eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeGłośny pracownik w pracy... › Re: Głośny pracownik w pracy...
  • Data: 2007-01-09 08:04:17
    Temat: Re: Głośny pracownik w pracy...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Mon, 8 Jan 2007 19:50:55 +0100, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
    <k...@u...gazeta.pl>
    w <n...@4...net> napisał:

    > Jak oduczyć uciązliwego pracownika w pracy jego uciązliwości ?
    > Polega to na tym, ze niemalże każdą czynność, a na pewno co drugą czynność
    > melduje czy to koledze czy koleżance. Mówi przykładowo na głos:
    > "No dobra, to teraz napiszemy do Iksińskiego" - i redaguje poczte
    > elektroniczną, podczas redagowania na szczęscie jest cicho
    >
    > "Basiu, Iksiński odpowiedział !" - mówi głośno do Basi, chociaż wcale
    > odpowiedź nie dotyczy zakresu czynności, które wykonuje Basia.
    >
    > Gdy pracownik coś sprawdza, to na głos czyta to co sprawdza, np. robi
    > zestawienie dokumentów, i numery tych dokumentów głośno na głos sprawdza
    > czy się nie pomylił.
    >
    > Przychodzi ok. 200 listów elektronicznych dziennie, to na głos czyta tematy
    > lub jakiś fragment, przykładowo:
    > "Basiu, przyszło od .... to i to", chociaż wcale to nie jest temat Basi
    > "Tadek, przyszło od .... to i to", chociaż wcale to nie jest temat Tadka,
    > bo czasem przychodzą wiuadomości do Tadka lub Basi, ale system jest taki,
    > ze wszelką korespondencję gromadzi się na nośnikach papierowych, więc
    > pracownik drukuje to i daje komu trzeba.
    >
    > Głosno gada do telefonu, tak jak na nakimś filmie, ktoś im dalej
    > telefonował, tym głośniej mówił...
    >
    > Niestety biuro jest tak zorganizowane, że jest jeden pokój i nie da rady
    > przejśc do innego pokoju bo innego pokoju nie ma.

    Jedyna rzecz którą widzę, to zepsucie atmosfery.
    Zrobić gościowi siarę, tłumacząc tak głośno, jak on mówi, ale WTRAŹNIE I
    POWOLI, że wszystkich dookoła, a szczególnie Basię i Tadka (przedtem
    lepiej sprawdzić, czy rzeczywiście ich nie ineteresuje) nie interesuje,
    co przyszło, bo jak przyszło do nich, to i tak dostaną, oraz że
    przeszkadza to innym w pracy.

    Jeżeli nie zadziała, to niestety tylko eskalacja do przełożonego.

    Tylko są ludzie, którzy z natury mówią głośno, i zwalczanie nie pomoże,
    czepić się mozna tylko tego, ze drze ryja do losowych osób, zupełnie
    niezwiazanych z tematem.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1