eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 41. Data: 2005-09-23 11:28:05
    Temat: Re: Do jakiej pracytrzebabyć zwykłształceniainformatykiem?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <3...@n...onet.pl>
    Aleksander Galicki napisał(a):

    > Na inzynierii ucza. Znaczy sa takie przedmioty jak: projektowanie, jakosc
    > oprogramowania, projektowanie GUI, ekonomiczne aspekty wytwarzania
    > oprogramowania, zarzadzanie projektem inf. et cetera. Jest tego troche. (Na
    > pozadnych studiach spora czesc projektow studenci robia w zespolach i szybko
    > zaczynaja kojarzyc dlaczego komunikacja w zespole jest wazna.

    A to miło, że w końcu zaczęli.

    > To oczywiscie
    > nadal sa akademickie zabawy, ale bardzo istotne i pomocne).

    Chodzi o sam sposób pracy. Zdaję sobie z tego sprawę.

    > Zdobyc wiedze teoretyczna w pracy jest z wielu powodow
    > cholernie trudno. (Gdzie ta wiedza podstawowa jest naprawde pomocna to inne
    > pytanie - bez prostej odpowiedzi.)

    Nie, nie. Ja nie mówię o pracy. Mówię o samodzielności - głównie o książkach.
    Sam obecnie w ten sposób zdobywam podstawy z ww inż. opr.

    > Pasjonaci (w odroznieniu od "pasjonatow") zwykle maja na tyle motywacji, ze
    > koncza studia. Pisze "zwykle", bo oczywiscie nie da sie wykluczyc, ze ktos nie
    > pojdzie na studia i bedzie samodzielnie siedziec pare lat nad ksiazkami z
    > numeryka, analiza, logika formalna, probabilistyka, matma dyskretna,
    > lingwistyka formalna, teoria semantyk, teoria optymalizacji, teoria
    > zlozonosci.. ( -- dlugo moge tak wymieniac).

    A pewnie, że można wymieniać. To niczego nie zmienia. Ci pasjonaci których
    ja znam uważają studia za stratę czasu co się przekłada na stratę
    pieniędzy. Z drugiej strony powiedz jak Ci się wydaje ilu osobom to
    wszsytko czego się na tych przedmiotach nauczyli jest im potrzebne do
    pracy?

    > No i kwestia terminologii - dla mnie pasjonata, to osoba z szczerym
    > zainteresowaniem i motywacja do zglebiania jakiejs dzialki od podstaw -
    > od "pasjonaty" rozni sie tym, ze ten drugi sie zadowoli tutorialami na
    > sieci i wikipedia.

    Taką samą terminologię stosuję.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 42. Data: 2005-09-23 11:30:10
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
    Od: "stokrotka" <o...@a...pl>

    > Tu masz cytacik
    > "Dla nas liczą się przede wszystkim wiedza i doświadczenie kandydata. Jednak
    > w sytuacji, gdy te są zbliżone, zwracamy uwagę na to, jaką szkołę
    > ukończył" - mówi Joanna Jaworska, dyrektor ds. personalnych w IBM Polska.

    Taki cytat ma się tak do życia
    jak to co mówi dyrektor, do tego co robi dyrektor.

    (szczerze pszepraszam, za używanie starej ortografii)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 43. Data: 2005-09-23 11:37:05
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh0ond$7sp$1@julia.coi.pw.edu.pl>
    Marcin napisał(a):

    > Mam znajomych w duzych firmach i wiem mniej wiecej jak to wyglada. Ja bym
    > poszedl nawet dalej, przyjmuja nie tle absolwentow, ale albsolwentow
    > renomowanych uczelni.

    Też mam znajomych. Też bez wykształcenia. Też w dużych firmach. Nie ma
    sensu się licytować.

    > I to nie jest moje widzimisie.
    > Tu masz cytacik
    > "Dla nas liczą się przede wszystkim wiedza i doświadczenie kandydata. Jednak
    ^^^^^^ ^^^^^^^^^ ^^^^^^ ^^^^^^^^^^^^^

    A czym ja pisałem jak nie o wiedzy i doświadczeniu?
    > w sytuacji, gdy te są zbliżone, zwracamy uwagę na to, jaką szkołę
    > ukończył" - mówi Joanna Jaworska, dyrektor ds. personalnych w IBM Polska.

    Czyli jak ktoś będzie tę wiedzę i doświadczenie miał większe niż osoba z
    papierkiem to będzie przyjęta. Czy ja twierdziłem coś innego?

    > Pracownicy jej działu personalnego jednak rzadko mają okazję rozstrzygać
    > podobne dylematy. Większość absolwentów uczelni niepaństwowych nie dociera
    > do ostatniego etapu rekrutacji. Podobnie zresztą jest w innych firmach
    > zachodnich, takich jak IFS czy Motorola.

    Co z tego wynika? Tylko to że uczelnie nierenomowane słabo przygotowują
    swoich absolwentów. Nie wynika, że nie można samemu zdobyć wiedzy i
    doświadczenia.

    Z mojej strony EOT, bo widzę, że dyskutujesz o czymś innym niż ja.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 44. Data: 2005-09-23 14:03:25
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
    Od: "Marcin" <m...@w...pl>

    Moj post byl w odpowiedzia na glupie stwierdzenie, ze studia sa
    niepotrzebne. Niestety czas samoukow dawno juz minal. W latach 90-tych
    samoucy mieli sie dobrze, bo popyt na informatykow byl duzy,a podaz dosyc
    mala. Teraz mlodych adeptow informatyki obowiazuja inne realia: jesli chcesz
    zrobic kariere (czytaj dobrze zarabiac w duzej firmie) trzeba przejsc model:
    studia 5 letnie na dobrej uczelni+doswiadczenie zdobywane od 3
    roku+znajomosc angielskiego. To absolutne minimum zeby w ogole zaprosili cie
    na rozmowe( bo ludzi ktorzy spelaniaja takie kryteria maja na peczki). Sa
    oczywiscie wyjatki, ale one tylko potwierdzaja regule.
    Natomiast jesli chcesz pracowac w kilkuosobowej firmie jako programista za
    1tys miesiecznie to faktycznie masz racje - tam sie papierki nie licza.





  • 45. Data: 2005-09-23 14:13:56
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    Marcin wrote:

    > Czlowiek ktory konczy taka uczelnie ma to czego czesto nie maja inni -
    > zdolnosc szybkiej i efektywnej nauki. (...)

    A wynika to z tego, że miał to jeszcze przed rozpoczęciem studiowania na
    uczelni.


  • 46. Data: 2005-09-23 14:17:05
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być zwykłształcenia informatykiem?
    Od: "Radek" <r...@g...pl>

    >
    >> Ja też tak uważam, ale tylko ze względu na rozrywkę i poczucie
    >> smaku życia studenckiego. A nie ze względu na zdobywaną wiedzę.
    > Może na uczelniach prywatnych.
    > Na UW kierunek rozpoczęło około 120 studentów.
    > Dyplomu magistra chyba nie osiągnęło więcej niż 60 (ale na pewno więcej
    > niż 20)
    > W zawodzie pracuje ........ baaaaaardzo niewielu.

    I co z tego? Ile żydów pojechało do Oświecimia? A ile wróciło (żywych)? To
    znaczy że Ci co przeżyli dużo się tam nauczyli?


    > Dlaczego ? Bo z pseudo informatykami się nie da .
    > Co z tego , że mam rację, jak ich jest więcej ?
    > Zwyczjnie mnie przegłosują, bo logika do nich nie trafi
    > (pewnie nie przebrnęli już na I roku )

    Załóżcie własną firmę kujony i miejcie pensję po milion zł / miesiąc.


    Pozdrawiam


  • 47. Data: 2005-09-23 14:17:43
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być z wykłształcenia informatykiem?
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    Marcin wrote:

    > Twoja teza jest prawdziwa jesli mowimy o informatykach typu "Pan Zenek od
    > komputera" co to drukarke naprawi, i Windows zainstaluje. Poczytaj sobie
    > ogloszenia rekrutacyjne duzych firm w branzy IT: wszedzie podstawowe
    > wymaganie to wyzsze wyksztalcenie ew. student 5 roku.

    Niby prawda. Ale rzadko się widuje aby wymagali wykształcenia konkretnie
    informatycznego. Jeśli już, to jest formułka "lub pokrewne", a w tym można
    zmieścić trochę innych kierunków.


  • 48. Data: 2005-09-23 14:25:46
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
    Od: "macko42" <m...@W...gazeta.pl>

    Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> napisał(a):

    > > Sorry, ale ksiazka Zaporozca, to troche malo na analize
    > > na przyzwoitym poziomie (o ile jeszcze cos z tego pamietam).
    >
    > No jak mało? Masz podstawy. Do tego konkretne. Reszta to właśnie logiczne
    > myślenie i działanie schematami. Albo i rzeczywiście nie pamiętasz.

    moze nie pamietam, wiec tej ksiazki nie bede sie juz czepial.
    Ale chodzi mi o cos takiego: dla mnie glowna trudnoscia na studiach
    na przedmiotach matematycznych byly dosyc trudne zadania.
    Ksiazke/wyklad moze i faktycznie bylbym w stanie przejsc sam (chociaz
    raczej nie mialbym tyle zapalu), natomiast zadania (zwlaszcza na poczatku)
    byly dla mnie (jak i dla 90% roku) nie do ruszenia. Z czasem sie i tego
    nauczylem, a pomoglo mi w tym wiele rzeczy: codzienny kontakt z kolegami
    z roku (np. na cwiczeniach podpatrywalem ich sposob rozumowania),
    z wykladowcami (konsultacje - bylem upierdliwy). Do tego nie mialbym
    dostepu (albo mialbym utrodniony) studiujac zaocznie.

    >
    > >> Ja nie wiem skąd u luddzi się bierze takie przekonanie jak Twoje. To
    > >> właśnie teorię najprościej samemu poznać.
    > >
    > > o ile nie mowimy o jednostkach wybitnych, to IMO to nie jest prawda.
    > > Gdyby nie studia to, albo w ogole nie wzialbym sie za pierdoly takie jak
    > > np. matematyka, albo poprzestalbym na poziomie "Zaporozca".
    >
    > Ale gdzie ja Ci każę się na tej książce zatrzymać? Ona ci daje podstawy
    > dalej myślisz i je stosujesz.

    patrz wyzej.

    > > A na studiach musialem sie wziac za to ostro zeby zaliczyc semestr.
    > > Z perspektywy czasu uwazam to za bardzo wazne. Byc moze nawet wazniejsze
    od
    > > nauki czysto praktycznych rzeczy (bo te szybko przestaja byc aktualne,
    > > zreszta nauka tego majac do dyspozycji odpowiedni "aparat", w postaci
    > > umiejetnosci okreslonego myslenia i szybkiego uczenia sie, jest
    stosunkowo
    > > latwa).
    >
    > Acha, więc tu się różnimy. Według mnie każdy sam może sobie ten aparat
    > zdobyć robiąc coś co tego wymaga, zamiast siedzieć z browarem przed
    > telewizorem.

    ale fakty sa takie, ze wiekszosc jednak nie zdobywa.
    Wystarczy popatrzec dookola.

    Natomiast _jakies tam_ umiejetnosci "narzedziowe" wiekszosc nabywa.
    Tyle, ze trzeba jeszcze wiedziec co z tym narzedziem zrobic.

    > > A co do roznicy miedzy studiami zaocznymi a dziennymi.
    > > Hmn. O ile dobrze pamietam, to jeszcze na 4. roku mialem ok. 30 godzin
    zajec
    > > tygodniowo (wczesniej wiecej) i raczej sie nie opieprzalem.
    > > Jesli ktos potrafi to samo zrobic przez dwa weekendy w miesiacu, to
    gratuluje
    > !
    >
    > Jasne. Bo w ciągu tygodnia sam nie może wiedzy zdobywać i uzupełniać.

    patrz wyzej.
    1) nie ma kontaktu z kolegami na co dzien. To wazna sprawa. Na przyzwoitej
    uczelni mozna spotkac wielu bardzo zdolnych ludzi, od ktorych mozna sie sporo
    nauczyc. Poza tym dyskusje, wspolne rozwiazywanie problemow - to jest
    ksztalcace,
    2) 4.5*30 = 135 (godz/mc). 2 weekendowe zjazdy po 10 godz dziennie to daje 40
    godz/mc (co tydzien, to 4.5*20 = 90 godz.). Chyba nie bedziesz polemizowal,
    ze wiecej wiedzy mozna przekazac w 135 godzin niz w 40? [pominalem zupelnie
    efektywnosc nauki/przyswajania na 10-godzinnych sesjach w weekend po tygodniu
    pracy],
    3) jesli ktos studiuje zaocznie, to ma zapewne do tego jakis powod. Np. praca
    w tygodniu. Wtedy slabo widze to zdobywanie i uzepelnianie.




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 49. Data: 2005-09-23 14:32:09
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzeba być zwykłształcenia informatykiem?
    Od: "stokrotka" <o...@a...pl>

    > > Dlaczego ? Bo z pseudo informatykami się nie da .
    > > Co z tego , że mam rację, jak ich jest więcej ?
    > > Zwyczjnie mnie przegłosują, bo logika do nich nie trafi
    > > (pewnie nie przebrnęli już na I roku )
    >
    > Załóżcie własną firmę kujony i miejcie pensję po milion zł / miesiąc.

    Tym się różni informatyk po UW, od innych informatyków,
    nawet magistrów inżynierów,
    że ROZUMIE, i dlatego nie musi pamiętać.

    On MYŚLI, a nie posłusznie wykonuje ( a potem ma kłopoty),
    więc z tym kuciem to trochę nie trafiłeś.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 50. Data: 2005-09-23 14:33:30
    Temat: Re: Do jakiej pracy trzebabyć zwykłształcenia informatykiem?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh139a$pln$1@inews.gazeta.pl>
    macko42 napisał(a):
    > [...]
    > patrz wyzej.

    No i widać Ty jesteś taki model, że studia Ci dają dużo i wiele ułatwiają.
    Ciężko przyjąć do wiadomości, że są ludzie, którzy radzą sobie sami,
    uważają powyższe za stratę czasu i ich wiedza będzie dorównywać lub
    przewyższać Twoją?

    > 1) nie ma kontaktu z kolegami na co dzien. To wazna sprawa. Na przyzwoitej
    > uczelni mozna spotkac wielu bardzo zdolnych ludzi, od ktorych mozna sie sporo
    > nauczyc. Poza tym dyskusje, wspolne rozwiazywanie problemow - to jest
    > ksztalcace,

    No właśnie. Dlczego nie ma? Nie ma czasu? Z dziennymi się kolegować nie
    może? Pisałem, że przeciez może mieszkać w mieście w którym studiuje.
    Czytałeś cały wątek?

    > 2) 4.5*30 = 135 (godz/mc). 2 weekendowe zjazdy po 10 godz dziennie to daje 40
    > godz/mc (co tydzien, to 4.5*20 = 90 godz.). Chyba nie bedziesz polemizowal,
    > ze wiecej wiedzy mozna przekazac w 135 godzin niz w 40? [pominalem zupelnie
    > efektywnosc nauki/przyswajania na 10-godzinnych sesjach w weekend po tygodniu
    > pracy],

    Pewnie że nie bo pisałem, że sam ją mogę zdobyć. Piszemy o pasjonatach.
    Nie mówię że wszyscy tak mają. A Ty przykładasz tę miarę do wszystkich.

    > 3) jesli ktos studiuje zaocznie, to ma zapewne do tego jakis powod. Np. praca
    > w tygodniu. Wtedy slabo widze to zdobywanie i uzepelnianie.

    Ja to w całości nie kalifikuję się do żadnej grupy o której dyskutujemy. A
    w częściach to do wszystkich.

    Nie mam ochoty dalej powtarzać swoich argumentów, bo myślę, że to nie ma
    sensu.

    Podsumowaując moje zdanie brzmi tak: jak ktoś chce się czegoś
    nauczyć to może to zrobić sam, bez studiów i nie oznacza to, że będzie
    miał tej wiedzy mniej. Nie oznacza też czegoś przeciwnego, że będzie jej
    miał więcej.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1