eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Finansowe przyczyny bezrobocia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 41. Data: 2004-03-12 16:50:17
    Temat: Re: Finansowe przyczyny bezrobocia
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik Kaizen <x...@c...sz> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:7...@4...com..
    .
    > Pięknego dnia Tue, 9 Mar 2004 13:18:14 +0100, <k...@p...onet.pl>
    > zakodował:
    > >Prosze podac z czym sie nie zgadzasz z wymienionych finansowych przyczyn
    > >bezrobocia.
    > >Takie twoje opinie bez uzasadnienia sa tylko twoimi opiniami.
    > Przecież napisałem i podałem linka.
    > Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, czy demencję starczą i nie
    > pamiętasz już, jak mi odpisywałeś??
    > W demencja pewna - bo piszesz znowu to samo. A czytanie ze
    > zrozumieniem też jest ponad Twoje siły.

    Wskaz dane slowo/zdanie, ktorego nie zrozumialem.

    >
    http://groups.google.com/groups?hl=pl&lr=&ie=UTF-8&o
    e=UTF-8&threadm=bpdgul%24deq%241%40korweta.task.gda.
    pl&rnum=1&prev=/groups%3Fnum%3D25%26hl%3Dpl%26ie%3DU
    TF-8%26oe%3DUTF-8%26q%3Dklus144%2Bkaizen%26sa%3DN%26
    tab%3Dwg


    Odpowiedzialem na twoj email i nie widzialem, zebys dalej kontynuowal.
    A mozna bylo wtedy mi wykazac, ze " O tu sie mylisz"
    A ponizej ten email, ktory przytoczyles z obecnymi dodatkami

    Jestem ciekaw jak ty widzisz rozwiazanie problemow gospodarczych.
    Zostawisz je tak jak obecnie.
    Co zaproponujesz jak zadluzenie publiczne dojdzie do 60% PKB?
    Czy bedziesz zmniejszal pensje, emerytury, renty, zasilki?

    A co zrobisz, gdy system bankowy zbankrutuje?
    Jak bedzie "run na banki"?

    Czy musi sie wydarzyc o wiele wiekszy kryzys gospodarczy
    niz w latach 30 XX w. (po 1929 r.), aby ludzie sie czegos nauczyli?
    Juz wtedy bylo blisko do przejscia na spoleczna wlasnosc
    srodkow produkcji.

    Nastepna ekspansja kredytowa i wojna uratowala sytuacje.
    Wlasnie zadluzenie w USA znowu przybiera rozmiary w stosunku
    do PKB jak wtedy.


    Klus



    ------------------------------

    Użytkownik "Kaizen" <x...@c...sz> napisał w wiadomości
    http://groups.google.com/groups?selm=1rtbrv8e7o3eq47
    sf5hn2qa4f3u3g44dmu%404ax.com...
    > Pięknego dnia Sat, 15 Nov 2003 10:44:03 +0100,
    > <k...@p...onet.pl> zakodował:
    >
    > >Kazdy projekt ma dolaczony opis, np ten ma x zuzycia zasobow
    produkcyjnych
    > >i tak moga wygladac finalne wyroby,
    >
    > I tym sposobem powoli cofamy się do epoki kamienia łupanego. Bo kto
    > może wiedzieć, że potrzebuje czegoś, co jeszcze nie zostało
    > wynalezione, ani ile to może być warte? A skoro nie ma potrzeby, to po
    > co to wynajdować? Po co ulepszać produkty, skoro zamówienia będą tylko
    > na stare, znane wersje?

    Od proponowania nowych produktow, ktore zaspokajaja potrzeby z preliminarzy,
    maja byc instytuty badawczo-naukowe, ktorych zakres dzialalnosci ma byc
    zalezny od % mozliwosci produkcyjnych, ktore spoleczenstwo bedzie
    w stanie w referendum wybrac i przeznaczyc na prace tych instytutow.


    dodatek:
    A jak to jest obecnie, kto moze wiedziec, ze potrzebuje czegos,
    jesli tego nie zobaczy.
    Kto napedza rozwoj wynalazczosci?



    > Po co zmniejszać koszty produkcji czy zużycie
    > materiałów?

    Wyborem, ktory projekt wybrac, zajmuje sie spoleczenstwo, oczywiscie
    dotyczy to nie pojedynczych takich samych towarow, ale zbiorcza towaru,
    ktory bedzie produkowany w wielu lub jednym miejscu i bedzie
    zaopatrywal duza populacje.
    Przyklad: Produkcja drobiowego miesa, nie bedziemy sie pytac
    o kazdy przypadek umiejscowienia zakaldu dribiarskiego, ale o
    caly projekt, w ktorym jest zawarta polityka umiejscowiania dotyczaca duzego
    obszaru,
    np. obszaru Polski, taki projekt zawiera wyszegolnione naklady, az po etap
    oddania do uzytku.
    Cala rzecz ma polegac na wyborze sposrod wielu takich projektow.

    dodatek:
    O tym decyduja sami ludzie w referendum, jesli jest kilka
    rozwiazan o roznym zuzyciu surowcow, to ludzie wybiora
    jeden i wcale nei musi byc to rozwiazanai o najmniejszych
    nakladach.

    > Jak mierzyć koszty?

    Nakladami, gdzie 50% waznosci ma czas pracy czlowieka, po 25% waznosci
    waga zuzytych surowcow zywnosciowych i niezywnosciowych.

    > Jak wyceniać towar/produkt? Każdy towar musiałby mieć tabelkę z wyceną
    > na miliony innych towarów?

    Nic takiego by nie mial, mialby natomiast wycene w nakladach.
    Kazdy towar musialby kiedys zostac wyceniony w wadze potrzebnych surowcowo
    do jego wyprodukowania, i w ilosci czasu pracy ludzi potrzebnych do jego
    wyprodukowania.
    Surowcow zbyt duzo nie, jesli radza sobie z nimi gieldy towarowe, to i
    z przeliczeniem ile potrzeba na dany produkt nie powinno byc problemem.

    dodatek:
    Ostatecznie wyrazalby sie w nakladzie jednego rzadkiego surowca
    np A dla towarow przemyslowych i w nakladzie rzadkiego
    np surowca B dla towarow zywnosciowych i nakladzie czasu pracy ludzkiej.


    > Jak przechowywać zarobione "coś"? Jak potrzebuję masła, to muszę co
    > tydzień popracować za nie, czy mam jeść zjełaczałe?

    Wystarczy, ze w podaniu o prace zlozysz chec konsumpcji ilus kostek masla
    na miesiac, a bedziesz mogl je z taka sama czestotliwoscia odbierac w
    sklepomagazynie (nie na zapas) przez dany okres czasu.

    dodatek:
    Wlasnei w PRL ludzie za kartki brali na zapas, to co mialo wystarczyc
    na caly miesiac.
    Jasne, ze to spowodowalo kolejki.

    > Nie ma wtedy mowy
    > o urlopie.

    Jest w danym zakladzie plan urlopowy, wiadomo, ze w tym samym czasie
    wszyscy go nie dostana, podobnie jak dzisiaj.

    > Chyba, że znajdzie się środek nie psujący się, którego
    > potrzebuje piekarz - wtedy będę mógł np. muszelkami w czasie urlopu
    > płacić za chleb. Tylko, że wtedy te muszelki/złoto/paciorki/kamyczki
    > stają się środkiem płatniczym.

    Nie musisz uciekac sie do wynajdywania takich srodkow platniczych.
    Jesli znajdziesz chetnego na towar, ktory masz odebrac, to sie z nim
    wymienisz na jakis inny. A nawet mozna nawet stworzyc, na potrzebe osob,
    ktore czesto zmieniaja upodobanie konsumpcyjne towaru, gielde zamiany.
    Oczywiscie sami zainteresowani musieliby jej dzialalnosc koordynowac,
    czyli bylaby poza glownym nurtem produkcyjnym, do czasu, gdyby
    potrzeba jej funkcjonowania nie wspiela by sie tak wysoko w hierarchii
    potrzeb w preliminarzach, ze istnialaby systemowa potrzeba jej utrzymywania.

    dodatek:
    Wystarczy ze pojdziesz do najblizszego sklepomagazynu i tam
    okazesz karte chipowa, czyli wspolczesny bon towarowy.
    Na nim i w systemie zapisza ci, ze sobie wzieles maslo.
    Teraz kwestia magazynierow i logistyki, aby skorygowac
    nastepna dostawe o te maslo, raz w miejscu, gdzie ty
    przebywasz, a drugi raz w miejscu, gdzie poprzednio (na stale)
    przebywasz.

    > Ale dosyć tego, bo skończył mi się pokarm dla trolli.

    Juz problem o poszczegolnych towarach i ich porownywalnosci omawialem nie
    raz
    na pl.sci.ekonomiczne.
    Ale ostatnio i na pl.praca.dyskusje omawialem to w liscie
    Użytkownik <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    http://groups.google.com/groups?selm=bp2ep0%24ka6%24
    1%40korweta.task.gda.pl...




    Klus
    > EOT
    > Pozdrawiam,
    > Kaizen








  • 42. Data: 2004-03-12 16:52:39
    Temat: Re: Finansowe przyczyny bezrobocia
    Od: k...@p...onet.pl


    Użytkownik "Marcin" <n...@n...com> napisał w wiadomości news:c2hmmg$sh5
    $...@i...gazeta.pl...
    >
    > Witam
    >
    > Użytkownik <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:c2hjm2$l6n$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    >
    > >
    > > System bankowy ma caly czas nadplynnosc.
    > > Zgadzasz sie?
    >
    > Chyba nie rozumiesz. Gdyby deficyt byl mniejszy
    > to rzad by pozyczal od bankow pieniadze na mniejszy procent
    > (prawo popytu i podazy),

    Byl mniejszy w latach 90, a pozyczal na wiekszy procent.
    I co teraz?

    > wiec kredyt bylby bardziej oplacalny dla banku i bylby
    > chetniej udzielany.

    Przy mniejszym oprocentowaniu kredytu bank zarabialby
    mniej, wiec nie twierdz, ze to jest bardziej oplacalne dla banku.

    > Gdyby nie bylo tegorocznego
    > deficytu to pomysl ile pienedzy by zostalo w bankach.

    Caly czas tyle ile NBP wyemitowal, czyli rownowartosc M0.
    Zgadzasz sie?

    > Czesc z nich by zostala przeznaczona na udzielenie kredytow
    > (nigdy nie twierdze, ze w 100%).

    Caly czas banki moga udzielac kredytow.
    Maja srodkow w nadmiarze.
    Chyba wiesz, ze kazdy udzielony kredyt, ktory nie opuszcza systemu bankowego
    staje sie nwoym depozytem i znowu na jego podstawie mozna udzielac kolejnego
    kredytu.


    >
    > > Prosze nie wmawiac, ze mimo to nei ma srodkow na udzielanie kredytow.
    >
    > Tak, banki zamykaja pieniadze w skarbcu i ich wartosc wzrasta od samego
    > patrzenia prezesa na nie;)

    Gdyby tak bylo, to wartosc prywatnego zadluzenia nie przekroczylaby M0
    (chyba wiesz co to jest?).


    > >
    > > Prosze zobaczyc jak USA sie zadluza
    > > 34 000 000 000 000 USD calkowity dlug (prywatny i publiczny)
    >
    > A jak sie ma to do PKB amerykanskiego to juz
    > nie zauwazasz? Poza tym zaufanie do dolara jest
    > duzo wieksze niz do zlotowki na swiecie.
    > Zauwaz tez, ze struktura jest inna. Oni pozyczaja,
    > by miec za co prowadzic wojne, finansowac NASA
    > rozbudowywac armie i inne programy bezpieczenstwa.
    > Natomiast nasz dlug to glownie idzie na wyplate rent,
    > emerytur, utrzymanie budzetowki, pomoc spoleczna itp.
    > Czyli jest przejadany i nic z niego nie ma.

    Maslo maslane, zaufanie do USD jest wieksze, bo gospodarka sie
    rozwija dzieki wiekszemu zadluzaniu sie.
    A tam, gdzie zadluzanie rosnie wolniej zaufanie jest mniejsze.
    To jest sens zaufania.

    Zadluzenie calkowite USA stanowi ponad 300% PKB USA.
    Zadluzenie calkowite Polski stanowi zaledwie ok 100% PKB Polski.
    Oba bez wzajemnych zobowiazan firm.
    Dlug USA jest wiekszy ponad 160 razy od dlugu Polski.
    Natomiast Amerykanow jest 7 razy wiecej od Polakow.
    Dlug na jednego Amerykanina to ponad 120 000 USD
    Dlug na jednego Polaka to ponad 20 000 zl, czyli ok 5000 USD.

    Ponad 2/3 dlugu USA to dlug prywatny.
    Polowa dlugu Polski to dlug prywatny.


    Klus
    > Pozdrawiam
    > Marcin
    >
    >
    >

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 43. Data: 2004-03-12 16:53:13
    Temat: Re: Finansowe przyczyny bezrobocia
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik gromax <g...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:c2n9ge$q4h$...@i...gazeta.pl...
    > > -jesli wyprodukujesz 4 szt i do kazdych 2sz potrzeba jednego pracownika
    i
    > > zaplacisz
    > > pracownikom po 1000 zl, gdzie jednostkowy calkowity koszt bedzie wynosil
    > 500
    > > zl.
    > > To przy pozniejszym ustaleni jednostkowej ceny sprzedazy na 1000 zl.
    > > Masz wartosc oferty sprzedazy na 4000 zl.
    > > Pracownicy maja razem 2000 zl.
    > > Pracownicy kupia po jednej sztuce.
    > > 2 szt sie nie sprzedaly.
    > > Firma redukuje produkcje z 4 szt. do 2 szt.
    > > Firma zwalnia jednego pracownika, gdyz do produkcji 2 szt nie potrzeba
    > > juz 2 pracownikow.
    > > Jak teraz wyjasnienie?
    > dobre. firma produkuje żeby sprzedać własnemu pracownikowi, a jak ten juz
    > kupi to go zwolni. super idea,

    To jest analogia do calej gospodarki.
    Masz tu przyklad gospodarki, w ktorej sa tylko 2 firmy.
    Przeciez wszystkiego nie kupil, zostaly 2 sztuki.


    > A właściwie nie tyle sprzedać, co dać w ramach wypłaty wyprodukowane
    > produkty. Super.. Po prostu nic dodać, nic ująć. bomba.
    > Weź kalkulator do ręki i sie zastanów, na ile taka produkcja byłaby
    > opłacalna.


    Jesli jestes na bezludnej wyspie z jakims kolega.
    Produkowaliscie, kazdy co innego, na poczatku ustaliliscie,
    ze wszystko co wyprodukowaliscie bedziecie dzielic wg jakiegos
    spsobu (moze tak jak w rodzinie).
    Nagle postanawiacie rozliczac sie z kalkulatorem w reku
    za posrednictwem pieniedzy.
    Kazdy z was ma poczatkowo np. 100zl.
    Nastepnie ustalacie cene sprzedazy na 120 zl.
    Widac, ze sprzeda sie tylko (100zl/120zl) wyprodukowanych
    sztuk.
    Tak samo jest u kolegi.
    Zamiast sosbie ulatwic zycie i skonsumowac cala produkcje,
    to wy dzieki finansowym rozlizceniom konsumujecie tylko
    100/120 czyli 5/6.

    Za kazdym razem jak wezme kalkulator to pieneizne rozliczenia
    dla calej gospodarki sa nieoplacalne.
    Zmienia sie to, gdy NBP zaczyna drukowac zlotego lub gdy
    zadluzenie prywatne lub publiczne rosnie.
    Gospodarka stoi na zadluzeniu, ale tego zadluzenia sie nie
    splaci i przujdzie taki dzien, DZIEN BANKRUCTWA.
    A winnym tego jest, to ze przyjeto mozliwosc kredytowania i
    istnienia w dzisiejszej formie pieniadza.

    Powiem ci nawet kiedy Polska bedzie niewyplacalna.
    W 2007/8 r.
    Po co Polacy wyjda na ulice w tym roku?


    Klus
    > gromax
    >



  • 44. Data: 2004-03-12 16:53:51
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik gromax <g...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:c2l9i6$elv$...@i...gazeta.pl...
    > > 2a. Zatrudniajacy nie ma pieniedzy, bo nie bierze kredytow, nie
    pozycza,
    > // ciach //
    > > - zbyt mala wartosc zaciaganych kredytow lub ich nie branie,
    > > - wystepowanie narzutu na jednostkowe calkowite koszty.
    >
    >
    >
    > mistrzu, chcę zarabiać (nawet za siedzenie w domu i nic nie robienie) ok
    20
    > tys zł. miesięcznie. Weź kredyt i mnie zatrudnij. Będę w pełni lojalny i
    > nigdy nie usłyszysz z mojej strony złego słowa. Każdy pieniądz, który
    > dostane od ciebie na wydatki dla firmy wydam do ostatniego grosza. A ty mi
    > za to zapłacisz dodatkowo premię w wysokości 20% wydanej kwoty. może być
    > rozliczane kwartalnie, niech stracę.
    > Bierz kredytów ile się da. a kupię dla twojej firmy co tylko będziesz
    > chciał. Jaguary, Intele, Microsofty, Najlepszą na świecie wodę do
    podlewania
    > sztucznych kwiatków w twoim gabinecie.

    Nie wezme kredytu i nie zaspokoje twojej potrzeby pracy, tym sposobem, bo
    uwazam to za bezsensowne.
    Nie ja mam ci dac zatrudnienie, a sami razem sobie w nowym systemie.


    > BTW, ile razy można z tobą polemizować? trol, trol i jeszcze raz trol. Nie
    > dalej jak może z rok temu stwierdziłem, że jesteś pilnym studentem i
    chcesz
    > się po prostu wykazać.

    Jestes w bledzie.
    Gdyby nie chodzilo o zycie, to bym nie pisal.
    Wyobraz sobie, ze jestes mieszkancem terenow miedzy Laba a Odra.
    Jest rok 1929r., masz jakies mieszkanie z ogrodkiem.
    Rozpoczyna sie kryzys ekonomiczny.
    Nawiedzaja cie wyglodniali ludzie i grabia i pladruja cie.
    Nastepnie partia nazistowska rekwiruje tobie mieszkanie.
    Zaciagaja cie do wojska i wysylaja na kazdy front.
    W koncu giniesz np pod Moskwa.

    Zastanow sie jakie czynniki spowodowaly taki smutny koniec.



    > Ale teraz sprowadzę cię na ziemię - niestety nie odrobiłeś lekcji. Myśl
    > ekonomiczna nie skończyła i jeszcze wcześniej nie rozpoczęła się na
    Marksie.
    > Kapitalizm, skoro lubisz wymianę barterową,

    Jak juz to wysoce zorganizowany barter, a nie jakas dowolna
    wymiane, gdzie kazdy sobie sam.

    > w pełni był zauważalny np. w
    > podboju Ameryki czy Afryki. Ja ci dam coś wartego grosze (np flaszkę
    > wódeczki), a ty mi miliony w tych świecących paciorkach. Widzisz w tym
    dobry
    > przelicznik?

    To nie jest dobry przelicznik.

    > nikt ci się nie dostosuje do odgórnie narzuconej wartości "jak
    > dobro dwa razy rzadsze, to musi być dwa razy droższe".

    I to jest uwzglednione w moim systemie, waga przeliczeniowa towaru
    2 razy rzadszego jest wieksza dwa razy od tego pospolitszego.

    > Oczywiście częściowo,
    > ale tylko częściowo masz rację, Cenę musi ustalać rynek a nie zalecenie
    > kogoś tam. Skoro chcę zapłacić za towar więcej niż przewiduje przelicznik,
    > to kto mi zabroni? albo jeśli chcę coś sprzedać po kosztach albo i poniżej
    > ich, to kto mi zabroni?

    Mozesz sobie tak robic, ale z towarem, ktory otrzymales na wlasnosc.
    Te twoje czynnosci nie maja wplywu na inne osoby, na ich prace
    i na ich pensje w towarach.


    > Bo w tym wymiarze, jak podajesz "cen reglamentowanych" to w pełni
    > utożsamiasz się z gospodarką w której przelicznik to jedno, a czarny rynek
    > kwitnie

    W mojej gospodarce (produkcji na zamowienie) nie ma cen reglamentowanych.
    Jest tylko przelicznik, ze dany towar w porownaniu do innego
    pochlania wiecej zasobow, czyli wiecej czasu ludzkiej pracy, wiecej surowca
    (z uwzglednieniem stopnia rzadkosci danego surowca).



    > pozdrawiam (choć nie sądzę żebyś zrozumiał i tym razem nie dam się wciągać
    w
    > bzdurne dysputy)

    Rozumiem jedno, ze czlowiek ma miec takie samo prawo do zycia i mozliwosci
    utrzymania tego zycia.
    To ile zarobi ma byc pochodna tego jakie stanowisko pracy wybierze i ile
    sam zaproponuje za prace, a to wszsytko w z gory zaakceptowanym
    (w referendum) przedziale plac (np od min 1 do max. 3)


    Klus
    > gromax
    >



  • 45. Data: 2004-03-12 16:54:22
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik Mariusz Jankowicz <m...@e...com.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:c2le6d$ae4$...@n...news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "gromax" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:c2l9i6$elv$1@inews.gazeta.pl...
    > > > 2a. Zatrudniajacy nie ma pieniedzy, bo nie bierze kredytow, nie
    > pozycza,
    > > // ciach //
    > > > - zbyt mala wartosc zaciaganych kredytow lub ich nie branie,
    > > > - wystepowanie narzutu na jednostkowe calkowite koszty.
    > > pozdrawiam (choć nie sądzę żebyś zrozumiał i tym razem nie dam się
    wciągać
    > w
    > > bzdurne dysputy)
    > > gromax
    >
    > Bo przeciez wszelkie dysputy nie maja sensu. czlowiek ma najwyzej 15 lat.

    A ile mialem w 2002, jak zaczynalem pisac na grupy dyskusyjne ?
    Zajrzysz do szklanej kuli?

    > Nie kuma podstawowych elementow zycia (np. ze jest dynamiczne i
    > nieprzewidywalne)

    Czyzby setki milionow ofiar w wojennych zmaganiach jest czyms dobrym.
    Chcialbys podlegac ryzuku utraty zycia z powodu dynamicznosci i
    nieprzewidywalnosci zycia, ale z powodu zachowania innych osob?


    > i nie zauwaza, ze jego propozycja jest nie do ogarniecia
    > przez zadne oprogramowanie (taki ZUS to przy jego rozwiazaniu to pikus).
    Za
    > sukces mozna mu policzyc liczbe postow probujacych z nim polemizowac.

    Uwazasz, ze nie mozna stworzyc bazy danych z setkami miliardow/bilionami
    rekordow?
    Kilkanascie lat okresu przejsciowego powinno wystarczyc na przygotowanie
    systemu informatycznego i odbudowe przemyslu o spolecznej wlasnosci.

    Klus



  • 46. Data: 2004-03-12 16:54:51
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik Przemek Wrzesiński <p...@n...gazeta.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:e...@4...com..
    .
    > Pięknego dnia Tue, 9 Mar 2004 21:27:12 +0100, osobnik ukrywajacy sie pod
    > pseudonimem "gromax" <g...@g...pl> w wiadomosci
    > <c2l9i6$elv$1@inews.gazeta.pl> napisal/a:
    >
    >
    > >mistrzu, chcę zarabiać (nawet za siedzenie w domu i nic nie robienie) ok
    20
    > >tys zł. miesięcznie. Weź kredyt i mnie zatrudnij. Będę w pełni lojalny i
    > >nigdy nie usłyszysz z mojej strony złego słowa. Każdy pieniądz, który
    > >dostane od ciebie na wydatki dla firmy wydam do ostatniego grosza. A ty
    mi
    > >za to zapłacisz dodatkowo premię w wysokości 20% wydanej kwoty. może być
    > >rozliczane kwartalnie, niech stracę.
    > Oj klus tak nisko nie upadnie :-) Juz kiedys sie go pytalem (dawno temu,
    > jak nie byl w kf) czy jest moze pracodawca. Odpowiedzial, ze nie bo nie
    > bedzie wyzyskiwal pracownikow. Tak wiec rozmawiacie z teoretykiem :-) IMO,
    > szkoda czasu.

    To tak jakbys chcial abym byl praktykiem , kiedys nazywalo sie to
    "w zakuwaniu w lancuchy".
    Nie bede tak robil, ze np. pracownik i ja zrywaja owoce z tego samego
    drzewa, ja 3 szt., a pracownik 7 szt., te 7 dostarcza mi, a ja mu na wyplate
    wyplacalbym tylko 3 szt. A mi zostaloby 7 szt (4 zerwane przez pracownika
    a 3 samemu zerwane)
    Dlaczego mialbym czerpac korzysci z pracy innych?

    Klus
    > Przemek



  • 47. Data: 2004-03-12 19:34:58
    Temat: Re: Finansowe przyczyny bezrobocia
    Od: "Marcin" <n...@n...com>


    Witam

    Użytkownik <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:23b7.000007c2.4051ead6@newsgate.onet.pl...


    > Byl mniejszy w latach 90, a pozyczal na wiekszy procent.
    > I co teraz?

    A stopy procentowe NBP i inflacje wziales pod uwage?
    A konkurencyjnosc bankow?


    > Zadluzenie calkowite USA stanowi ponad 300% PKB USA.
    > Zadluzenie calkowite Polski stanowi zaledwie ok 100% PKB Polski.

    Skoro lubisz przyklady na '2 ludziach' (z innych twoich postow).
    Jest 2 ludzi. Jeden zarabia 1 000 PLN, drugi 10 000 PLN.
    Pytanie: ktory latwiej dostanie kredyt w wysosokosci
    dwukrotnosci pensji i ktory bedzie musial za niego zaplacic mniejszy %?

    W bankach mowia, ze bedzie to ten z wyzszymi dochodami.
    Jak sobie za tych ludzi podstawisz Polske i USA
    to chyba juz bedziesz wiedzial.

    P.S.
    Czy moglbys pokazac na mapie kraj, ktory wprowadzil chociaz
    w najmniejszym przyblizeniu to o czym piszesz?

    Pozdrawiam

    Marcin




  • 48. Data: 2004-03-12 21:15:40
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: Przemek Wrzesinski <p...@n...gazeta.pl>

    Jakiś czas temu, <k...@p...onet.pl> w wiadomosci
    <c2sq3l$9r2$4@korweta.task.gda.pl>
    w swoim donosie napisał(a):

    Na tej grupie jeszcze cie nie mialem w kf-ie.

    >To tak jakbys chcial abym byl praktykiem , kiedys nazywalo sie to
    >"w zakuwaniu w lancuchy".

    Na razie widac, ze od 3 lat powtarzasz mantre o WZGB (swego czasu klus
    zawedrowal juz na pl.pregierz (pietnowal sie lub WZGB?), pl.misc.koleje i
    Bog wie jeszcze jakie inne grupy) i jakie to ma niby przynosic raj na ziemi
    i nie docieraja do ciebie argumenty o blednych zalozeniach.

    >Dlaczego mialbym czerpac korzysci z pracy innych?

    Z czego teraz zyjesz? Utrzymuje cie mama/zona/etc (jak smiesz je tak niecnie
    wykorzystywac, ty wredny wyzyskiwaczu!) czy tez jestes wyznawca
    bretarianizmu (zawlaszczasz powietrze!) czy jak ta ideologia sie o zywieniu
    sie powietrzem nazywa.

    Plonk globalny

    Przemek
    PS. Ech wyslac go moze gdzies na spotkanie z WO, tylko szkoda prfsf-f lub
    pcoa a nie wiem gdzie WO jeszcze bywa ;-)


  • 49. Data: 2004-03-12 21:47:40
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: g...@p...onet.pl

    > Nie bede tak robil, ze np. pracownik i ja zrywaja owoce  z tego samego
    > drzewa, ja 3 szt., a pracownik 7 szt., te 7 dostarcza mi, a ja mu na wyplate
    > wyplacalbym tylko 3 szt. A mi zostaloby 7 szt (4 zerwane przez pracownika
    > a 3 samemu zerwane)
    > Dlaczego mialbym czerpac korzysci z pracy innych?
    >

    stosujac sie do pow. przykladu:
    - kto zainwestowal czas i srodki w zasadzenie i pielegnacje tych drzew?
    - kto poniosl ryzyko kiepskich plonow (na poziomie 1 owoc z drzewa)?

    Przedsiebiorca inwestuje w przedsiewziecie swoje zasoby, ponoszac ryzyko
    calkowitej ich utraty. I za to ryzyko dostaje premie w postaci "wartosci
    dodatkowej" (bo lubisz Marksa). Lub - nie dostaje i traci w calosci lub w
    czesci zainwestowane srodki, jesli przedsiewziecie nie wypalilo.

    Pracownik - inwestuje tylko swoja prace, ktora zostaje oplacona niezaleznie od
    efektow przedsiewziecia.

    Dostrzegasz roznice?


    pozdrawiam,

    glos


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 50. Data: 2004-03-12 21:56:59
    Temat: Re: KLUS, ZATRUDNIJ MNIE !!!
    Od: g...@p...onet.pl

    >> Nie bede tak robil, ze np. pracownik i ja zrywaja owoce  z tego samego
    > drzewa, ja 3 szt., a pracownik 7 szt., te 7 dostarcza mi, a ja mu na wyplate
    > wyplacalbym tylko 3 szt. A mi zostaloby 7 szt (4 zerwane przez pracownika
    > a 3 samemu zerwane)
    > Dlaczego mialbym czerpac korzysci z pracy innych?

    kontynuujac mysl spytam - ile owocow uzyskalby pracownik, gdyby nie
    przedsiebiorca?

    0 (ZERO), bo nikt nie zainwestowalby w zasadzenie w/w drzewa.

    zas
    3 > 0 - i nieistotne, ze 3 < 7.

    Pracodawca zainwestowal (zasadzenie + pielegnacja drzewa) i stworzyl
    pracownikowi stanowisko pracy (drzewo z owocami). Zatrudnil pracownika i
    wynagrodzil go. Gdyby zle zainwestowal i drzewo nie obrodzilo - straty
    pracodawcy wynioslyby:
    - zainwestowane srodki w stanowisko pracy
    - wynagrodzenie pracownika (niezaleznie od ilosci owocow na drzewie
    pracownikowi musi wreczyc owe 3 owoce).

    Tymaczasem pracownik otrzyma swoje 3 owoce niezaleznie, czy wyroslo 0 czy 1000
    owocow.

    Swoja droga - ciekawe, jak ten Twoj barter chcesz zastosowac w stosunku do
    rolnictwa - bedziesz zakopywac na polu zapotrzebowania na zboze? Topic w morzu
    preminarz polowow?


    pozdrawiam,

    glos

    Pracownik dostal prace od przedsiebiorcy i

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1