> <r...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:6929.00000008.49edc002@newsgate.onet.pl...
>
> > Piszę o niezbędnym minimum wymaganym przepisami prawa, które umożliwia
> > korzystanie z samochodu.
> > Wodotryski mnie nie interesują.
>
> Ciebie nie, ale innego, jak znam życie, owszem.
> Samochód to dla Ciebie niezbędne minimum?

Jak miałbym dojeżdżać do pracy, to owszem tak.

Jak się mieszka na wsi pod Warszawą, gdzie PKSy są 2 na dzień, a do pociągu 8
km, to może być z tym problem.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

[...]

Czytam tę "debatę" i widzę, że zapomnieliście o dwóch rzeczach: popyt
i podaż. Praca temu także podlega. Po za tym jak czytam to jest mowa o
"ogłoszeniu". Po za tym jak to jest 5 zł na rękę to w całokształcie
obecnego rynku pracy - nie jest to nic wartego aż takiej dyskusji.

j.

do góry

On 2009-04-21, Patryk Włos <p...@i...peel> wrote:

[...]

>> Co nie zmienia faktu, że pisanie "prawo to prawo" jest niedorzeczne.
> Czyżby? Prawo Cię nie obowiązuje?

http://groups.google.pl/group/pl.soc.prawo/msg/cfe7d
e62c24bcb8e

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

W wiadomości news:gsk1u0$ipt$1@news.onet.pl Emka <e...@o...eu> pisze:

>> sprawdź jakie to całkiem przyzwoite kwoty wychodzą.
> Zakładam, że coroczne 2 miesiące wakacji i łącznie jakieś 4 tygodnie
> ferii + możliwość wzięcia normalnego urlopu też w to wszystko
> wliczyłeś. Plus okresowe urlopy rehabilitacyjne. Oczywiście nie
> bezpłatne.
Oto przykład kompletnego ignoranta. Nic nie wie albo wie, że dzwoni tylko
nie ma pojęcia gdzie, do tego umiarkowane rozumienie czytanego tekstu.
I tak w każdym poście.
Z kim, o czym i jak tu gadać?

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:gsk3h3$nut$1@news.onet.pl Emka <e...@o...eu> pisze:

>> Nie uważam tak. Napisałem, że absurdalne jest "radzenie" założenia
>> działalności aby móc się wypowiadać w poruszanych tu tematach.
> Twój przykład pokazuje, że to "radzenie" nie jest absurdalne.
>> mądre, jakby powiedzieć komuś, że musi zostać szewcem by mógł oceniać
>> czy ma wygodne buty i czy mu się one podobają.
> No widzisz - kompletnie nic nie pojmujesz i mieszasz pojęcia. Ktoś musi
> zostać szewcem, by wiedzieć z jakimi plusami i minusami wiąże się
> produkcja, sprzedaż i naprawa butów, a nie by wiedzieć, czy buty są
> wygodne i ładne.
Szkoda sensu...

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:gsjjfn$t6r$1@inews.gazeta.pl andreas <a...@y...com>
pisze:

>> Płaca minimalna jest zdecydowanie zbyt niska, nie spełnia swej roli.
> Jeżeli uznamy, że założeniem powstania płacy minimalnej jest ulżenie
> klasie robotniczej, to p.m. nigdy i nigdzie nie spełniła, nie spełnia i
> nie spełni swojej roli.
To nie uznawajmy tego.
Tym bardziej, że to bzdura.

A resztę sobie [cut]nę.

--
Jotte

do góry

Użytkownik "smutny" <s...@s...com> napisał w wiadomości
news:gsf1ha$4v3$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>W gazecie z ogłoszeniami widziałem trochę ogłoszeń gdzie była podana stawka
>5 złotych za godzinę. Zakładając nawet że pracowałoby się po 50 godzin
>tygodniowo, to w miesiącu 200x5=1000zł, co w dużym mieście wojewódzkim
>starczy najwyżej na jedzenie i bilet miesięczny!

Jakie kontrasty, wręcz kominy płacowe! Gość nad tobą oferuje plan minimum
1000 zł/ tydzień (projekt16) :-)))))

do góry

W wiadomości news:gsjol2$2hgq$1@opal.icpnet.pl Patryk Włos
<p...@i...peel> pisze:

>> Po pierwsze - instytucję płacy minimalnej stosuje tak wiele państw, że
>> rozpatrywanie jej potrzeby chyba mija się z celem. Zdarza się wprawdzie
>> spotkać opinie negujące (także na tej grupie) ale są one wygłaszane przez
>> osoby, których pojmowanie ustroju kapitalistycznego pozostaje u przełomu
>> wieku XVIII-XIX, a rozumienie stosunków społecznych i ich formacji
>> zatrzymało się w epoce feudalizmu. Można ich zatem zwyczajnie pominąć.
> Nie jestem wprawdzie zbyt dobry z historii, ale rozumiem, że to o mnie
> chodzi.
Oh, nie przeceniaj się, nie chcę teraz tego personifikować, chodzi tu o
pewną zaściankowość poglądową, nie o konkretne osoby, choć oczywiście
konkretne osoby się w nią mniej lub bardziej wpisują.

> Ale mam jedną prośbę: przeczytaj sobie pierwszego posta z mojego bloga
> (adres w stopce) - tego o pensji minimalnej właśnie - i spróbuj zaprzeczyć
> faktom, które tam przedstawiłem. No spróbuj je jakoś zanegować.
Przeczytałem już dawno.
Przeczytaj sobie komentarze do tych swoich "faktów"
AcCo za problem zanegować?
Proszę cię bardzo - bełkot i bzdury.
Dowody - wszędzie.

>> Była tu też mowa o rolnictwie. Dlaczego każdy normalny kraj (a nawet
>> nasz) stosuje rozmaite środki szczególnej ochrony tej dziedziny
>> gospodarki? Bo rozumieją, że zniszczyć ją można bardzo szybko, a
>> odbudowywać się będzie latami.
> Co jest chore, bo można ją zastąpić importem.
Pewnie z tych krajów, które były wystarczająco mądre aby swego rolnictwa nie
zniszczyć.

--
Jotte

do góry

Patryk Włos pisze:
>>> Ale mam jedną prośbę: przeczytaj sobie pierwszego posta z mojego
>>> bloga (adres w stopce) - tego o pensji minimalnej właśnie - i spróbuj
>>> zaprzeczyć faktom, które tam przedstawiłem. No spróbuj je jakoś
>>> zanegować.
>>
>> Słabą masz pamięc, wszak pisano już wiele razy, że to nie płaca
>> minimalna była na niewłaściwym poziomie - po prostu biznesplan był
>> oderwany od rzeczywistości.
>
> Ponieważ?
>
>
Był oderwany od rzeczywistości, którą kształtuje m.in. płaca minimalna.
Można by nawet powiedzieć, że odpowiedni poziom płacy minimalnej przewróci
każdy biznesplan.

M.H.

do góry

> wiec ci wytłumaczę, wynika z tego że dochód rolnika jest
> nieporównywalnie niższy od kosztów tej produkcji rolnej, nawet doda by
> to załapała,

czemu uważasz że tak wynika? koles napisal o wydawaniu pieniędzy co było
odpowiedzią na strukturę podatku dochodowego (progresywny czy liniowy) z
sugestią że zamiany na liniowy będą z miejsca odrzucane przez rolników.
Padło słowo "rolnik", zostało przywołane że tona zboża to
dziesięciokrotnie mniejsza cena niż tona nawozu...
Czyli od razu widac małe pomieszanie z poplątaniem, bo:
- nie wiadomo o co chodzi w kontekscie rodzaju podatku
- przywołane sa dwie liczby i zero jakiegokolwiek wyjasnienia jak sie ma
ilosc nawozu do ilosci produktu koncowego.

inaczej mówiąc - duzo paplania z ktorego najwyraźniej tobie cos wynika
(a część z nas jest na tyle niedorozwinięta że nie potrafi zrozumieć tej
arcyskomplikowanego wywodu). No i oczywiście balcerowicz musi odejść!

> i z firmami czasami jest podobnie.
że załapują jak doda czy jak?

do góry