eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaPorady dla pracownika › Rozmowa kwalifikacyjna - rekrutacyjne gafy

Rozmowa kwalifikacyjna - rekrutacyjne gafy

2014-02-03 00:50

Rozmowa kwalifikacyjna - rekrutacyjne gafy

Sytuacje stresowe wywołują u nas reakcje ciężkie do przewidzenia © gstockstudio - Fotolia.com

W wielu ogłoszeniach o pracy pod rubryką "wymagania" zamieszczana jest informacja: odporność na stres. Rozmowa kwalifikacyjna to idealna szansa dla rekrutera, żeby tą odporność przetestować, a dla kandydata jest to kolejna okazja na bezmyślne popełnianie błędów.

Przeczytaj także: Rozmowa kwalifikacyjna: pytania do rekrutera

Rozmowa telefoniczna

Sytuacje stresowe wywołują u nas reakcje ciężkie do przewidzenia. Kiedy przejdziemy pierwszy etap rekrutacji i nasze CV okaże się profesjonalne i ciekawe, przychodzi czas na pierwszy kontaktem z rekruterem w trakcie rozmowy telefonicznej. Ton głosu, słownictwo jakiego używamy i sposób wypowiedzi – od tego zależy pierwsze wrażenie jakie zrobimy. Nie zapominajmy, że jeżeli czegoś nie widać nie oznacza, że nie będzie to słyszalne po drugiej stronie. Telefon od rekrutera może nas zaskoczyć w różnych sytuacjach. Należy grzecznie przeprosić i szybko udać się w neutralne miejsce. W przeciwnym razie nasz rozmówca w tle rozmowy usłyszy najróżniejsze dźwięki:
  • Pewnego mężczyznę, pracodawca zaskoczył telefonem w toalecie, niczym nieskrępowany kandydat podjął się rozmowy, w pewnym momencie ubarwił ją odgłosem spuszczanej wody;
  • Uprzejmy kandydat owszem przeprosił rozmówcę, ale najprawdopodobniej zapomniał o wyciszeniu telefonu, przez co przyszły pracodawca usłyszał jak usilnie prosi obecnego kierownika o przerwę;
Jaki z tego morał? Podczas umawiania się na rozmowę kwalifikacyjną zadbajmy, aby rekruter nie usłyszał nic, poza naszą osobą.

W drodze na rozmowę

Czasem wydaje się, że wszystko jest na najlepszej drodze do otrzymania nowej posady. CV zostało rozpatrzone pozytywnie, telefonicznie umówiliśmy się na spotkanie, nic już nie może stanąć nam na przeszkodzie, przed zrobieniem piorunującego wrażenia na pracodawcy. Nic bardziej mylnego. W drodze na rozmowę kwalifikacyjną, kandydata spotykają różne przygody. Spóźniony autobus, korki na głównej drodze, zepsuty tramwaj, niespodziewana poranna gorączka – w takich sytuacjach pamiętajmy, że posiadamy telefon, laptopa itp., a wszystkie te urządzenia sprzyjają komunikacji. Spóźnienie na umówione spotkanie bez wcześniejszego uprzedzenia lub niestawienie się na rozmowie bez powiadomienia, na zawsze przekreśla szansę na znalezienie zatrudnienia w danej firmie.

fot. gstockstudio - Fotolia.com

Sytuacje stresowe wywołują u nas reakcje ciężkie do przewidzenia

Zbytnia pewność siebie podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie jest wskazana.


Twarzą w twarz z rekruterem

Załóżmy, że wszystko przebiegło pomyślnie. W umówione miejsce docieramy dziesięć minut przed czasem. W sam raz, żeby sprawdzić, czy pośpiech nie naruszył naszego starannie dobranego stroju. Wkraczamy do biura i co dalej? Spocone ręce, drżący głos i wzrok szukający punktu zaczepienia. Istnieje stwierdzenie, że brak stresu oznacza, że nam nie zależy. Jednak śledząc niektóre wpadki, popełniane w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, można odnieść wrażenie, że nie są one wcale wynikiem nadmiernego stresu, a raczej bezmyślności.

Pewność siebie, czy samokrytyka
  • Kandydat spytany o hobby wstaje i zaczyna tańczyć;
  • Kandydat prosi rekrutera o jego CV, ponieważ chce mieć pewność, że ma odpowiednie kwalifikacje do przeprowadzenia rozmowy;
  • Pomimo wyraźnie wydobywającego się dźwięku telefonu z torby rekrutowanej osoby, ta twierdziła, że to z pewnością nie jej komórka;
  • Zainteresowany stanowiskiem wymagającym ciągłego rozwoju kandydat stwierdził, że nie lubi porannego wstawania równie mocno, jak czytania;
  • Kandydat proponuje rekruterowi, aby zmierzył się z nim w siłowaniu na ręce;
Powyższe przykłady to skrajności, zresztą dość zabawne. Jednak rzeczywiście ważne jest, aby w trakcie spotkania z potencjalnym pracodawcą nie zgrywać osoby idealnej, bo takie nie istnieją. Przy pierwszym zderzeniu z codziennymi obowiązkami, prawda o tym ile wart jest pracownik i tak wyjdzie na jaw. Nie dobra jest też postawa, kiedy nadmiernie eksponujemy swoje wady.

Wylewność
  • Na pytanie „Dlaczego odszedł Pan z poprzedniej pracy?”, pada odpowiedź – „Ponieważ pobiłem kierownika”;
  • Kandydat w trakcie rozmowy dzwoni do swojego terapeuty, aby upewnić się, że pytania zadawane przez rekrutera nie wpłyną na jego zdrowie;
  • Kandydat stwierdził, że nie podejmie się pracy ciężkiej i wymagającej;
  • Nadmierna krytyka byłego szefa też jest źle odbierana;
  • Kandydat w trakcie rozmowy pyta, czy może wyjąć kanapki, ponieważ nie zdążył ich zjeść w domu;
  • Na pytanie o zawodowe doświadczenie, kandydat zaczyna opowiadać o trudnym dzieciństwie;


W takich przypadkach można zastosować tylko jedną zasadę: lepiej powiedzieć mniej, niż za dużo! Nie mylmy osoby rekrutującej z terapeutą.

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć urząd pracy.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: