W kodeksie pracy są dwa paragrafy dot. nadgodzin. Par. 1 jest w miarę jasny.
Ale czego dotyczy ten drugi? Przecież w praktyce jak ktoś zostaje po godzianch
to automatycznie przekracza normę tygodniową.
Jak więc pracodawca powinien zapłacić za "wolną sobotę"? 50 % a po okresie
rozliczeniowym dopłacić do tych 100 %. Czego w tym nie rozumiem?


§ 1. Za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia,
przysługuje dodatek w wysokości:

1) 100% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających:

a) w nocy,

b) w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z
obowiązującym go rozkładem czasu pracy,

c) w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w
niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,

2) 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w
każdym innym dniu niż określony w pkt 1.

§ 2. Dodatek w wysokości określonej w § 1 pkt 1 przysługuje także za każdą
godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej
normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie
tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które
pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej w § 1.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

B napisał(a):
> W kodeksie pracy są dwa paragrafy dot. nadgodzin. Par. 1 jest w miarę jasny.
> Ale czego dotyczy ten drugi?
wyjasnione ponizej.. :)

Przecież w praktyce jak ktoś zostaje po godzianch
> to automatycznie przekracza normę tygodniową.
> Jak więc pracodawca powinien zapłacić za "wolną sobotę"?
Jak nizej... drugie pyt. kiedy dostajesz wyplate, jak jestes rozliczany,
jaki masz system pracy, ile dni miales pracujacych

50 % a po okresie
> rozliczeniowym dopłacić do tych 100 %. Czego w tym nie rozumiem?

Albo od razu calosc (pracodawca rozlicza stricte od dolu, po skonczonym
m-cu) lub calosc pozniej (dostajesz pensje np 25, a nadgodziny wyszly np
30)

A wiec:

> § 1. Za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia,
> przysługuje dodatek w wysokości:
> 1) 100% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających:
> a) w nocy,
Dostajesz 100% za nadgodziny w nocy (zawsze)

> b) w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z
> obowiązującym go rozkładem czasu pracy,
Jak kaza przyjsc w wolna niedziele (lub swieto) do pracy, a wczesniej
miales wolne

> c) w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w
> niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,
jak dostales dzien wolny za niedziele (lub swieto) i kazali ci w tym
dniu przyjsc do pracy

>
> 2) 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w
> każdym innym dniu niż określony w pkt 1.
Czyli za pozostale nadgodziny zaplaca ci 50 %, chyba ze zajdzie § 2:

>
> § 2. Dodatek w wysokości określonej w § 1 pkt 1 przysługuje także za każdą
> godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej
> normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie
> tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które
> pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej w § 1.
Jezeli przecietnie (w okresie rozliczeniowym) pracowales srednio ponad 5
dni w tygodniu, to dostajesz dodatek w wys. 100% (chyba ze juz go dostales)

PS nie ma wolnych sobot, bo rownie dobrze moga to byc wolne
poniedzialki.. ;) (KP mowi tylko o pieciodniowym tyg. pracy i wolnej 1
na 4 niedziel)

Pozdrawiam..

do góry

Dariusz Tarczoń <t...@i...pl> napisał(a):

> Jezeli przecietnie (w okresie rozliczeniowym) pracowales srednio ponad 5
> dni w tygodniu, to dostajesz dodatek w wys. 100% (chyba ze juz go dostales)

Dzięki, wyjaśniłeś tak jasno, że chyba nawet mój dyrektor to też zrozumie :-)

Sytuacja w mej firmie jest dość prosta, bo norma tygodniowa jak w biurze, od
pn-pt po 8 h. Pensja miesięczna, płacona z dołu, jak już wszystko policzone
więc nie powinno być kłopotu. Ale okres rozliczeniowy wynosi 4 miesiące.
Rozumiem więc, że dopiero po 4 miesiącach będzie wiadomo, że za owe nadgodziny
to powinni pracownicy dostać 100 %. I wtedy pracodawca ma dopiero obowiązek
zapłacić (czy raczej dopłacić) do 100% ?

No i druga wątpliwość, która się od razu pojawia.
Jak ktoś jest na urlopie (np. 1 dzień w tygodniu) to mu norma tygodniowa
spada? Czy średnią mu się liczy jakby był w pracy? Czy analogocznie jest jak
jest na zwolnieniu lekarskim?






--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

B napisał(a):

> Dzięki, wyjaśniłeś tak jasno, że chyba nawet mój dyrektor to też zrozumie :-)

Prosze.. :)

> Sytuacja w mej firmie jest dość prosta, bo norma tygodniowa jak w biurze, od
> pn-pt po 8 h. Pensja miesięczna, płacona z dołu, jak już wszystko policzone
> więc nie powinno być kłopotu. Ale okres rozliczeniowy wynosi 4 miesiące.
> Rozumiem więc, że dopiero po 4 miesiącach będzie wiadomo, że za owe nadgodziny
> to powinni pracownicy dostać 100 %.
Wg mnie, Twoj okres rozliczeniowy skonczy Ci sie w sierpniu (ostatniego
dnia) [maj-sierpien]

I wtedy pracodawca ma dopiero obowiązek
> zapłacić (czy raczej dopłacić) do 100% ?
>
Dopiero wtedy tak naprawde wyjdzie czy przekroczyles norme
sredniotygodniowa, czy tez nie.

> No i druga wątpliwość, która się od razu pojawia.
> Jak ktoś jest na urlopie (np. 1 dzień w tygodniu) to mu norma tygodniowa
> spada?
Nie, traktuja Cie jakbys 'byl w pracy'.

Czy analogocznie jest jak
> jest na zwolnieniu lekarskim?
w duzej mierze tak :)

do góry

Powrócę jeszcze do tego samego tematu.
Mam 4-miesięczny okres rozliczeniowy (i nic ponadto w regulaminie nie pisze
kiedy się zaczął, kiedy skończy), więc przypuszczam że z końcem sierpnia
powinny być ostatecznie wypłacone nadgodziny. A także powinno nastąpić
wyrównanie, za te, które były zapłacone tylko w wysokości 150% do wys. 200%.
Bo wiadomo czy została przekroczona średnia norma i wiadomo, że nie zostały
nadgodziny odebrane przez pracowników w formie wolnego.
Dobrze kombinuję???


I teraz pojawia się kolejne pytanie, bo pojawi się kolejny okres
rozliczeniowy. Czy pracodawca ma obowiązek płacić za nadgodziny przy każdej
wypłacie co miesiąc? Czy może sobie czekać z wypłatą kolejne 4 miesiące? W
kodeksie niewiele na ten temat jest. W zasadzie nic.
Na zdrowy rozum, przynajmniej w moim przypadku, to pracodawca w dużym stopniu
prawdopodobieństwa może przewidzieć sytuację, więc:
- może zapłacić za każdą nadgodzinę od razu ?
- musi zapłacić za każdą nadgodzinę od razu ?
- nie może płacić przed zakończeniem okresu rozliczeniowego?
(Może to ostatnie brzmi dziwnie, ale pracodawca tak ostatnio coś przebąkiwał
zasłaniając sie opiniami z PIP). Bardzo prosze o wskazówki, jak to jest w
praktyce.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry