eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjewzor CV › Re: wzor CV
  • Data: 2006-06-16 11:10:15
    Temat: Re: wzor CV
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Meciej Sobczyk napisal:
    >Immona napisał(a):
    >> Pierwsza strona, po ktorej sie decyduje, czy jest sie
    >> zainteresowanym reszta wyglada tak: lista cech (np. dobra komunikacja,
    >> dokladnosc, umiejetnosc dlugotrwalej koncentracji, szybkie uczenie sie,
    >> energicznosc itp.) i lista konkretnych umiejetnosci (np. obsluga takiego a
    >> takiego oprogramowania). Tak, zeby jednym okiem moc ogarnac calosciowy
    >profil
    >> charakteru i kompetencji kandydata, a nie wyluskiwac po kawalku z dzialu
    >> "doswiadczenie zawodowe".
    >Ciekawe bardzo. Nawet nie ze względu na samą formułę CV (podobną
    >próbowałem uzyskać w moim wzorze, tyle, że za pomocą języka faktów
    >dokonanych a nie autooceny), lecz ze względu na to, jaki poziom zaufania
    >a głębiej - etyki i świadomości w rekrutacji po obu stronach - musi tam
    >panować, by formuła takiego CV się sprawdzała.

    Kwestia dobrobytu :). Przy bezrobociu 3% nie ma dzikiej konkurencji o miejsca
    pracy, ktora by kogos mogla motywowac do jakiegos wielkiego klamania.

    >W Polsce wyglądałoby to
    >pewnie trochę inaczej - dwie strony opisu cech zawodowych [...]
    >Ale wracając do opisu: cztery strony autokomplementów,
    >następnie pół strony o ukończonych szkołach (do
    >przedszkola włącznie), dwie linijki o doświadczeniu zawodowym (praktyki
    >wakacyjne) i zero o tym, w jaki sposób kandydat rewidował, czy aby na
    >pewno nie myli się w ocenie ;)

    Jest pewna powazna roznica: w Polsce, w warunkach wysokiego bezrobocia, zawyza
    sie wymagania wobec kandydatow i na np. sekretarki w malej firmie bierze sie
    osoby z wyzszym wyksztalceniem i jezykami obcymi, ktorych potem w tej pracy nie
    uzywaja. Czesto trzeba wykazywac, ze jest sie naj-naj-naj, zeby dostac prace, w
    ktorej to bycie naj wcale nie jest potrzebne.
    W normalnej gospodarce - i nie mowie tu tylko o NZ, bo w USA czy UK i innych
    krajach jest tak samo - jak jestes zwyczajnym czlowiekiem bez jakichs
    niesamowitych osiagniec, po prostu przecietnym, z jakas przecietna edukacja -
    to pod warunkiem, ze znasz dobrze miejscowy jezyk i nie masz powaznych
    problemow typu choroba psychiczna, alkoholizm, silna nerwica czy zupelna
    nieumiejetnosc wspolpracy - bez wiekszych problemow znajdziesz prace, ktora Ci
    pozwoli sie utrzymac. Nie ma wiec sensu sie "tuningowac", skoro dla Ciebie
    takiego, jakim jestes tez jest miejsce i to mniej stresujace i lepsze od tego,
    jakie bys zdobyl z "tuningiem".

    >> Kultura pracy w NZ jest strasznie towarzyska - duzo przerw, dyskutowanie w
    >> pracy o wydarzeniach ze swiata, zartowanie, wspolne wyjscia na piwo i
    >dobiera
    >> sie nie tylko pracownika, ale i kompana do grupy kolezenskiej, ktory musi
    >> pasowac do obecnego zespolu jako czlowiek.
    >>
    >> Co sadzisz o takim modelu?
    >Odzywa się we mnie zawodowy diabeł i chęć krytykowania i dywagowania o
    >wplywie takiego dopasowanego pracownika na rozwój lub degradację zespołu

    Alez prosze bardzo. Ja mam mieszane uczucia wobec tego modelu pracy. Z jednej
    strony ludzkie podejscie jest sympatyczne, z drugiej strony pewien kawalek
    zycia towarzyskiego staje sie de facto czescia zycia zawodowego i jesli ktos
    sie przypadkowo akurat nie dobierze z ludzmi, to moze to byc problem wiekszy
    niz w modelu pracy, gdzie w pracy sie po prostu skupiasz na pracy.

    >:) Ale sobie odpuszczę. IMHO świadczy to o tym, że praca dla mieszkańców
    >NZ zajmuje wysokie miejsce w hierarchii, skoro czynione są takie
    >zabiegi, by dobać człowieka do zespołu nie tylko pod katem jego kompetenji.

    Wysokie miejsce w hierarchii zajmuje "lifestyle", praca to podzbior.
    Swoja pierwsza rozmowe zawalilam w ciekawy sposob. Pytanie o preferencje -
    ciezka praca czy "na luzie", jaki stosunek do nadgodzin itp. No to sie
    pochwalilam na przykladach, jaki to potrafie dac z siebie wysilek i po ile
    godzin, jak trzeba; ze jak cos, co powinno byc juz skonczone, nie jest
    skonczone, nie mam wewnetrznego spokoju wychodzac z pracy i to zostawiajac i
    jak dobrze rozumiem swoj wklad w konkurencyjnosc firmy i jego znaczenie, choc
    jak akurat dla odmiany nie ma nic do roboty, to preferuje, w zamian, zeby nikt
    sie nie czepial, ze sobie ogladam www zwiazane z prywatnymi zainteresowaniami.
    Potem sie okazalo, ze odpowiedz wzorcowa na to pytanie powinno byc na nute
    "rownowaga miedzy zyciem prywatnym a zawodowym jest dla mnie bardzo wazna", a
    nie kokieteryjne "jestem troche pracoholikiem". Jak sie dowiedzialam, jak sie
    sprawy maja, to czuje zaklopotanie, jak glupio musialam wypasc. Mniej wiecej
    tak, jakby w Polsce ktos odpowiedzial: "Nadgodziny? No bez jaj, hehe. Przeciez
    mam rodzine i swoje zycie."

    ha: potem nadgodziny moga byc :) ale postawa wzorcowa podczas rekrutacji jest jw.


    >urlopowo (prawie) pozdrawiam :)

    u mnie zimowy piatek wieczor :) tez pozdrawiam.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1