eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › [dlugie] Rozterki prawie magistra: praca na uczelni vs. praca w korporacji (IT)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2007-08-01 12:29:16
    Temat: Re: [dlugie] Rozterki prawie magistra: praca na uczelni vs. prac
    Od: " Gamon'" <r...@N...gazeta.pl>

    chojny <c...@i...pl> napisał(a):
    > UCZELNIA
    > +ciekawe, innowacyjne projekty
    > +etat zwiazany tematycznie z magisterka oraz przewodem doktorskim
    > +/-wieksza swoboda
    > +dostep do konsultacji, publikacji IEEE, konferencje
    > -niezbyt sprecyzowane obowiazki i projekty
    > -raczej gorsza organizacja
    > -mniejsze zapotrzebowanie na doktorow na polskim rynku (?)
    > -praca raczej bez dokladniejszej kontroli
    > -mniejsza kasa (A/B = 2/3), ale mozliwe dodatkowe zlecenia
    + granty itp.
    + uklady - jak sie raz wkrecisz, to robota i kasa same do Ciebie przychodza
    - trzeba byc bardzo zaprawionym w walce z uczelnianym betonem
    + duza szansa na atrakcyjne i czeste podroze sluzbowe (konferencje, projekty)

    > KORPORACJA
    > +sprecyzowane obowiazki, dobra organizacja
    To tak wyglada, dopoki czlowiek w tym nie utonie - pozniej okazuje sie, ze
    wszedzie jest tak samo.... :(
    > +naznaczona sciezka kariery
    Na uczelni tez mozesz sobie sciezke wyznaczyc. Tak naprawde, gdziekolwiek sie
    zatrudnisz, to od Ciebie bedzie zalezalo, czy bedzie Ci sie chcialo rozwijac,
    czy nie.
    > +wieksze zapotrzebowanie na programistow "inzynierow" (?)
    > +wsparcie/kontrola oraz szkolenie
    > -raczej brak innowacyjnosci (projekt przejety od firmy matki)
    > -dosyc duza biurokracja
    > -raczej "klepanie kodu"

    > Zaznacze od razu, ze raczej nie wiazalbym swojej przyszlosci z uczelnia
    > w sensie nauczania, wykladow itp. Najbardziej interesuje mnie:
    > 1) atrakcyjnosc/innowacyjnosc realizowanych projektow -> A
    > 2) zarobki -> B
    > 3) dosyc pewne miejsce pracy w przyszlosci -> B (??)
    Tu sie nie zgodze. To na uczleniach maja porblem z pozbywanie sie nawet
    najwiekszych nierobow, czyli praca jednak pewniejsza. No chyba, ze jest to
    jakas malo znana uczelnia prywatna, ktora dzis jest - pstryk - i nie ma.
    > 4) mozliwosci rozwoju -> A i B
    >

    > Jeszcze nie zauwazylem w polskim ogloszeniu informacji o pozadanym dr
    > przed nazwiskiem, gdzie w UK troche ich widzialem.
    Nie daja info w ogloszeniu, ale czasem cenia. To juz nie zalezy od typu pracy,
    ale od tego, jaki szefunio sie trafi.

    > A moze za pare lat samemu cos rozkrecic lub zaczac wspolpracowac z
    > zachodem? BTW czy pracujac na uczelni i rozwiazujac jakies ciekawe
    > zagadnienie, mozna pozniej to zmaterializowac? W innej postaci niz na
    > uczelni, np. kod Matlab -> biblioteka w C/C++.
    Pracujac na uczelni bedziesz miec wiecej czasu na rozkrecenie wlasnej firmy.

    Pozdrawiam,
    robal.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2007-08-01 13:30:40
    Temat: Re: [dlugie] Rozterki prawie magistra: praca na uczelni vs. prac
    Od: chojny <c...@i...pl>

    Gamon' napisał(a):
    > chojny <c...@i...pl> napisał(a):
    >> UCZELNIA
    >> [...]
    > + granty itp.

    Racja, niby jest taka mozliwosc, ale rozmawialem z jednym doktorantem i
    powiedzial, ze opiekun zalatwia grant, a on wykonuje robote na umowe
    zlecenie:] i nie ma mozliwosci dostania bezposrednio grantu. Moze zalezy
    od tego jak kto umie sie wkrecic, ale chyba wszystko idzie pod dyktando
    opiekuna.

    > + uklady - jak sie raz wkrecisz, to robota i kasa same do Ciebie przychodza
    > - trzeba byc bardzo zaprawionym w walce z uczelnianym betonem
    > + duza szansa na atrakcyjne i czeste podroze sluzbowe (konferencje, projekty)
    >
    >> KORPORACJA
    >> +sprecyzowane obowiazki, dobra organizacja
    > To tak wyglada, dopoki czlowiek w tym nie utonie - pozniej okazuje sie, ze
    > wszedzie jest tak samo.... :(

    No wlasnie, nie mialem do tej pory stycznosci z wieksza firma, wiec
    mozliwe, ze je idealizuje.

    >> +naznaczona sciezka kariery
    > Na uczelni tez mozesz sobie sciezke wyznaczyc. Tak naprawde, gdziekolwiek sie
    > zatrudnisz, to od Ciebie bedzie zalezalo, czy bedzie Ci sie chcialo rozwijac,
    > czy nie.

    Racja, ale odnosze wrazenie, ze na uczelni malo ktory prof interesuje
    sie rozwojem podopiecznego, a raczej chodzi o rezultaty i trzaskanie
    publikacji pod ktorymi bedzie mogl sie dopisac. W korporacji pewnie
    rezultaty maja jeszcze wiekszy priorytet, ale zawsze moze jakies
    szkolenie wpadnie, bo maja w tym swoj cel.

    Orientujesz sie jak wyglada sprawa z dofinansowaniem np. jakiegos
    szkolenia/workshop-u, tez za granica?

    >> A moze za pare lat samemu cos rozkrecic lub zaczac wspolpracowac z
    >> zachodem? BTW czy pracujac na uczelni i rozwiazujac jakies ciekawe
    >> zagadnienie, mozna pozniej to zmaterializowac? W innej postaci niz na
    >> uczelni, np. kod Matlab -> biblioteka w C/C++.
    > Pracujac na uczelni bedziesz miec wiecej czasu na rozkrecenie wlasnej firmy.

    Wlasnie, i to jest jeden z wiekszych plusow siedzenia na uczelni. Mam
    pare ambitnych pomyslow na rozkrecenie czegos swojego, ale poki co mam
    za malo doswiadczenia i odwagi:), a takze znajomych, z ktorymi moglbym
    cos zaczac.


    Dzieki wielkie za odpowiedz.

    --
    Pozdrawiam

    chojny


  • 13. Data: 2007-08-01 13:36:35
    Temat: Re: Rozterki prawie magistra: praca na uczelni vs. praca w korporacji (IT)
    Od: chojny <c...@i...pl>

    Damianos napisal(a):
    > On 31 Lip, 00:47, chojny <c...@i...pl> wrote:
    >> Damianos napisal(a):
    >
    >> Myslalem o wyjezdzie do Dublina (brat juz tam sie zadomowil) na
    >> University College Dublin, gdzie jest DSP Group, ale poki co sie
    >> wstrzymalem.
    >
    > No mysle sobie ze to jest jakis kompromis - zachodnie uczelnie maja to
    > do siebie ze bardzo scisle potrafia wspolpracowac z biznesem (wszyscy
    > na tym korzystaja). Wydaje mi sie ze jakosc "ksztalcenia" moze byc
    > troche gorsza ale w ten sposob mozesz pogodzic robienie doktoratu z
    > praca w korporacji (oczywiscie jak to bywa przy kompromisach idealne
    > rozwiazanie to to nie bedzie) - no ale nikt za ciebie wybierac nie
    > bedzie - jak to mowi moja zona - "kto ma wybor ten ma meke" :)
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    Swiete slowa!!:D. Szczegolnie gdy opcje rozkladaja sie prawie 50/50.

    >> Orientujesz sie czy mozna kontynuowac rozpoczeta sciezke doktorska za
    >> granica?
    >
    > Nie wiem jak to wyglada od strony prawnej/formalnej jednak wydaje mi
    > sie ze jest to mozliwe jedynie przy wsparciu twojego opiekuna w polsce
    > i przyszlego opiekuna na drugiej uczelni - ale byc moze plote glupoty
    > bo to tylko takie moje gdybanie.

    Wlasnie sie dowiedzialem od kumpla, ktory wyjechal na stypendium
    5-miesieczne do Belgii. Okazuje sie, ze z wyjazdem nie ma problemu o ile
    obrona bedzie w Polsce. Inaczej musi byc zgoda obu opiekunow (i pewnie
    jakis przelew w wiadomym kierunku:)).



    --
    Pozdrawiam

    chojny


  • 14. Data: 2007-08-01 22:29:47
    Temat: Re: [dlugie] Rozterki prawie magistra: praca na uczelni vs. praca w korporacji (IT)
    Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>

    chojny wrote:
    > A) uczelnia: 3/4 etatu na uczelni + dzienne doktoranckie, programista
    > Matlab, bardziej jako researcher algorytmow DSP.

    wybrałbym to, jeżeli:
    1. stać Cię na to
    2. odpowiada to Twoim zainteresowaniom

    doświadczenia w korporacji (czy gdziekolwiek indziej) jeszcze zdążysz
    nabrać, a ciekawa praca i tytuł PhD (skoro celujesz do pracy w UK)
    przydadzą się, a później możesz nie mieć na to już czasu. Częściowo brak
    doświadczenia "w korporacji" możesz też nadrabiać udziałem w projektach
    open source.


    B.



    --
    Remove -trap- when replying. Usun -trap- gdy odpisujesz.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1