eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjepytanie.. o porade › Re: pytanie.. o porade
  • Data: 2006-04-06 21:17:32
    Temat: Re: pytanie.. o porade
    Od: OLi <o...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte wrote:
    > W wiadomości news:e13sch$8ui$1@polsl.pl OLi <o...@s...gliwice.pl>
    > pisze:
    >
    >>> Szybko gostka wyprostowałem, ale starcie było. I po co?
    >> a mozesz mi powiedziec w jaki sposob wyprostowales goscia ??
    > Och, nic nadzwyczajnego. Zażądałem w formie pisemnej wydania mi polecenia
    > wykonywania tych prac również w formie pisemnej. Mógł albo się wycofać albo
    > spełnić żądanie. Zdecydował się wykonać. Wtedy (oczywiście wszystko na
    > piśmie) zażądałem uzasadnienia wydania polecenia wykonania prac nie
    > związanych z zajmowanym stanowiskiem, wspomniałem o związanym z tym brakiem
    > badań lekarskich pod kątem zdolności do ich realizacji. Delikatnie
    > zasugerowałem (to już ustnie) problematykę prawa pracy: BHP, PIP i takie
    > tam, wiesz o co chodzi. Po krókim czasie otrzymałem pismo w którym wycofywał
    > się z polecenia zamieniając je na ofertę zlecenia wykonania pewnych
    > czynności na drodze umowy cywilnej. Zgodziłem się (naturalnie - pisemnie) na
    > jej przyjęcie jednocześnie podając moją cenę - dla niego nie do przyjecia
    > (choc była to normalna, średnia cena rynkowa takiej usługi). To zakończyło
    > sprawę.
    >

    wielkie dzieki za podpowiedz szczegolow, ktore sa wazne a ktore czasem
    uciekaja czlowiekowi z glowy w stresie.. postaram sie to wykorzystac ;-)

    >> mam umowe na czas nieokreslony, brak zakresu obowiazkow, i stanowisko
    >> informatyk i teraz z tego co czytam to niektorym sie wydaje chyba ze sa
    >> na Bialorusi.. jak szef kaze to trzeba zrobic..
    > Nie, to nie dlatego. To po prostu mali duchem ludzie (qrdę, ale to
    > zabrzmiało ;)) wypierający ze świadomości brak szacunku do siebie, bez
    > charakteru, brak cywilnej odwagi. Są za to mistrzami pseudoracjonalnego
    > samousprawiedliwienia. Tacy są wszędzie, a nawet posunę się do twierdzenia,
    > ze jest ich większość, tylko niektórym pozostał chociaż wstyd i się nie
    > ujawniają.
    > Wielu na tym buduje to, co uważają za pięcie sie po szczeblach kariery. No
    > ale to już kompletne szczury wyścigowe, nie obrażając szczurów.

    to prawda u mnie jest tez takich kilku.. nawet wiecej.. jest jeden
    donosiciel ktory zdaje relacje ze wszystkiego szefowi (jemu sie wydaje
    ze nikt o tym nie wie ;-) ).. szef nigdy albo prawie nigdy nie rozmawia
    ze mna.. wszystko przekazuje przez niego albo przez kogos innego i
    czasem nie ma sie komu postawic.. bo to jest zwykly pionek..

    z drugiej strony w kazdej pracy sa jakies ale i zawsze cos nie tak, wiec
    czy cywilna odwaga jest OK ? bo to prowadzi do wypowiedzenia a to do
    utraty srodkow do zycia (to czysto filozoficzny wywod) .. jak patrze na
    innych to dlugo sie zastanawialem czy sie wychylac i mowic co mysle..
    ale w koncu moja natura nie mogla dluzej byc uspiona..

    przyklad z dzisiaj, szef przychodzi i mowi pracownikowi przy mnie ze
    bedzie musial robic 2 razy wiecej a on odpowiada.. oczywiscie, nie ma
    problemu.. mialem wrazenie ze mu podziekuje ze zostal doceniony i
    wyrozniony dodatkowa darmowa praca (sic!) i zrzeknie sie wogole wyplaty
    na rzecz miski z ryzem (!!)

    >
    >> tylko ze ja mam dosc
    >> robienia tego na czym sie nie znam.. zreszta szef tego nei czyta.. mam
    >> to zrobic i juz.. i nic za to nieplaci.. to sa teksty techniczne z
    >> czeskiego na polski.. zaznaczam nigdy nie uczylem sie czeskiego, to jest
    >> tak ze kiedys na szybko kazali mi zrobic i potem z przyzwyczajenia juz
    >> mialem to na zawsze.. co mnie wlasnei w koncu wkur... i stwierdzilem ze
    >> mam dosc.. chyba kazdy ma jakas granice, moja wlasnie sie skonczyla..
    > IMO wkraczasz na trudną drogę, ale samopoczucie będzie fajne. Gorzej z
    > realiami codziennego życia. Do niczego Cię zatem nie nakłaniam, prezentuję
    > tylko moje zdanie.
    >

    zdaje sobie z tego sprawe i to jest moja decyzja ;-) fajnie mi z tym ;-)
    choc musze myslec o tym za co zyc itp.. ale i tak fajnie ;-)

    >> a druga sprawa jesli by bylo tak jak pisza niektorzy ze trzeba robic
    >> wszystko a jesli wynik jest zadowalajacy to znaczy ze mam to robic.. to
    >> moze kaza mi naprawic auto i tez bedzie OK..
    > Takie sytuacje sie zdarzają. Niedawno byłem w warsztacie samochodowym celem
    > podregulowania na wiosnę istalacji gazowej. W hali stoi Land Cruiser a przy
    > nim dyma ze szmatą i pastą polerską jakiś gostek. Przychodzi tzw. "szef",
    > przyjmuje moje zlecenie, odwołuje gostka od Cruisera i każe mu zrobić przy
    > mojej bryczce. Odchodząc, ostrym tonem dopowiada mu (przy mnie), że jego
    > "toyotka" ma być dziś dokończona, choćby miał robić do 22 i jęzorem (była
    > sobota). Jak poszedł to gość zaczął robić moje auto, ale było mu chyba
    > głupio że ja słyszałem wszystko i zaczął na gnoja psioczyć, a jak się
    > zorientował, że jestem mu przyjazny to poleciały h**e, skur****y itp.
    > Skończył, zapłaciłem, a wyjeżdżając z hali widziałem w lusterku jak już z
    > powrotem grzecznie i energicznie polerował Landa.
    >

    niestety..

    >> chyba jakos umowa o prace
    >> reguluje stanowisko i nie mozna zlecac czegokolwiek innego.. w koncu po
    >> co by te umowy byly tak sobie mysle..
    > Tak jest. Kodeks karny też jest i co? Nie ma przestępstw, które on
    > penalizuje?
    > Patologie są i będą zawsze. Co nie znaczy, że nie należy z nimi walczyć.
    >

    to prawda

    OLi

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1