eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePolscy HRowcy i specjalisci od rekrutacji:) › Re: Polscy HRowcy i specjalisci od rekrutacji:)
  • Data: 2007-11-20 12:20:52
    Temat: Re: Polscy HRowcy i specjalisci od rekrutacji:)
    Od: "Lukasz Sczygiel" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > To bylo mniej wiecej tak: w Polsce nikt nie wiedzial jak to sie robi,
    > > wiec zaczeto czytac ksiazki z tzw. Zachodu. Tyle, ze na owym Zachodzie
    > > ksiazki byly na temat rekrutacji kadry kierowniczej i menedzerskiej lub
    > > do duzych koncernow z otwarta sciezka kariery prowadzaca na najwyzsze
    > > stanowiska, bo to ten rodzaj pracy jest tym, w ktorym bardzo licza sie
    > > cechy osobowosciowe, postawa, w ktorym trzeba poznac szczegolowo cala
    > > osobe i cala jej przeszla kariere, zanim sie jej powierzy kierowanie
    > > dzialem o wielomilionowych obrotach miesiecznie, tygodniowo czy dziennie
    > > i bledy rekrutacyjne moga byc bardzo kosztowne.
    >
    > Przy czym naleĹźy zauwaĹźyÄ&#65533;, Ĺźe wykorzystanie tego typu metod nawet wobec
    > kandydata na kierownika najniĹźszego szczebla ma gĹ&#65533;Ä&#65533;boki sens - w
    > polskich warunkach nie moĹźna sobie pozwoliÄ&#65533; na to, aby personelem
    > kierowaĹ&#65533; ktoĹ&#65533; nie bÄ&#65533;dÄ&#65533;cy w stanie (lub nie
    chcÄ&#65533;cy) wykorzystaÄ&#65533; jego
    > moĹźliwoĹ&#65533;ci na 100% - Polska to nie "ZachĂłd", obracamy mniejszymi
    > pieniÄ&#65533;dzmi i kaĹźda strata jest dla nas dotkliwsza.
    Nie jest dotkliwsza bo jest to zazwyczaj podobny % obrotow czy zysku. A biorac
    pod uwage ze rynek sprzedazy mamy bardziej wspolny niz rynek pracownika to nasze
    firmy maja w tym zakresie przewage. Traca natomiast te przewage przez to ze nie
    sa zorganizowane czy maja kiepska kadre zarzadzajaca. Czyli jest troche tak jak
    piszesz ze trzeba dobrych kierownikow i trzeba ich rekrutowac "z wodotryskami"
    ale to jest uzasadnione tylko w sytuacji startowej bo kiedy firma juz sie kreci
    i potrzeba dodatkowych ludzi to lepiej jest wybierac takich co sie nadaja
    sposrod tych co juz pracuja (a zostali zatrudnieni dla ich umiejetnosci i wiedzy
    potrzebnej przy produkcji) a wygladaja na nadajacych sie. I takim wtedy warto
    robic fikusne testy. Wychodzi taniej niz robic fikusne testy wszystkim.

    >
    > > Na temat rekrutacji sekretarek, programistow, mechanikow samochodowych,
    > > ksiegowych i calej masy "ograniczonych" zawodow (ograniczonych do
    > > wykonywania zakresu czynnosci z jednej dzialki bez koniecznosci
    > > wglebiania sie w szerszy obraz) raczej nikt nie pisal ksiazek, bo sprawa
    > > byla prosta: stwierdzic na podstawie CV / testu praktycznego / pytan
    > > merytorycznych, czy umie wykonywac czynnosci wykonywane na danym
    > > stanowisku i jesli nie ma powaznych oznak wskazujacych na problemy ze
    > > wspolzyciem spolecznym czy zdyscyplinowaniem (spoznienie, nieodpowiedni
    > > stroj, niewyjasnione dziury w CV itp.), zatrudnic i cieszyc sie, ze
    > > mozna sie juz nie zajmowac rekrutacja i wrocic do wlasciwej pracy. Nikt
    >
    > Ale pamiÄ&#65533;taj, Ĺźe np. programista moĹźe awansowaÄ&#65533; na kierownika
    dziaĹ&#65533;u.
    Ano moze, ale przed awansem nalezy go przetestowac w sposob zaawansowany pod
    katem tych umiejetnosci ktorych bedzie potrzebowal. Nie ma potrzeby testowac
    kazdego programiste pod katem dyrektorowania bo moze kiedys zostanie dyrektorem.

    > > o tym ksiazek nie pisal, bo rownie dobrze mozna by pisac ksiazki o
    > > sztuce kupowania pietruszki. Polacy, po nadejsciu kapitalizmu
    > > zafascynowani Zachodem i jego procedurami biznesowymi zaczeli stosowac
    > > material z tych ksiazek do przyjmowania sprzataczek i ochroniarzy. Bylo
    > > w tym cos z nadgorliwosci neofity, ktory chce byc niezwykle
    > > "profesjonalny", czci i usiluje uprawiac wizje profesjonalizmu z
    > > miedzynarodowych koncernow nawet, gdy sam ma tylko budke na targu lub
    > > jakies male biuro handlowe i nie zauwaza, ze wychodzi to smiesznie.
    >
    > Wiesz, ja dĹ&#65533;ugo nie rozumiaĹ&#65533;em, po co waĹ&#65533;kujÄ&#65533; na
    studiach i w ksiÄ&#65533;Ĺźkach
    > routing z uĹźyciem klas A, B itd., skoro w praktyce tego siÄ&#65533; w ogĂłle nie
    > uĹźywa. Otóş nikt z wykĹ&#65533;adowcĂłw mi nie byĹ&#65533; w stanie tego
    wyjaĹ&#65533;niÄ&#65533; (!),
    > dopĂłki sam nie doszedĹ&#65533;em, Ĺźe to po prostu
    zaszĹ&#65533;oĹ&#65533;Ä&#65533; historyczna.
    :) hehe jakbym sam siebie czytal w odniesieniu do pewnych moich nauczycieli.
    Wtlaczaja jakies bzdety w czlowieka a potem sie okazuje ze to calkiem do czego
    innego bylo tyle ze nikt o tym nie powiedzial. :)


    > Podobnie jest z bardzo wieloma innymi rzeczami - wykĹ&#65533;adowcy uczÄ&#65533;
    wielu
    > róşnych rzeczy, ale nie wyjaĹ&#65533;niajÄ&#65533; ani tego, do czego one
    sÄ&#65533; potrzebne,
    > ani jaki majÄ&#65533; one ze sobÄ&#65533; wzajemny zwiÄ&#65533;zek.
    Bo nauczyciele umieja uczyc a nie pracowac. Dlatego w moim technikum mialem
    szczescie ze niektorzy z nauczycieli to byli zwykli inzynierowie pracujacy w
    szkole dodatkowo i oni przekazywali wiedze zywa. Oprocz tego mialem moze jednego
    lub dwu nauczycieli ktorzy to czego uczyli traktowali jako hobby i znali to
    rowniez z pratyki.

    > Przypuszczam, Ĺźe podobnie jest tutaj - nikt nie napisaĹ&#65533; wprost, Ĺźe takie
    > metody siÄ&#65533; stosuje wobec ... w sytuacjach ..., wiÄ&#65533;c niektĂłrzy
    uwaĹźajÄ&#65533;,
    > Ĺźe naleĹźy je stosowaÄ&#65533; zawsze.
    A to jest bardzo prawdopodobne.
    Tyle ze taka taktyka pojawia sie bardzo czesto w ludzkim zachowaniu. I trzeba to
    brac pod uwage.

    --
    Lukasz Sczygiel

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1