eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCuda, cuda... ;) › Re: Cuda, cuda... ;)
  • Data: 2006-11-08 05:01:20
    Temat: Re: Cuda, cuda... ;)
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    januszek wrote:

    > Immona napisał(a):
    >
    >
    >>Moglabym napisac cos o tym, jak wyglada swiat, w ktorym naprawde wszyscy
    >>chca zatrzymac/podkupic pracownikow, ale podejrzewam, ze dla czytelnikow
    >>byloby to z byt denerwujace.
    >
    >
    > Napisz. Po prostu. Ciekawy jestem.

    ok.

    prawo pracy jest szczatkowe (placa minimalna, minimalny urlop, urlop
    macierzynski (nieplatny - ale po nim miejsce pracy ma czekac)). Co
    wiecej, dni chorobowych prawo przyznaje odgornie 5 w roku (platnych),
    jak ktos chce chorowac wiecej, to za darmo. Mimo tak malych przywilejow
    pracownika, firmy korzystaja na maxa z mozliwosci zrobienia umowy, w
    ktorej pracownik dostaje wiecej - i wiecej platnego urlopu czy wiecej
    dni chorobowych niz kaze prawo zdarza sie dosc czesto.
    Dominuja umowy na czas nieokreslony, umowy na czas okreslony podpisuje
    sie wylacznie wtedy, gdy wiadomo, ze czlowiek bedzie potrzebny tyle a
    tyle, a potem juz nie - np. na czas budowy obiektu.
    A teraz zaczna sie rzeczy zabawniejsze.

    Dodatki o pracy w gazetach maja wiecej porad dla pracodawcy o tym, jak
    zatrzymac / znalezc pracownika, niz dla pracownikow, jak znalezc prace.

    Firmy oglaszajac sie bardzo czesto sie po prostu reklamuja z calych sil,
    akcentujac zwlaszcza przyjemna atmosfere w pracy. Jak maja z okna widok
    na ocean albo inne fajne rzeczy sprawiajace, ze milo sie siedzi w
    biurze, to tez o tym pisza. Np. "*Divine corporate offices *Fabulous
    team *Great atmosphere " :). Zarobki sie oczywiscie podaje w
    ogloszeniach - z wyjatkiem stanowisk z wysokiej polki, gdzie wiadomo, ze
    jest to duzo, ale nie wiadomo, ile.

    W rekrutacji jest wiekszy nacisk na zdolnosci niz na formalne
    wyksztalcenie. Zdolnosci wymienia sie najpierw. W zlym tonie jest
    zamiescic w CV zdjecie, wiek albo narodowosc. Bywaja grube sekretarki,
    kobiety pracujace w kopalni na dole czy gosciu z porazeniem mozgowym
    pracujacy dlatego, ze ma oprogramowanie pozwalajace mu sie komunikowac z
    komputerem inaczej niz klawiszami, bo jest czesciowo sparalizowany. Jak
    ktos autentycznie ma jakas umiejetnosc i chce wykonywac dana robote, to
    uprzedzenia estetyczne i inne ida w niebyt, bo brakuje ludzi. Zebyscie
    nie mysleli, ze to raj, to sa rzeczy calkowicie nietolerowane i
    stawiajace poza obiegiem "normalnych" prac - nieznajomosc angielskiego i
    nieznajomosc lokalnej kultury/ brak nadawania na tej samej fali z
    miejscowymi. I oczywiscie bycie nielegalnym. No, czesc miejscowych zywi
    tez niestety uprzedzenia rasowe i ludzie z niektorych rejonow swiata
    maja poziom bezrobocia wsrod siebie zblizony do polskiego.

    Podczas rozmowy kwalifikacyjnej do dobrego tonu nalezy powiedziec, ze
    sie uwielbia swoj czas wolny i rownowage miedzy zyciem zawodowym i
    prywatnym uwaza za wazna. Ktos deklarujacy pelna dyspozycyjnosc,
    gotowosc do intensywnej pracy i majacy postawe "zrobie dla was wszystko"
    jest skreslany z powodow kulturowych, chyba ze to wysokie stanowisko
    menedzerskie rzeczywiscie wymagajace poswiecenia.

    Jest mnostwo agencji rekrutacyjnych, zwykle wyspecjalizowanych branzowo.
    Placa im pracodawcy, ale zycie agencji zalezy od tego, czy sie do nich
    zglosza cenni ludzie, a cenni ludzie sie zglosza tam, gdzie beda dobrze
    obsluzeni. Po rozmowie w takiej agencji wypelnialam ankiete, w ktorej
    ocenialam przeprowadzenie przez nich rozmowy - czy sie czulam
    potraktowana z szacunkiem i przyjaznie, czy sposob prowadzenia rozmowy
    oceniam jako merytoryczny itp. Na rozmowie kwalifikacyjnej czesto
    pracodawca na rowni z pracownikiem, jesli nie bardziej, stara sie
    zaprezentowac mu siebie i firme w pozytywnym swietle.

    To wszystko zaczyna sie od poziomu prostych prac biurowych/w obsludze
    klienta wzwyz, jest grupa nisko platnych i nieprzyjemnych prac, gdzie
    nie jest tak rozowo - te prace biora zwykle uchodzcy z biednych krajow
    nie majacy za bardzo umiejetnosci cennych na rynku (czytaj: nawet nie
    radzacy sobie z komputerem), ludzie zle gadajacy po angielsku czy
    figurujacy w rejestrze kryminalnym, ludzie nie majacy prawa pobytu czy
    ludzie z narodowosci o calkowicie zepsutej opinii. Ale juz w srednim
    segmencie rynku jest normalnie jak wyzej.

    I.


    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1