eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2008-01-12 15:13:55
    Temat: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: c...@g...com

    Witam,

    czy ktos z Szanownych grupowiczow posiada opinie na temat pracy w w/w
    firmie? Za wszystkie opinie bede wdzieczny.

    Pozdrawiam!


  • 2. Data: 2008-01-14 23:26:07
    Temat: Re: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: J...@g...com

    On 12 Sty, 16:13, c...@g...com wrote:
    > Witam,
    >
    > czy ktos z Szanownych grupowiczow posiada opinie na temat pracy w w/w
    > firmie? Za wszystkie opinie bede wdzieczny.
    >
    > Pozdrawiam!
    Czesc,
    jesli dyrektorem jest tam ciagle niejaki Wiszczenko (nazwisko moze byc
    troche przekrecone) to zdecydowanie nie polecam. Bylem na rozmowie
    rekrutacyjnej wlasnie u niego i odnioslem wrazenie, ze pracownikow
    traktuje bardzo lekcewazaco. Szkolenia pracownikow to wg niego zlo
    konieczne, warunki pracy fatalne - dzial IT miescil sie w jakims
    starym, obskurnym bloku, praktycznie bez zadnego zaplecza socjalnego.
    Mam znajomego, ktory rowniez byl na rozmowie kw. u tego pana i odniosl
    identyczne wrazenia.
    Poza tym slyszelem kiedys relacje od wiarygodnej osoby wg ktorej pan
    Wiszczenko przyszedl w towarzystwie ochroniarza do jednego ze swoich
    pracownikow (admina unix) i powiedzial mu "pan tu juz nie pracuje.
    prosze zabrac swoje rzeczy i do widzenia". Powodem takiego
    potraktowania miala byc niewydolnosc jakiegos sytemu, zreszta wcale
    nie zawiniona przez tego biednego szeregowego pracownika ale wlasnie
    przez management, ktory nie chcial zgodzic sie na niezbedne inwestycje
    w sprzet.
    Wez jednak pod uwage, ze od tamtej pory minelo juz sporo czasu. Byc
    moze pan W. juz nie pracuje, moze tez firma przeniosla sie do innej
    siedziby.
    Pozdrawiam i zycze powodzenia
    John



  • 3. Data: 2008-01-15 17:05:41
    Temat: Re: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: Paweł Goleń <p...@k...onet.pl>

    J...@g...com wrote:

    > Poza tym slyszelem kiedys relacje od wiarygodnej osoby wg ktorej pan
    > Wiszczenko przyszedl w towarzystwie ochroniarza do jednego ze swoich
    > pracownikow (admina unix) i powiedzial mu "pan tu juz nie pracuje.
    > prosze zabrac swoje rzeczy i do widzenia".

    Ale co w tym dziwnego? To wcale nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja, w
    przypadku zwalniania administratorów. Taka praca i należy się z tym
    liczyć. Powód jest trywialny - administrator może zrobić bardzo dużo
    złego, gdy "się zezłości". A ja, jako pośredni klient Polcard (czy jak
    się teraz tam to zwie), nawet jestem z takiego sposobu postępowania
    zadowolony.
    W ramach ciekawostek - zawsze mogło być inaczej, alarm przeciwpożarowy,
    po którym ten pracownik już do budynku by nie wrócił. Serio, serio.

    > Powodem takiego potraktowania miala byc niewydolnosc jakiegos sytemu,
    > zreszta wcale nie zawiniona przez tego biednego szeregowego
    > pracownika ale wlasnie przez management, ktory nie chcial zgodzic sie
    > na niezbedne inwestycje w sprzet.

    A to też wcale nie jest bynajmniej niczym niezwykłym. Co wcale nie
    znaczy, że jest "zdrowe". Ale w "korporacjach" już tak jest. Chcesz
    pracować w "corpo" - licz się z tym. Druga sprawa, praca administratora
    kluczowych systemów IT ma swoją specyfikę, z którą się trzeba liczyć.
    Nie tylko praca po nocach, "dziwne" urlopy, ale też to, że pożegnanie z
    firmą może być dość "gwałtowne".

    --
    Paweł Goleń
    mailto:p...@k...onet.pl
    "Wszyscy przecież wiemy, że nikt nie dostaje żadnych spamów" - mój trol
    UGVybCBTVUNLUw==


  • 4. Data: 2008-01-15 23:12:51
    Temat: Re: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: J...@g...com

    On 15 Sty, 18:05, Paweł Goleń <p...@k...onet.pl> wrote:
    > J...@g...com wrote:
    > > Poza tym slyszelem kiedys relacje od wiarygodnej osoby wg ktorej pan
    > > Wiszczenko przyszedl w towarzystwie ochroniarza do jednego ze swoich
    > > pracownikow (admina unix) i powiedzial mu "pan tu juz nie pracuje.
    > > prosze zabrac swoje rzeczy i do widzenia".
    >
    > Ale co w tym dziwnego? To wcale nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja, w
    > przypadku zwalniania administratorów. Taka praca i należy się z tym
    > liczyć. Powód jest trywialny - administrator może zrobić bardzo dużo
    > złego, gdy "się zezłości". A ja, jako pośredni klient Polcard (czy jak
    > się teraz tam to zwie), nawet jestem z takiego sposobu postępowania
    > zadowolony.
    > W ramach ciekawostek - zawsze mogło być inaczej, alarm przeciwpożarowy,
    > po którym ten pracownik już do budynku by nie wrócił. Serio, serio.
    >
    > > Powodem takiego potraktowania miala byc niewydolnosc jakiegos sytemu,
    > > zreszta wcale nie zawiniona przez tego biednego szeregowego
    > > pracownika ale wlasnie przez management, ktory nie chcial zgodzic sie
    > > na niezbedne inwestycje w sprzet.
    >
    > A to też wcale nie jest bynajmniej niczym niezwykłym. Co wcale nie
    > znaczy, że jest "zdrowe". Ale w "korporacjach" już tak jest. Chcesz
    > pracować w "corpo" - licz się z tym.
    To ze kogos wywala sie za przyslowiowe drzwi w obecnosci ochroniarza
    (i wspolpracownikow) jest dla ciebie niczym niezwyklym? Zwlaszcza gdy
    wina wcale nie jest pewna? Wyobraz sobie jak to dziala na psychike
    pozostalych czlonkow zespolu, zwlaszcza na ich motywacje do wytezonej
    pracy. Poza tym na czym opierasz swoja teze, ze "w koropracjach juz
    tak jest"? Ile widziales przypadkow pracownikow IT wywalanych na zbity
    pysk z korporacji?
    Abstrahujac juz od tego czy wspomniany admin byl winny czy tez nie -
    zagrywka z ochroniarzem pokazuje, ze dyrektor chcial najzwyczajniej w
    swiecie zastraszyc pozostalych pracownikow, bo przeciez mogl pozegnac
    sie z owym pracownikiem zupelnie kulturalnie - wezwac na rozmowe i
    podziekowac za wspolprace i zwolnic z obowiazku swiadczenia pracy,
    jesli sie bal ze admin cos specjalnie zepsuje "na pozegnanie"
    Druga sprawa, praca administratora
    > kluczowych systemów IT ma swoją specyfikę, z którą się trzeba liczyć.
    > Nie tylko praca po nocach, "dziwne" urlopy, ale też to, że pożegnanie z
    > firmą może być dość "gwałtowne".
    Zwlaszcza w obecnej sytuacji na rynku pracy. Caly dzial moze dosyc
    gwaltownie pozegnac sie z kierownikiem. Skoro nikomu nie ufa, niech
    sam wszystko robi :)
    John


  • 5. Data: 2008-01-16 19:08:38
    Temat: Re: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: Paweł Goleń <p...@k...onet.pl>

    J...@g...com wrote:

    > To ze kogos wywala sie za przyslowiowe drzwi w obecnosci ochroniarza
    > (i wspolpracownikow) jest dla ciebie niczym niezwyklym?

    Właśnie, w obecności ochroniarza, a nie "ochroniarze wynoszą delikwenta
    na butach". Nie ma to żadnego związku z tym, czy powód zwolnienia był
    słuszny, czy po prostu ktoś został wybrany na kozła ofiarnego. Taka
    widocznie przyjęta została zasada w przypadku zwalniania istotnych (i w
    pewien sposób - niebezpiecznych) pracowników. Oczywiście można stosować
    też inne metody, zapraszać delikwenta na rozmowę, gdy w międzyczasie
    jego stanowisko pracy jest skrzętnie likwidowane, konta w systemach
    blokowane, wszelkie notatki zabezpieczane, a "ofiara" oczywiście już do
    biurka nie wraca. Można też urządzić ten przykładowy alarm
    przeciwpożarowy...

    --
    Paweł Goleń
    mailto:p...@k...onet.pl
    "Wszyscy przecież wiemy, że nikt nie dostaje żadnych spamów" - mój trol
    UGVybCBTVUNLUw==


  • 6. Data: 2008-01-25 18:04:25
    Temat: Re: First Data Polska (ex POLCARD) - opinie?
    Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl>

    Paweł Goleń pisze:
    > J...@g...com wrote:
    >
    >> To ze kogos wywala sie za przyslowiowe drzwi w obecnosci ochroniarza
    >> (i wspolpracownikow) jest dla ciebie niczym niezwyklym?
    >
    > Właśnie, w obecności ochroniarza, a nie "ochroniarze wynoszą delikwenta
    > na butach". Nie ma to żadnego związku z tym, czy powód zwolnienia był
    > słuszny, czy po prostu ktoś został wybrany na kozła ofiarnego. Taka
    > widocznie przyjęta została zasada w przypadku zwalniania istotnych (i w
    > pewien sposób - niebezpiecznych) pracowników. Oczywiście można stosować
    > też inne metody, zapraszać delikwenta na rozmowę, gdy w międzyczasie
    > jego stanowisko pracy jest skrzętnie likwidowane, konta w systemach
    > blokowane, wszelkie notatki zabezpieczane, a "ofiara" oczywiście już do
    > biurka nie wraca. Można też urządzić ten przykładowy alarm
    > przeciwpożarowy...
    >
    jest jeszcze cos takiego jak kodeks admin'a.

    pozdrawiam
    SlawcioD

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1