eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Ilę może żądać początkujący elektronik po studiach?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 21. Data: 2003-05-11 10:34:44
    Temat: Re: Ilę może żądać początkują
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Roman Kubik napisał:

    > > - ile się tylko da. :)
    >
    > to sciemnianie a nie odpowiedz.
    >
    > pytanie jest o konkretna kwote. dokladnie jak w pytaniu o dolna granice.

    Kiedyś [styczeń?] wyliczył sobie na grupie, że byłbym w Siódmym Niebie,
    gdybym zarabiał 5 kzł netto - ale ja raczej wymagający nigdy nie będę
    [pomijam fakt, że zrezygnowałem z pięknej kariery kanalarskiej i raczej
    już nie dostanę takiej możliwości ;) ]. Ale patrząc perspektywicznie -
    KAŻDA suma, niezależnie jak wielka jest w stanie mnie usatysfakcjonować,
    bo może stanowić rezerwę na trudne [przyszłe] czasy. ;)

    Stwierdzenie - ile się tylko da - jest więc jak najbardziej prawdziwe,

    Flyer


  • 22. Data: 2003-05-11 18:06:27
    Temat: Re: Ile może żądać początkują
    Od: " " <m...@N...gazeta.pl>

    dromader <d...@p...onet.pl> napisał(a):

    > > Z tym kretyńskim podejściem uważałbym na język, który można zostać
    > zmuszonym
    > > połknąć.
    > dziekuje ; wystarczy mi tam gdzie jest.
    >
    > > Praca jest jak każdy towar. Stąd, jeżeli praca np. będzie jak telewizor,
    > to
    > > wszystko zależy, czy jest ona dobrej, czy słabej marki. Ponieważ firma
    > > wprowadzająca ten telewizor na rynek jest młodziutka, musi dostosować się
    > > dojego reguł.
    > sugerujesz ze powinna rozdawac swoej telewizory za darmo ? oczywiscie
    > zartujesz ? bo jak nie to zdecydowanie przesadzasz :/
    >
    > > Nie twierdzę, że popieram metody wynagradzania, opisane wyżej.
    > > Twierdzę jedynie, że przy obecnym bezrobociu można przebierać w
    > > pracownikach, szukając najlepszego DLA SWOJEJ FIRMY - nie obiektywnie.
    > > I drobiazg - co do tej tzw. wartości pracy. Dawniej i bardzo dawno temu
    > > czeladnik płacił mistrzowi za możliwość nauki zawodu czy możliwość
    > zdobycia
    > > praktyki. I nikt nie widział w tym nic złego...
    > >
    > wtedy nie bylo szkol a teraz sa i za nie sie placi. w szkolach technicznych
    > i uczelniach sa praktyki i staze - oczywiscie platne (posrednio lub
    > bezposrednio)
    > czekam na jakies sensowniejsze argumenty za tym zeby pracowac za darmo.

    Ja też uważam, że to jest chore, ale pytanie brzmiało: ile może żądać ...?
    Moja odpowiedź niestety odzwierciedla sytuację na rynku pracy. Ustawodawca w
    akcie przedostatniej rozpaczy pozwolił pracodawcy na przyjmowanie absolwenta
    na stażu za darmo i jeżeli pracodawca ma do tego prawo, to na pewno to zrobi.
    Chyba, że to będzie duża firma i pensja nie pójdzie z jego kieszeni, to można
    liczyć na płatną pracę, a wtedy też nie tyle ile absolwent zażąda, ale tyle
    ile szef może dać zgodnie z tabelą płac w firmie. Jeżeli pracodawca ma
    naczęściej ponad 100 chętnych na jedno miejsce, to absolwenta przyjmie
    najczęściej tylko wtedy gdy jest zachęcony możliwością jego pracy za darmo na
    stażu - takie są prawa buszu tj. chciałem napisać rynku pracy ;-(. Jeżeli w
    ciągu najbliższych 2-3 lat bezrobocie nie spadnie, to obawiam się że
    absolwenci dla zaliczenia stażu, będą musieli w majestacie prawa - płacić
    pracodawcy za ten staż.
    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2003-05-11 18:22:53
    Temat: Re: Ile może żądać początkują
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > Ja też uważam, że to jest chore, ale pytanie brzmiało: ile może żądać ...?
    > Moja odpowiedź niestety odzwierciedla sytuację na rynku pracy. Ustawodawca w
    > akcie przedostatniej rozpaczy pozwolił pracodawcy na przyjmowanie absolwenta
    > na stażu za darmo i jeżeli pracodawca ma do tego prawo, to na pewno to zrobi.
    > Chyba, że to będzie duża firma i pensja nie pójdzie z jego kieszeni, to można
    > liczyć na płatną pracę, a wtedy też nie tyle ile absolwent zażąda, ale tyle
    > ile szef może dać zgodnie z tabelą płac w firmie.

    sa tez male firmy, gdzie wlasciciel placi z wlasnej kieszeni i zdaje sobie
    sprawe, ze jego pracownicy zarabiaja na jego mercedesa (czy malucha)
    i ze za darmo nie bedzie mial dobrego pracownika.

    sa tez srednie firmy, gdzie personel kierowniczy potrzebuje pracownikow
    a nie pseudopracownikow za pseudopieniadze.

    jest wiele powodow, zeby firma kazdej wielkosci i z kazdym modelem zarzadzania
    szukala pracownika, ktoremu zaplaci i to tyle, ile zechce, o ile bedzie ich
    na niego stac. Oczywiscie pytanie o pensje w takim wypadku ma taki sens,
    ze nie ma sancu placic komus 3 razy wiecej, niz go usatysfakcjonuje.
    Nie kazda firma ma siatke plac ktorej sie kurcozwo trzyma.

    Dotyczy to takze, a moze zwlaszcza, Polski. Tu pracodawca naprawde
    wiele moze, ale jesli powaznie mysli o przyszlosci swojej firmy,
    to *nie moze* korzystac na maxa z ,,dobrodziejstw'' rozregulowanego
    rynku pracy. Sa tacy pracodawcy, nie jest ich wcale malo. Tyle ze u nich
    prace sie szanuje, wiec nie maja ,,rekrutacji permanentnej''...

    pozdrawiam

    romekk


  • 24. Data: 2003-05-12 05:41:15
    Temat: Re: Ilę może żądać początkują
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    Roman Kubik <r...@p...com.pl> writes:

    > >> hmm to ja przy najblizszej okazji ( chyba mnie to niedlugo czeka :-( )
    > >> zadam jakiemus kandydatowi pytanie o GORNA granice. Jak nie zbaranieje,
    > >> to dostanie plusa :)
    >
    > > - sky is the limit
    > i
    > > - ile się tylko da. :)
    >
    > to sciemnianie a nie odpowiedz.
    >
    > pytanie jest o konkretna kwote. dokladnie jak w pytaniu o dolna granice.

    hm.. ja bym odpowiedziala dokladnie to co mysle, czyli cos w stylu:

    hm.. przepraszam, ale pytanie o gorna granice zarobkow wydaje mi sie
    malo sensowne. wszystko ma swoja cene i nie jestem w stanie podac
    kwoty wzietej sztucznie z ksiezyca. o ile dolna granice wykalkulowac
    latwo - bo to minimum oplacalnosci naszej pracy - o tyle gorna bylaby
    zdeterminowana zleceniem i terminem jego wykonania oraz
    uniklanoscia/specjalnoscia tego, co mam zrobic.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1