżeć na łóżku i w dodatku ma zabandażowane ręce, a
    personel ogranicza się do postawienia na kołdrze chorego miski z wodą]
    + trauma z powodu, że lekarz nie chce powiedzieć o obrażeniach, więc
    to pewnie jest coś okropnego, bo jakby było dobrze, to nie musieliby
    ukrywać...
    Z drugiej strony leczenie droższe, może nawet na kredyt, ale z jakąś
    pewnością, że się nie wyjdzie ze szpitala bardziej chorym i
    znerwicowanym, niż się do niego trafiło ;> A jeśli już, to że będzie
    można oczekiwać od szpitala zadośćuczynienia.
    Chociaż tak naprawdę to nie widzę idealnego rozwiązania. Prawda, że
    koszty prywatnego leczenia są wysokie, leki również drogie, prosta
    operacja plastyczna kosztuje grube tysiące, to ile by kosztowała jakaś
    naprawdę poważna? Ale znów NFZ też tak radośnie nie refunduje
    wszystkiego; mało to w mediach apeli od ludzi, którzy chcą leczyć
    siebie albo swoje ciężko chore dzieci, i nie stać ich na to?

    Pozdrawiam, Carrie


  • 19. Data: 2008-04-09 22:17:08
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: "gargamel" <s...@d...na>

    > Prawda, że koszty prywatnego leczenia są wysokie,

    o co piszesz to mit komunistycznej propagandy, to że to się nazywa bezpłatna
    opieka zdrowotna wcale nie oznacza ze tak jest, a jest tak ze ta opieka jest
    potwornie droga i nieskuteczna(wiesz z własnego doświadczenia, tylko teraz
    to sobie policz), a to niby drogie prywatne leczenie (jak w usa) to tak
    naprawdę grosze (w porównaniu z tym "bezpłatnym")



  • 20. Data: 2008-04-09 22:23:05
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>

    PT gargamel pisze:
    > > Prawda, że koszty prywatnego leczenia są wysokie,

    > o co piszesz to mit komunistycznej propagandy, to że to się nazywa bezpłatna
    > opieka zdrowotna wcale nie oznacza ze tak jest, a jest tak ze ta opieka jest
    > potwornie droga i nieskuteczna(wiesz z własnego doświadczenia, tylko teraz
    > to sobie policz), a to niby drogie prywatne leczenie (jak w usa) to tak
    > naprawdę grosze (w porównaniu z tym "bezpłatnym")

    Nie.

    Jubal (Skąd Ty się w ogóle urwałeś, miś? Nie masz pojęcia o kosztach
    leczenia i ubezpieczeń w Stanach, po co zabierasz głos?)

    --
    [ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]

    Fudd's First Law of Opposition:
    Push something hard enough and it will fall over.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1