To będzie wyglądać mniej więcej tak:
- pogadasz ze współpracownikami na parkingu, w knajpie, w szatni (itp.),
wszyscy będą odważni, pełni oburzenia i zdecydowani
- jeśli powstanie projekt zarejestrowania organizacji związkowej wasza
liczebność zmniejszy się (50% co najmniej)
- jeśli naprawdę pójdziecie zarejestrować się do sądu - zostanie was parę
osób (jeśli w ogóle)
- jakieś człekokształtne łajno w nadziei utrzymania służby za 820 brutto
opowie o was szefowi, a on doniesie dalej
- wyjmą was każdego po kolei pod łatwymi pretekstami.

Wstyd mi za ten pesymizm, ale - nie wierz współpracownikom. Jeśli chcesz -
działaj sam, przynajmniej zachowasz szacunek do siebie, choć IMHO wiele nie
dokonasz. Popatrz na resztę świata...

--
Pozdrowienia
Jotte

do góry

> > Jak w temacie.Widzę wyzysk pracodawcy. Coś jest nie tak jak powinno być.
> Co
> > mam robić. Proszę o rady. Na prv też. Każda opinia będzie dla mnie
cenna.
>
> Najlepiej bedzie jak postraszysz pracodawce, ze odejdziesz. Jestes z
> pewnoscią dobrze wyksztalconym, bardzo pracowitym i rozchwytywanym
> pracownikiem, wiec znajdziesz w kazdej chwli inne zajecie i nie bedziesz
> stosowal takich chwytów poniżej pasa.
>
Facet jaki chwyt poniżej pasa? Po prostu łączenie się maluczkich przeciwko
bezczelnym, chamskim i drapieżczym pracodawcom.

Do Wojti: sam nie zakładałem ale z tego co wiem cichutko, w konspiracji i
poproś o pomóc którąś z Dużych organizacji związkowych.

pozdrawiam, i trzymam kciuki

do góry

>
> To nie czasy zwiazkow, strajkow itp. "Bezrobotni czekaja za brama" i
> niejednokrotnie maja kwalifikacje wyzsze a wymagania finansowe nizsze niz
ci
> co maja prace.
>
Niestety to smutna prawda :(
Ale może całkowicie nie idźmy na rzeź jak barany

do góry

Użytkownik "Rob59" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bvrhqj$kg9$1@inews.gazeta.pl...

> >
> Facet jaki chwyt poniżej pasa? Po prostu łączenie się maluczkich przeciwko
> bezczelnym, chamskim i drapieżczym pracodawcom.
>
> Do Wojti: sam nie zakładałem ale z tego co wiem cichutko, w konspiracji i
> poproś o pomóc którąś z Dużych organizacji związkowych.

Kiedys czytalem o historii zwiazkow zawodowych w USA.
To byla inna epoka, jak je zakladano masowo - lata 30-e.
W sytuacjach takich jak powyzsza, czlonkowie zwiazkow zawodowych (z tym, ze
tam zwiazki sa nie wewnatrzfirmowe a zawodowe np sprzedawcy, kierowcy) firm
wspolpracujacych z firma czyniaca problemy z respektowaniem uzgodnien
zwiazkowych i szykanujaca czlonkow, odmawiali dostarczania towarow do tej
firmy i innych ruchow zwiazanych z jej obsluga.
Teraz to nie grozi, dlatego takie ruchy uwazam za samobojcze. Jedynie
polepszenie sytuacji gospodarczej i spadek bezrobocia polepszy sytuacje
pracownikow, nie ma co sie ludzic, ze nawet jesli powstana zwiazki w firmie
ich dzialalnosc sprowadzi sie do czegos innego niz ochrony miejsc pracy
czlonkow na stanowiskach "chronionych" przed zwolnieniem z racji funkcji w
zwiazku.

To nie czasy zwiazkow, strajkow itp. "Bezrobotni czekaja za brama" i
niejednokrotnie maja kwalifikacje wyzsze a wymagania finansowe nizsze niz ci
co maja prace.


> pozdrawiam, i trzymam kciuki
>

--
pzdr. Krzysztof

## Szczecin - dlaczego pracodawcy jeszcze nie dzwonia do mnie?:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$


---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.576 / Virus Database: 365 - Release Date: 04-01-30

do góry

> Niestety nie masz racji. Pracodawca placi dokladnie tyle ile jest
pracownik
> wart a nie dlatego, że ktoś coś przemilcza.
>
>gdzies ty sie chowal jak w polsce mcdonaldy budowali i hipermarkety w
ktorych kasjerki pracowaly z pieluchami na dupie

do góry

> > Niestety nie masz racji. Pracodawca placi dokladnie tyle ile jest
> pracownik
> > wart a nie dlatego, że ktoś coś przemilcza.
> >
> >gdzies ty sie chowal jak w polsce mcdonaldy budowali i hipermarkety w
> ktorych kasjerki pracowaly z pieluchami na dupie
>

I co chciałeś tym stwierdzeniem udowodnic?
Nawet, gdyby te historie były prawdziwe to jak wytłumaczysz, że sa ludzie,
którzy 100 razy wiecej od kasjerki zarabiaja i pieluch nie noszą w pracy?

andrzej

do góry

> Ale może całkowicie nie idźmy na rzeź jak barany

A co proponujesz tak krok po kroku?

andrzej

do góry

> > Ale może całkowicie nie idźmy na rzeź jak barany
>
> A co proponujesz tak krok po kroku?
>
Nie proponuję abyśmy wywalczyli chociaż minimum praw, a Ty widzę masz dobrą
pracę i inne wszystko w dupie.

pozdrawiam

do góry

> >
> Nie proponuję abyśmy wywalczyli chociaż minimum praw, a Ty widzę masz
dobrą
> pracę i inne wszystko w dupie.
>

Czasy ci sie troche pomyliły.
Jeżeli kogokolwiek mam w dupie to prędzej, którzy nie maja zadnego pomyslu
na swoje zycie poza szantazowaniem blizniego, żeby im dali to co sobie
wymyślą.
Na wolnym rynku pracy nikt ci nie zapewni niczego (żaden kodeks pracy)
jezeli ty sam o to nie zadbasz, stając sie bardziej konkurencyjny.
Co bys powiedzial jakby w Media Markt powiedzieli, ze od dzisiaj walcza o
godność i beda sprzedawac bez gwarancji (bo potem ludzie laża i ich
opieprzają) .i dwa razy drożej niż dotychczas.
Mam nadzieje, że nie bedziesz ich mial w dupie i zgodzisz sie z szacunku do
ich praw do godziwego zarobku.

andrzej

do góry

> Jeżeli kogokolwiek mam w dupie to prędzej, którzy nie maja zadnego pomyslu
> na swoje zycie poza szantazowaniem blizniego, żeby im dali to co sobie
> wymyślą.
Jakie szantażowanie :), jakiego bliżniego?:))))
Wymaganie minimum, chcażby, praw pracowniczych takich jak w innych
placówkach określonej sieci, np.hipermarketów, w krajach eruopy zachodniej
( nie mówie o pensjach bo to faktycznie reguluje popyt-podaż, a zwykłe prawa
do zapłaty nadgodzin, to że pełny etat to 8 godzin a nie 12 (płatne za 8)
itp.)

> Na wolnym rynku pracy nikt ci nie zapewni niczego (żaden kodeks pracy)
> jezeli ty sam o to nie zadbasz, stając sie bardziej konkurencyjny.
> Co bys powiedzial jakby w Media Markt powiedzieli, ze od dzisiaj walcza o
> godność i beda sprzedawac bez gwarancji (bo potem ludzie laża i ich
> opieprzają) .i dwa razy drożej niż dotychczas.

Kolego widę iż uprawiasz demagogię a nie rozumiesz istoty problemy, powyższy
cytat nijak sie ma do prowadzonej tu dyskusji :)

pozdrawiam ;)

do góry