eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2005-12-20 23:25:37
    Temat: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    http://www.mizgal.pl/pzu.html

    Polecam lekturę, bo historia nie dość, że ciekawa, to i typowa,
    więc może kogoś ustrzeże się przed taką zemstą jak ta, która
    spotkała bohatera ze strony byłej przełożonej z PZU SA. Złośliwość
    ludzka czasem nie zna granic.

    --
    Dariusz Jaworski

    PGP key fingerprint: 9FBC7DB3D28AB181F1838C321ACFDD74 / id: 6438E6C1


  • 2. Data: 2005-12-21 00:42:25
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: "aga.p" <c...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Dariusz Jaworski" napisał w wiadomości
    news:1T2pcon6Id44Nel.darek@akson.sgh.waw.pl...
    > Polecam lekturę, bo historia nie dość, że ciekawa, to i typowa,
    > więc może kogoś ustrzeże się przed taką zemstą jak ta, która
    > spotkała bohatera ze strony byłej przełożonej z PZU SA. Złośliwość
    > ludzka czasem nie zna granic.

    Marcin chyba jest już dużym chłopcem i wie, że na ładne oczy to się można
    tylko na randkę umówić. Dopóki nie dostał do ręki oficjalnego potwierdzenia
    rozwiązania umowy, był pracownikiem PZU. Nową pracę zaczął na własne ryzyko.
    Współczuję mu, ale po tyłku dostał na własne życzenie.

    pzdr,
    Aga


  • 3. Data: 2005-12-21 00:57:53
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>

    > . Współczuję mu, ale po tyłku dostał na własne życzenie.

    dokładnie. jak ze wszystkim - dopóki nie są podpisane papiery to można
    sobie opowiadać. tym bardziej że do kadr mógł pójść od razu z bezpośrednim
    przełożonym i z miejsca miałby sprawę załatwioną.
    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 4. Data: 2005-12-21 07:32:06
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    gromax wrote:
    > dokładnie. jak ze wszystkim - dopóki nie są podpisane papiery to można
    > sobie opowiadać. tym bardziej że do kadr mógł pójść od razu z bezpośrednim
    > przełożonym i z miejsca miałby sprawę załatwioną.

    Nie byłbym taki pewien. Telefon urażonej przełożonej z PZU do znajomego
    prezesa banku (ta pani wcześniej była szefem PR i rzecznikiem Citibanku
    oraz prezesem Fundacji Bankowej) i tak by pewnie nastąpił. Brak pisemnego
    wniosku o rozwiązanie umowy w tym przypadku, to moim zdaniem tylko
    pretekst by narobić człowiekowi kłopotów.

    --
    Dariusz Jaworski

    PGP key fingerprint: 9FBC7DB3D28AB181F1838C321ACFDD74 / id: 6438E6C1


  • 5. Data: 2005-12-21 07:36:09
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Dariusz Jaworski [20 Dec 2005 23:25:37 GMT]:


    > Polecam lekturę, bo historia nie dość, że ciekawa,
    > to i typowa

    No właśnie: całkowicie typowa. I jak zwykle wynikająca tylko
    z jednej rzeczy - ludzie boją się albo wstydzą powiedzieć "ja
    to poproszę NA PIŚMIE":
    - 'bo głupio tak, bo to znajomy przecież'
    - 'bo sobie pomyśli że go mam za oszusta'

    I sytuacja będzie typowa, dopóki do ludzi nie dotrze w końcu
    że czasy umów dżentelmeńskich skończyły się już jakiś czas
    temu i w tej chwili robiąc cokolwiek 'na gębę' nie jest się
    już dżentelmenem tylko frajerem do wydymania...


    Kira

    --
    http://Cyber-Girl.NET
    *Bo SIEĆ jest rodzaju żeńskiego :)*


  • 6. Data: 2005-12-21 08:58:55
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: "Inga" <i...@b...pl>

    > gromax wrote:
    > > dokładnie.  jak ze wszystkim - dopóki nie są podpisane papiery to można
    > > sobie opowiadać. tym bardziej że do kadr mógł pójść od razu z bezpośrednim
    > > przełożonym i z miejsca miałby sprawę załatwioną.
    >
    > Nie byłbym taki pewien. Telefon urażonej przełożonej z PZU do znajomego
    > prezesa banku (ta pani wcześniej była szefem PR i rzecznikiem Citibanku
    > oraz prezesem Fundacji Bankowej) i tak by pewnie nastąpił. Brak pisemnego
    > wniosku o rozwiązanie umowy w tym przypadku, to moim zdaniem tylko
    > pretekst by narobić człowiekowi kłopotów.

    Ale przynajmniej mialby czyste swiadectwo pracy...

    Inga

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2005-12-21 09:34:40
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: "Boa" <u...@p...onet.pl>

    > dokładnie. jak ze wszystkim - dopóki nie są podpisane papiery to można
    > sobie opowiadać. tym bardziej że do kadr mógł pójść od razu z bezpośrednim
    > przełożonym i z miejsca miałby sprawę załatwioną.

    No tak, papiery papierami, ale przecież wszyscy jesteśmy ludźmi! Czy
    rzeczywiscie w dzisiejszych nic się nie da załatwić w oparciu o ludzką
    uczciwość?
    Żenująca jest ta historia i ludzie, którzy z taką nienawiścią traktują
    swoich kolegów z pracy...Brak słów.

    Pozdrr.,
    Boa.



  • 8. Data: 2005-12-21 10:14:26
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Boa [Wed, 21 Dec 2005 10:34:40 +0100]:


    > Czy rzeczywiscie w dzisiejszych nic się nie da załatwić
    > w oparciu o ludzką uczciwość?

    Próbuj. Jak już się narżniesz parę razy to przestaniesz
    takie pytania zadawać ;)


    Kira

    --
    http://Cyber-Girl.NET
    *Bo SIEĆ jest rodzaju żeńskiego :)*


  • 9. Data: 2005-12-21 10:25:14
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: g...@p...onet.pl

    >
    > Re to: Boa [Wed, 21 Dec 2005 10:34:40 +0100]:
    >
    >
    > > Czy rzeczywiscie w dzisiejszych nic się nie da załatwić
    > > w oparciu o ludzką uczciwość?
    >
    > Próbuj. Jak już się narżniesz parę razy to przestaniesz
    > takie pytania zadawać ;)

    i to bardzo prosto. Zostaw otwarte autko na caly dzien. Ew mieszkanie.

    Policz straty po powrocie.

    --

    pozdrawiam,

    glos


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2005-12-21 14:52:18
    Temat: Re: Z życia wzięte, jak się odchodzi z PZU
    Od: "Boa" <u...@p...onet.pl>

    >> Próbuj. Jak już się narżniesz parę razy to przestaniesz
    >> takie pytania zadawać ;)
    >
    > i to bardzo prosto. Zostaw otwarte autko na caly dzien. Ew mieszkanie.
    >
    > Policz straty po powrocie.
    >

    Nie porównuj dwóch trochę innych spraw.
    Twój przykład byłby dobry, gdyby parking należał do firmy, w której
    pracujesz i do którego nie ma dostępu nikt z zewnątrz. Wtedy mógłbym
    zakładać (analogicznie jak bohater opowieści), że nikt z moich
    współpracowników nie okradnie/ukradnie mojego auta.

    Ja nie mówię, że nie znam realiów. Chodzi mi o to, do czego to doszło: że
    kolega koledze tak potrafi koło dupy zrobić.

    Boa.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1