eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy to wolna amerykanka i musisz byc na kazde skinienie pracodawcy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 215

  • 71. Data: 2005-09-04 10:45:01
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>

    Dnia Sun, 04 Sep 2005 12:36:52 +0200, Kira napisał(a):

    > rzyjmuja tych, ktorzy przynosza im korzysc. W tym kontekscie
    > rada, zebys sie samodzielnie czegos nauczyl jest jak najbardziej
    > sluszna -- bo tym samym zwiekszysz swoja atrakcyjnosc dla tego
    > pracodawcy, wiec przeskoczysz schodek wyzej w kolejce po prace.

    Mozesz napisac jak twoje testy wysylania CV podrasowanych na osoby starsze
    w porownaniu z podobnymi ale od osob mlodszych?
    Jakos milczysz na ten temat, mimo, ze z pol roku temu mialas robic taki
    eksperyment.
    Mozesz odpowiedziec w osobnym watku, jesli masz cos konkretnego na ten
    temat.


  • 72. Data: 2005-09-04 10:49:30
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 12:45:01 +0200]:


    > Mozesz napisac jak twoje testy wysylania CV podrasowanych
    > na osoby starsze w porownaniu z podobnymi ale od osob mlodszych?
    > Jakos milczysz na ten temat, mimo, ze z pol roku temu mialas
    > robic taki eksperyment.

    No milcze, bo w koncu go nie zrobilam. Jakos tak mi wyszlo, ze
    najpierw zrobilam sobie polroczne wakacje, a potem od reki sie
    zabralam za nowa firme bo przeszla mi szajba pt. "nigdy wiecej"
    -- i skonczyl mi sie czas tak szczerze mowiac. Teraz jest np.
    niedziela godz. 13 prawie, a ja siedze i pracuje przerywajac
    sobie ta prace niusami zeby miec chociaz pozory odpoczynku ;)

    Tak ze innym razem.

    Poza tym, eksperyment ma jedna slaba strone: nie dam w nim
    rady wykorzystac wiekszosci mozliwosci bo jak sie pokaze
    osobiscie, to za chiny ludowe nie bede w stanie wmowic nikomu
    ze po 50 jestem. A to bardzo ogranicza pole manewru...


    Kira


  • 73. Data: 2005-09-04 10:53:55
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 12:42:53 +0200]:


    > G..o prawda. Trzeba byc jeszcze zaproszonym przez pracodawce
    > na spotkanie rekrutacyjne, zeby sie zaprezentowac

    Nas w tym tygodniu nie zapraszali:
    - do urzedow, zeby nam powiedziec ze mamy papiery na firme zlozyc;
    - do notariusza, mimo ze to my zostawilismy u niego 1,5KPLN;
    - do banku zeby zlozyc wniosek na dotacje unijne;
    - do klientow w celu podpisania pierwszych umow.

    W najblizszym czasie nie beda nas tez zapraszac:
    - do klientow w celu zaproszenia ich do wspolpracy;
    - do dostawcow, mimo ze bedziemy im pieniadze zostawiac;
    - do spoldzielni mieszkaniowych;
    - do urzedow w celu zalatwiania pozwolen;
    i w mase innych miejsc.

    Nie przeszkadza nam to w zaprezentowaniu sie.


    Kira


  • 74. Data: 2005-09-04 11:14:56
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:dfejfr$rb5$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Poza tym, eksperyment ma jedna slaba strone: nie dam w nim
    > rady wykorzystac wiekszosci mozliwosci bo jak sie pokaze
    > osobiscie, to za chiny ludowe nie bede w stanie wmowic nikomu
    > ze po 50 jestem. A to bardzo ogranicza pole manewru...

    To może mnie wynajmiesz za niewielka opłatą? :)
    W nastepny weekend bede mial 40 lat, więc może jak sie nie ogole i
    przygarbie to mnie wezmą za starszego?
    Teraz też właśnie pracuje i jem jednoczesnie obiad, bo musze zarobić na
    wódke na urodzinowym spotkaniu :) Szwagry lubia wypić :)

    A na czym ten eksperyment ma polegać?


    vertret



  • 75. Data: 2005-09-04 12:01:36
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: vertret [Sun, 4 Sep 2005 13:14:56 +0200]:


    > To może mnie wynajmiesz za niewielka opłatą? :)

    Znaczy ja mam Tobie placic za pomoc, czy Ty mi za zabawe? ;))

    > W nastepny weekend bede mial 40 lat, więc może jak sie nie
    > ogole i przygarbie to mnie wezmą za starszego?

    Raczej za "wczorajszego"... ;)

    > Teraz też właśnie pracuje i jem jednoczesnie obiad, bo musze
    > zarobić na wódke na urodzinowym spotkaniu :) Szwagry lubia
    > wypić :)

    Hehe to widze ze nas tu takich zmuszonych sytuacja wiecej? ;>

    > A na czym ten eksperyment ma polegać?

    No dobra, to bedzie kawalek powaznie...

    Przez jakis czas robilam sobie eksperymenty pt. czy dzialajac
    w odpowiedni sposob mozna diametralnie zmienic swoje szanse na
    rynku pracy, bez inwestowania wiekszych pieniedzy, nie majac
    rewelacyjnej CVki ani "plecow". I wyszlo mi ze mozna.

    Kolejny eksperyment mial polegac mniej wiecej na tym samym,
    ale w odniesieniu do grupy ~50-latkow. I tu zaczelam miec
    ZONKa, bo niestety ale wlasnie moj zdecydowany brak wygladu
    50-latka nie pozwala mi w zaden sposob wykorzystac wiekszej
    czesci mozliwosci, jakie faktyczni 50-latkowie posiadaja...
    Bo niestety, CV + LM to nic w porownaniu z osobista rozmowa
    i spotkaniem twarza w twarz.

    A ze w tym czasie najpierw sie byczylam z bardzo stanowczym
    postanowieniem, ze nigdy wiecej wlasnej dzialalnosci ;> i na
    zleceniach sobie spokojnie bede zyc, a potem nagle mi palma
    odbila, spotkalam wyjatkowo odpowiedniego wspolnika i mielismy
    pomysly, ktore az krzyczaly "no zrealizuj mnie!!!" i galopem
    zmienilam postanowienie... Coz. Nie wyszedl eksperyment...


    Kira


  • 76. Data: 2005-09-04 12:29:06
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>

    Dnia Sun, 04 Sep 2005 12:53:55 +0200, Kira napisał(a):


    > Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 12:42:53 +0200]:
    >
    >
    >> G..o prawda. Trzeba byc jeszcze zaproszonym przez pracodawce na
    >> spotkanie rekrutacyjne, zeby sie zaprezentowac
    >
    > Nas w tym tygodniu nie zapraszali:
    > - do urzedow, zeby nam powiedziec ze mamy papiery na firme zlozyc; - do
    > notariusza, mimo ze to my zostawilismy u niego 1,5KPLN; - do banku zeby
    > zlozyc wniosek na dotacje unijne; - do klientow w celu podpisania
    > pierwszych umow.
    >
    > W najblizszym czasie nie beda nas tez zapraszac: - do klientow w celu
    > zaproszenia ich do wspolpracy; - do dostawcow, mimo ze bedziemy im
    > pieniadze zostawiac; - do spoldzielni mieszkaniowych;
    > - do urzedow w celu zalatwiania pozwolen; i w mase innych miejsc.
    >
    > Nie przeszkadza nam to w zaprezentowaniu sie.
    >
    >
    > Kira
    No to zapraszam np. na jakikolwiek przetarg bez zlozenia odpowiednich
    dokumentow i oplat. I pochwal sie sukcesem. Twoja wypowiedz jest typu
    "Twierdzisz, ze najsmaczniejsza jest herbata, ja natomiast uwazam, ze
    nalezy preferowac kolor zielony".


  • 77. Data: 2005-09-04 12:31:50
    Temat: Re: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>

    Dnia Sun, 04 Sep 2005 12:49:30 +0200, Kira napisał(a):

    >
    > Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 12:45:01 +0200]:
    >
    >
    >> Mozesz napisac jak twoje testy wysylania CV podrasowanych
    >> na osoby starsze w porownaniu z podobnymi ale od osob mlodszych?
    >> Jakos milczysz na ten temat, mimo, ze z pol roku temu mialas
    >> robic taki eksperyment.
    >
    > No milcze, bo w koncu go nie zrobilam. Jakos tak mi wyszlo, ze
    > najpierw zrobilam sobie polroczne wakacje, a potem od reki sie
    > zabralam za nowa firme bo przeszla mi szajba pt. "nigdy wiecej"
    > -- i skonczyl mi sie czas tak szczerze mowiac. Teraz jest np.
    > niedziela godz. 13 prawie, a ja siedze i pracuje przerywajac
    > sobie ta prace niusami zeby miec chociaz pozory odpoczynku ;)
    >
    > Tak ze innym razem.
    >
    > Poza tym, eksperyment ma jedna slaba strone: nie dam w nim
    > rady wykorzystac wiekszosci mozliwosci bo jak sie pokaze
    > osobiscie, to za chiny ludowe nie bede w stanie wmowic nikomu
    > ze po 50 jestem. A to bardzo ogranicza pole manewru...
    >
    >
    > Kira

    Jakos nie biezesz pod uwage mojego twierdzenia, ze nie bedziesz miala
    mozliwosci zaprezentowac sie pracodawcy i mozesz spokojnie poslac zdjecie
    mamusi.
    Czyli dalej polemizujesz bez jakiejkolwiek proby konfrontacji moich i
    Marka wypowiedzi z rzeczywistoscia, aby moc je zanegowac lub potwierdzic.


  • 78. Data: 2005-09-04 13:12:16
    Temat: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Rafal Skoczylas <n...@s...org>

    On Sun, 04 Sep 2005 12:42:53 +0200, Krzysztofsf wrote:
    > Dnia Sun, 04 Sep 2005 09:03:11 +0000, Rafal Skoczylas napisał(a):
    >> Bo od jakiegoś czasu nie chodzi o wyższe wykształcenie (na papierze),
    >> tylko o umiejętności. Jeżeli nie umiesz wykonywać pracy, która jest
    >> poszukiwana na rynku, to nie masz zatrudnienia. To chyba oczywiste?
    >
    > G..o prawda. Trzeba byc jeszcze zaproszonym przez pracodawce na spotkanie
    > rekrutacyjne, zeby sie zaprezentowac - tymczasem jakikolwiek odzew jest
    > sporadyczny

    Tak, właśnie o tym mówię. Nie wystarczy mieć kwitka że się skończyło
    studia. Trzeba mieć coś więcej do zaproponowania niż papierek z którego
    nic nie wynika (oprócz tego, że 5 lat odkiblowane).

    > (pomijam sytuacje, gdy dzwoni sie do firmy i slyszy szczera
    > odpowiedz "Tulko do 35-o roku zycia")

    Ten tekst z wiekiem to jakaś mantra?

    Wszędzie widzę pełno ludzi 40+, którzy pracują. To pewnie sami
    nomenklaturowcy? A może ja poprostu żyję w jakims równoległym
    świecie?

    n.
    --
    Reality is merely an illusion, albeit a very persistent one.


  • 79. Data: 2005-09-04 14:07:36
    Temat: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 14:29:06 +0200]:


    > No to zapraszam np. na jakikolwiek przetarg bez zlozenia
    > odpowiednich dokumentow i oplat.

    Zly przyklad. Przetarg jest oglaszany, ale nikt do Ciebie nie
    zadzwoni i nie zaprosi zebys zaprezentowal swoja oferte. Albo
    sam tylek ruszysz i ja przygotujesz, albo lipa bedzie.

    > Twoja wypowiedz jest typu "Twierdzisz, ze najsmaczniejsza
    > jest herbata, ja natomiast uwazam, ze nalezy preferowac
    > kolor zielony".

    No to zwyczajnie nie zrozumiales. Moja wypowiedz brzmi: nie
    trzeba czekac az Cie zaprosza, bo czekac to sobie mozna nawet
    do usranej smierci. Mozna samemu zaprosic do rozmowy.


    Kira


  • 80. Data: 2005-09-04 14:09:19
    Temat: Re: Re: Re: Czy to wolna amerykanka... - długie!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Sun, 04 Sep 2005 14:31:50 +0200]:


    > Jakos nie biezesz pod uwage mojego twierdzenia, ze nie
    > bedziesz miala mozliwosci zaprezentowac sie pracodawcy

    No nie biore, bo mam takie skrzywienie, ze jesli JA cos
    od kogos chce to nie czekam az mnie laskawie zaprosi tylko
    dzwonie, umawiam sie i ide pogadac.


    Kira

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1