Użytkownik "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał w wiadomości
news:gsn768$9m6$1@inews.gazeta.pl...
>> Zakładam, że coroczne 2 miesiące wakacji i łącznie jakieś 4 tygodnie
>> ferii + możliwość wzięcia normalnego urlopu też w to wszystko wliczyłeś.
>> Plus okresowe urlopy rehabilitacyjne. Oczywiście nie bezpłatne.

> ty to lubisz świstaka (tak, tego co zawija w sreberka).
> spróbuj popracować jako nauczyciel przez miesiąc albo dwa. i pewnie dalej
> będziesz gadac o ilości czasu wolnego...

Skup się jednak na tym, co napisałam.
Jaka inna grupa zawodowa ma prawo do niemal 3 miesięcy urlopu (w sumie)?
Nie mówię o czasie pracy na co dzień, bo masa ludzi również nie pracuje
tylko 40 godzin w tygodniu, lecz zasuwa w nadgodzinach albo kończy pracę w
domu. Nauczyciele naprawdę nie są wyjątkami.
No chyba, że chcesz przebijać i postawisz tezę, że nauczyciel pracuje 24h na
dobę i 7 dni w tygodniu.

Pozdrawiam
Emka

do góry

Użytkownik "gargomel" <s...@d...la.la> napisał w wiadomości
news:gsldbj$668$3@news.wp.pl...
> Órzytkownik "andreas" napisał:
>> Te cuda nazywają się prawem popytu i podaży.
>> Klient decyduje o cenie towaru, a nie koszt jego produkcji.
>
> aleś palnoł jak łysy grzyfką o kant kuli:O)
>
> klient jest ten sam, i nie on decyduje ile kosztują polskie i europejskie
> pomidory,

Jak ci się uda kiedyś pomyśleć to wróć i dokończymy dyskusję.



--
andreas

do góry

> Noe Bat wrote:
> > Jestem za, ale nie popadajmy w populizm twierdząc, że w dużym mieście
można żyć za 1000zł. To można se darować i na wieś gdzieś jechać albo nie wiem
gdzie tam życie jest znacząco tańsze.
>
> ależ MOŻNA żyć za 1000 ale nikomu sie nie chce.
> zresztą za darmo też można, gadałem ostatnio z bezdomnym na dworcu,
> wyglądał na już przystosowanego i chyba będzie się doskonalił w tym
> zawodzie.
> ale wracając do ludzi którzy traktują swoje życie poważniej: co na
> przykład robią imigranci, którym nie przysługują darmowe prezenty?
> mieszkają i śpią po kilka osób w nędznych pokoikach, gotują sobie
> najtańsze potrawy najtańszym sposobem, więc MOŻNA

Owszem, to o czym piszesz to i bez pracy można.

Nie będę pracował na nowego quada dla szefa synka.

http://tinyurl.com/nierobie

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

>>> Bezwarunkowo. Prawo to prawo.
>>> A złodziej to złodziej
>> I pijak. Bo każdy pijak to złodziej ;-)
> Ale nie każdy złodziej to pijak;)

a to ostatnie to cytat z czego?

do góry

> >>> Bezwarunkowo. Prawo to prawo.
> >>> A złodziej to złodziej
> >> I pijak. Bo każdy pijak to złodziej ;-)
> > Ale nie każdy złodziej to pijak;)
>
> a to ostatnie to cytat z czego?

Z życia.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

powtórzę więc co napisałem - popracuj jako nauczyciel przez miesiac czy
dwa. Nie mówię o całym roku (żeby mieć te twoje 3 mesiące urlopu), bo
jestem pewien że nie dasz rady. za dużo roszczeń w tym co piszesz żeby
byc nauczycielem.
i dodam - wszystko na tym <p..nym> świecie ma swoje plusy i minusy. Że
akurat zazdrościsz czasu wolnego tej grupie zawodowej? to weź też pod
uwagę kilka negatywnych elementów, na przykład w nauki do 18 roku zycia
musisz uczyć głabów którzy maja w nosie wiedzę i duzo bardziej sie licza
dla nich pieniądze (na przykład ukradzione czy "zrobione na lewo"). Ty
myslisz jak zachęcić do przeczytania jakiejś 10-stronicowej nowelki. W
20-osobowej klasie jest kilka osób które zjadały tego typu literaturę
juz w wieku 5 lat, ale są tez tacy którzy do tych, załózmy, 13 lat
przeczytały łącznie może z 200 stron (oczywiscie oprócz bravo czy innego
periodyku). Chcesz rozmawiac o jakis wartosciach i masz co najmniej 20
róznych postaw. do przekazania danego zagadnienia masz maks 45 minut, bo
następne 45 to następna grupa - no tak, bedzie łatwiej, bo w niej nie ma
osób oczytanych i mozna im wmówić wszystko....

ergo - zawsze można widzieć tylko przywileje. Bo 13 czy 14 pensja, bo
odprawa, bo różnego rodzaju deputaty. Nie musze stawiac tezy o pracy
nauczyciela 24/7/365. Czas akurat jest przywilejem, ale jest wiele
innych elementów które juz tak słodkie nie są

do góry

Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gsmlkt$6ti$1@news.onet.pl...

> Natomiast Ty wybierasz darcie ryja i wiece związkowe. Problem w
> tym, że na chleb w ten sposób nie zarobisz

nie jest powiedziane :)
w kraju, gdzie obowiązuje darwinizm społeczny, "darcie ryja na wiecach
związkowych" jest tak samo dobrą strategią przeżycia jak każda inna :)

e.

do góry

smutny pisze:


> Bilet za 2,10 euro pozwala jeździć przez 2 godziny


Ale to jest bilet jednorazowy. Jak się przesiądziesz, to nie działa.
Podobnie w Warszawie - bilety "jednorazowe" też są ważne - od pewnego
czasu - przez 2 godziny. W tym samym środku lokomocji.

>
> Stolica województwa wielkopolskiego:
> http://www.mpk.poznan.pl/bilety.html
> Podstawowy bilet faktycznie 2 złote, ale za tyle to prawie nigdzie nie
> dojedziesz, a porównywalny kosztowałby pewnie po przeliczeniu też na 2

Porównuj porównywalne. W Warszawie za 2,80zł możesz jeździć przez 40
minut z dowolnymi przesiadkami.


> euro. Ale patrząc na 2 i 2, to ten nieszczęśnik z 1000złotową pensja
> pracuje prawie pół godziny by sobie kupić ten bilet



Z pewnością kasjerka z Niemiec więcej sobie kupi za pensję niż kasjerka
z Polski, ale dyskusja zaczęła się od tego, że tam jest taniej w
wartościach bezwzględnych.

--
Liwiusz

do góry

Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gsn1n9$cm0$1@news.onet.pl...
> "smutny" <s...@s...com> napisał w wiadomości
> news:gsn1ln$pi6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Ale ja nie chce od razu mieszkać w willi z basenem, jeździć
>> Mercedesem i co miesiąc latać do Egiptu. Tylko móc wynająć swobodnie
>> pokój/mieszkanie, mieć na jedzenie, leki, raz w tygodniu kino czy
>> zakup książki/filmu, po paru latach oszczędzania móc sobie kupić
>> jakiś używany samochód. To są fanaberie? Ja myślałem że życie na
>> średnim poziomie.
> A ja bym chciała być zawsze zdrowa. To są fanaberie?

To dbaj o siebie.
I nie pal tyle. :)

do góry

Użytkownik "Wiesław Bicz" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gsn1gi$em2$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> mam wrażenie, że takie potrzeby można zaspokoić, mając dość przeciętne
> dochody, o które na ogół nie jest trudno, szczególnie w zjednoczonej
> Europie. Nie wykluczam jednak, że trzeba się przy tym trochę wysilić.

Za ten 1000?? Bo 1000zł u nas to jednak co innego niż 1000 euro na
zachodzie.

do góry