Witam, mam dylemat, proszę o pomoc w rozwiązaniu.
Po wielu latach pracy w dużej korporacji na wysokim stanowisku, z powodu
zmęczenia materiału rzuciłam w diabły tę robotę, za porozumieniem stron
oczywiście. Nie miałam kontraktu typu menadżerskiego, nie mam żadnych
ograniczeń w dalszym zatrudnieniu. Była to moja jedyna praca w dość długiej
karierze zawodowej.
Chcę i jest realna możliwość zatrudnienia się w sporej firmie na bardzo
kiepskim stanowisku, na czas określony. Potrzebuję takiego czasu by się po
poprzedniej robocie zreanimować. Jednak wykazanie w Kwestionariuszu osobowym,
który dostałam do wypełnienia (zamiast CV) firmy i stanowiska jakie
zajmowałam, to strzelenie sobie w stopę. Nie przyjmą mnie na pewno, mało tego
w moim byłym światku zawodowym wzbudzi to niepotrzebną mi sensację, a
rozniesie się to bez wątpliwości. W kwestionariuszu wymagają podania okresów
zatrudnienia, adresu i nazwy firmy, stanowiska, nie ma tam zapisu o
jakiejkolwiek odpowiedzialności za podane dane. Co do stanowiska, mogę
zmiękczyć jego wymowę, podanie okresu zatrudnienia to żaden problem, ale
podanie nazwy firmy ich do mnie źle nastawi, wiem na 100%. Co ja mogę napisać,
aby ich do siebie nie zniechęcić i nie ściągnąć przy tym na siebie kłopotów
natury prawnej? Jest jakieś wyjście z takiej sytuacji?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On 2012-01-20 15:02:03 +0000, " " <m...@W...gazeta.pl> said:


> W kwestionariuszu wymagają podania okresów
> zatrudnienia, adresu i nazwy firmy, stanowiska, nie ma tam zapisu o
> jakiejkolwiek odpowiedzialności za podane dane.

Pytanie brzmi: czy rozpoczęcie od kłamstwa będzie mile widziane...


> Co do stanowiska, mogę
> zmiękczyć jego wymowę, podanie okresu zatrudnienia to żaden problem, ale
> podanie nazwy firmy ich do mnie źle nastawi, wiem na 100%.

Cóż - to efekt twego wcześniejszego wyboru.
Życie jes ttakie, że czasem trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów.


> Co ja mogę napisać,
> aby ich do siebie nie zniechęcić

Coś, co ich nie zniechęci.
Twierdzisz, że wiesz co ich odrzuci - my nie.


> i nie ściągnąć przy tym na siebie kłopotów
> natury prawnej?

Prawne kłopoty zaczynają się dopiero przy podpisywaniu takiego papierka
z tekstem: ~"świadom odpowiedzianości karnej..."
:-)


> Jest jakieś wyjście z takiej sytuacji?

Z pewnością kilka.
- zmienić firmę
- okłamać pracodawcę
- nie pracować...

> Jednak wykazanie w Kwestionariuszu osobowym,
> który dostałam do wypełnienia (zamiast CV) firmy i stanowiska jakie
> zajmowałam, to strzelenie sobie w stopę. Nie przyjmą mnie na pewno

Czyli po sprawie, skoro wiesz na 100%, że posady nie dostaniesz.
Problem rozwiązany.

> , mało tego
> w moim byłym światku zawodowym wzbudzi to niepotrzebną mi sensację, a
> rozniesie się to bez wątpliwości.

Czyli będziesz wracać do szczurowiska? Tzn. korporacji? W takim razie
masz do wyboru pozostanie na bezrobociu lub zmiana pracodawcy.




(kiedyś pewna znajoma - świadoma, że w jej wieku z etatem będą problemy
- "pomyliła się" przy wpisywaniu daty urodzenia i pominęła zbędne
informacje o szkołach i pierwszej pracy. po otrzymaniu posady przyznała
się w kadrach, że: "cholera, to jakiś czeski błąd z tą datą! dziękuję,
że pani mi zwróciła uwagę", a pracodawca przyjął gentelmańsko takie
wyjaśnienie...)


--
Bydlę

do góry

W kwestionariuszu wymagają podania okresów
zatrudnienia, adresu i nazwy firmy, stanowiska, nie ma tam zapisu o
jakiejkolwiek odpowiedzialności za podane dane. Co do stanowiska, mogę
zmiękczyć jego wymowę, podanie okresu zatrudnienia to żaden problem, ale
podanie nazwy firmy ich do mnie źle nastawi, wiem na 100%. Co ja mogę
napisać,
aby ich do siebie nie zniechęcić i nie ściągnąć przy tym na siebie kłopotów
natury prawnej? Jest jakieś wyjście z takiej sytuacji?


może postaraj się ominąć ten kwestionariusz....chociaż zasadność średnia -
przeca musisz im dać poprzednie świadectwo pracy gdzie to wszystko będzie
wymienione....Z dwojga złego poprostu nie aplikowałbym do tej firmy.

do góry

Użytkownik <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jfbvlb$f29$1@inews.gazeta.pl...
> Witam, mam dylemat, proszę o pomoc w rozwiązaniu.
> Po wielu latach pracy w dużej korporacji na wysokim
ciach

Ja mam jeszcze gorzej. Przez ostatnie pare lat pracowalem w korporacji jako
kierownik działu. teraz mam juz dosyc tej ciaglej nerwowki, zeby sie
utrzymac nie potrzeba mi 4 tys zl, wole zycie na nizszym standardzie za 2
tys, za to w spokoju, pracujac 8 godzin dziennie, nie muszac myslec ciagle o
robocie. Do tego na moje nieszczescie mam wyzsze wyksztalcenie. Podsumowujac
przerost wyksztalcenia i doswiadczenia w stosunku do stanowisk na jakie
aplikuje. Tak jak dane o wyksztalcenu moge pominac i wpisac np: "zawodowe",
tak doswiadczenia zawodowego juz nie da sie pominac. Nietrudno odgadnac, ze
od ponad pol roku, odkad szukam pracy mialem moze z 2 rozmowy z negatywnym
efektem i bardzo malo odpowiedzi. To jest dopiero dramat. Chyba zainwestuje
w tzw: "profesjonalne CV". Jak myslicie ? Warto inwestowac w to kase ?

do góry

On 2012-01-21 17:48:08 +0000, "andrzej21" <...@...pl> said:

> Chyba zainwestuje
> w tzw: "profesjonalne CV".

Co to jest "profesjonalne CV" i czym się różni od profesjonalnego CV?
A oba - czym od schludnie napisanego?


--
Bydlę

do góry

W dniu 2012-01-21 18:48, andrzej21 pisze:
> U?ytkownik<m...@W...gazeta.pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:jfbvlb$f29$1@inews.gazeta.pl...
>> Witam, mam dylemat, prosz? o pomoc w rozwi?zaniu.
>> Po wielu latach pracy w du?ej korporacji na wysokim
> ciach
>
> Ja mam jeszcze gorzej. Przez ostatnie pare lat pracowalem w korporacji jako
> kierownik dzia?u. teraz mam juz dosyc tej ciaglej nerwowki, zeby sie
> utrzymac nie potrzeba mi 4 tys zl, wole zycie na nizszym standardzie za 2
> tys, za to w spokoju, pracujac 8 godzin dziennie, nie muszac myslec ciagle o
> robocie.
Przypadek z mojej rodziny. Kierownik działu 15tyś/miesiąc, premia roczna
do 200tyś zł. Zrezygnował z tego, też miał dosyć nerwówki. Teraz jest
szeregowym pracownikiem ok. 8tyś zł brutto / miesiąc.
Wawa.

Piszę o tym, bo kierownik działu, ciagla nerwowka i 4tyś zł wyglada
dziwnie.

do góry

On 2012-01-22 18:04:44 +0100, Piotr <...@...com> said:

> Piszę o tym, bo kierownik działu, ciagla nerwowka i 4tyś zł

4 tys.
(chyba że jesteś z tych, którzy mieszkają na oś-iedlach)


> wyglada dziwnie.

Poza DC?
Nie.


--
Bydlę

do góry

Dnia Sun, 22 Jan 2012 18:04:44 +0100, Piotr <...@...com> wklepał(-a):

>Przypadek z mojej rodziny. Kierownik działu 15tyś/miesiąc, premia roczna
>do 200tyś zł. Zrezygnował z tego, też miał dosyć nerwówki. Teraz jest
>szeregowym pracownikiem ok. 8tyś zł brutto / miesiąc.
>Wawa.
>
>Piszę o tym, bo kierownik działu, ciagla nerwowka i 4tyś zł wyglada
>dziwnie.

Halo, nie w każdej branży "szeregowy pracownik" zarabia 8 tys. Właściwie w mało
której. Chyba, że mówimy o szeregowym członku zarządu firmy. ;)

Różnice między branżami naprawdę są duże, podobnie jak między centralami firm a
oddziałami (szczególnie gdy większość istotnych stanowisk skupia się w
centrali).

--
Sławomir Szyszło
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/

do góry