eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › praca - mity i fakty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 1. Data: 2004-07-05 00:42:54
    Temat: praca - mity i fakty
    Od: Vincent <V...@f...no-egospodarka.pl>


    Chcialem poruszyc temat co warto sie uczyc aby w przyszlosci
    albo przynajmniej na chwile obecna miec prace nie majac plecow
    i wiekszych ukladow. Sam szukam nowej pracy i mam problem z jej
    znalezieniem
    i mam pewne wnioski, ktorych nie wyciagaja ludzie wybierajacy kierunek
    ksztalcenia a pozniej narzekaja
    na slabe zarobki albo wogole brak pracy. Zrobilem kwalifikacje 10
    zawodow wg kolejnosci
    znalezienia pracy i dochodow uzwlegniajace takze wysilek potrzebny do
    ich uzyskania i wykonywania(można powiedziec ze taka kategoria econo
    power),odrzucam tez pasozytow typu ksiądz. A wiec kwalifikacja zawodow
    i przecietnie oszacowane dochody wynikajace z doswiadczenia i rozmow z
    ludzmi. Jako teren pracy przyjmuje przecietnej wielkosci miejscowosc
    (odrzucam duze miasta typu Warszawa i skrajnosci w wysokosci dochodow,
    odrzucam także lapowki które bierze się nagminnie w niektórych
    zawodach)

    1. anglista (dochód około 6000netto mies., przecietna placa w szkole z
    paroma nadgodzinami kilka godzin korepetycji dziennie przez 5 dni w
    tygodniu). Zawod poszukiwany szczególnie w mniejszych miejscowosciach
    gdzie jest zapotrzebowanie. Zalety-duzo wolnego w zawodzie nauczyciela,
    wolne weekendy (zakladam ze przy tych dochodach nie dorabia w
    prywatnych szkolach wtedy ma dochody duzo wyzsze). Wady – trudne
    studia, żeby się dostac bez lapowki i ukladow trzeba sporo umiec i mieć
    duzo szczescia.
    2. notariusz (dochod około 10000 netto mies.,), oczywiście zawod w
    pewnym sensie elitarny ze względu na wysokosc lapowek i uklady jakie
    trzeba mieć żeby moc go wykonywac. Być może dlatego go umieszczam za
    wysoko. Zalety – wysokie zarobki w zasadzie za nic nierobienie,
    wystawianie papierow. Praca spokojna w godzinach, wolne weekendy.
    3. sędzia sądu (prawnik z aplikacją sędziowską) (dochód zalezny od sadu
    i stazu ale można przyjac ze około 4000netto za etat). Zajecie które
    można okreslic mianem fuchy, lekka praca na panstwowej posadce. Dochod
    oczywiście może być duzo wyzszy jeżeli delikwent chce sobie dorobic
    dodatkowymi zajeciami. Dlaczego ta aplikacja po notarialnej najlepsza,
    otoz wysoko oplacanych radców prawnych firmy się powoli pozbywaja a
    bedac adwokatem z prywatna kancelaria trzeba umiec konkurowac na
    nielatwym rynku. Wady – takie jak wyzej, trzeba mieć uklady żeby zrobic
    aplikacje i dac duzo w lape. Nielicznym którym się udalo bez tego można
    nazwac szczesciarzami.
    4. Stomatolog (dochód około 10000 netto mies.). Praca ciężka i trzeba
    grzebac w ryjach często brudnych. Poza tym trzeba mieć na poczatek kase
    na kosztowny sprzet (ale banki bez problemu daja kredyty dentystom).
    Trzeba mieć manualna smykalke do tego. Zalety – studia nie sa takie
    trudne jak medyczne, latwiej się dostac, pracuje się najczesciej na
    swoim.
    5. Lekarz (ale tylko określona specjalizacja, najlepiej okulista i z
    uprawnieniami medycyny pracy) (około 8000 netto mies.) Czemu tak?
    Badania do pracy musi mieć każdy, taki lekarz ma umowe z NFOZ i kasuje
    od kazdego okreslona stawke. Tak samo okulista, każdy musi badac wzrok,
    brakuje często okulistow, maja tez umowy indiwidualne z NFOZ, kasuja od
    kazdego pacjenta, latwo im znalezc dodatkowe fuchy. Zalety – zajecia te
    sa stosunkowo lekkie, inne specjalnosci wymagaja wiecej wysilku i
    ciezkiej pracy. Wady – bardzo trudne studia dla kujonow i dalej
    nielatwo się na nie dostac.
    6. Farmaceuta (dochody 2000-3000 netto w aptece, jako przedstawiciel
    farmaceutyczny 5000-6000netto). Wady – stojaca praca w aptece, jako
    przedstawiciel malo wolnego czasu. Zalety – przeciętnie trudne studia,
    niektórym odpowiada praca w ktorej można sobie jezdzic .
    7. Glazurnik (dobrze jak jeszcze umie murowac,szpachlowac itp.) (około
    6000 netto w Polsce, ma duza szansę wyjechac za granice na remonty
    –Francja,Niemcy,W.Bryt., Hiszpania, wtedy dochody około 3000euro/mies,
    jeżeli w USA – tu mniejsze szansę wyjazdu ze względu na wize, dochody
    około 4000USD/mies). Wady – ciezka praca szczególnie za granica. Zalety
    – nieskomplikowana praca dla debila po zawodowce majacego jakies
    umiejetnosci manualne i chec do pracy), w dodatku sam sobie dom
    wybuduje pozniej za pol darmo. W polsce uchodza za wielkich cwaniakow.
    8. Robotnik wykwalifikowany (tzw. „fachowiec” umiejacy to samo wyzej
    ale bez umiejtnosci ukladania plytek). Pododnie jak zawod wyzej tylko
    dochody mogą być nizsze o około 20%.
    9. Elektryk (dochody około 4000netto). Najlepiej jak tez umie dodatkowo
    robic jak ci powyzej szczególnie za granica. Wady – jak kogos pokopie
    to się przekreci.
    10. Hydraulik (zawod już nie tak poplatny i poszukiwany jak kiedys ale
    pracujac prywatnie można zarobic tez około 4000netto). Wady –
    stosunkowo malo zlecen obecnie.

    Jeszcze mogl bym za nimi umiescic stolarza itp. Dlaczego nie ma 1 szej
    dziesiatce inzynierow i ekonomistow? Szczególnie informatykow. Przeciez
    najwiecej teraz ludzi wybiera studia z zarzadzania, ekonomii,
    informatyki. Otoz uwazam ze się bardzo myla, w zacofanej Polsce sa
    zupelnie niepotrzebni. Wrecz redukuje się ich zatrudnienie a na
    stanowiska sa i tak powolywani ludzie z koneksjami, plecami i za
    lapowki. Dlatego warto mieć konkretne umiejetnosci jak wymienilem w 10
    zawodach, a ze proste fizyczne zawody sa u nas tak cenione to wiadomo
    nie od dawna, to pozostalosc minionego ustroju. Zreszta widze to tak:

    Miejsce daleko od czolowki Inżynier Informatyk (zarobki rzedu
    1000netto). Wady – trzeba się bardzo dlugo i duzo uczyc, ciagle
    uzupelniac wiedze a każdy ci powie ze nic w firmie nie robisz. Do
    wiekszosci czynnosci wystarczy osoba o elementarnej i sredniej wiedzy
    zreszta w kraju duzo osob się interesuje ta dziedzina co nie przedklada
    się na miejsca pracy tylko na niskie obecnie stawki. Nie wspominam tu o
    wyjatkach pracujacych w duzych firmach i zarabiajacych 10000 netto ale
    jest ich coraz mniej a stawki się tak obnizaja ze Informatyk musi
    pracowac często za 800zl albo laduje na bezrobociu.

    Ekonomista – ten to zupelnie daleko, cieszy się jak cokolwiek do pracy
    dostanie za psie grosze. Ale studia nie sa takie ciezkie.

    Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
    oplaca ale tylko waskie dziedziny a propaganda rzadu i dezinformacji
    utwierdza was w przekonaniu ze po studiach będziecie mieć prace i
    dobrze zarabiac a tymczasem jestescie nikim przy fizolu „fachowcu”
    który zarabia kilkakrotnie wiecej i smieje się z was. Co z przykroscia
    stwierdzam. Co wiec nam pozostaje? Chyba tylko emigracja ale tak
    naprawde to za granica tak za bardzo nas nie chca. Wiec koncze tym
    niezbyt wesolym akcentem droga polska inteligencjo.


    --
    Vincent
    ----------------------------------------------------
    --------------------
    Vincent's Profile: http://forum.egospodarka.pl/member.php?action=getinf
    o&userid=62
    View this thread: http://forum.egospodarka.pl/showthread.php?threadid=
    113818


  • 2. Data: 2004-07-05 05:22:49
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: "Olleo" <o...@s...tlen.pl>

    > Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
    > oplaca ale tylko waskie dziedziny

    Nie bede strzelal procentami, ale IMHO znakomita wiekszosc studiujacych
    poszla na kierunki po prostu oblegane nie majac konkretnej wizji swojej
    przyszlosci, ni zadnych predyspozycji do uczonego zawodu. Przyklad to
    wlasnie wspomniany zawod ekonomisty, czy informatyka. To tez jest powod
    dalszych niepowodzen.
    --
    Olleo


  • 3. Data: 2004-07-05 07:28:08
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: "Ghost" <...@...com>


    Użytkownik "Vincent" <V...@f...no-egospodarka.pl> napisał w
    wiadomości news:Vincent.18wbu1@forum.egospodarka.pl...
    >
    > Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
    > oplaca ale tylko waskie dziedziny

    Wniosek taki, ze nie masz zielonego pojecia o pracy i placy w
    Rzeczypospolitej, caly ten Twoj artykol po prostu mija sie z prawda,
    praktycznie w prawie kazdym zdaniu.



  • 4. Data: 2004-07-05 08:12:17
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Vincent" <V...@f...no-egospodarka.pl> napisał w
    wiadomości news:Vincent.18wbu1@forum.egospodarka.pl...

    > Ekonomista – ten to zupelnie daleko, cieszy się jak cokolwiek do pracy
    > dostanie za psie grosze. Ale studia nie sa takie ciezkie.

    Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o absolwentach
    kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na większości uczelni uczą
    garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci z prawdziwego zdarzenia są
    kształceni może w pięciu miejscach w Polsce - i potem nie mają zbyt dużych
    problemów ze znalezieniem pracy.
    To trochę tak jak z informatyką - jeśli po studiach informatycznych człowiek
    umie obsługiwać excela i worda, to ma problem. Jeśli zna przeciętnie c++,
    html i php - też ma problem. Ale jeśli wyszedł z tych studiów z solidną
    specjalizacją, nie ma najmniejszych problemów ze znalezieniem dobrze płatnej
    pracy - bo na rynku specjalistów brakuje (wiem, bo sam jakiś czas temu
    szukałem takiego, nie było łatwo).

    Sigurd


  • 5. Data: 2004-07-05 20:45:10
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: Andrzej Rumin <r...@h...spam.data.pl.invalid>

    Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
    <s...@p...onet.pl> wrote:
    >
    > Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o absolwentach
    > kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na większości uczelni uczą
    > garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci z prawdziwego zdarzenia są
    > kształceni może w pięciu miejscach w Polsce - i potem nie mają zbyt dużych
    > problemów ze znalezieniem pracy.
    (...)

    Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których absolwenci
    znajdują bez problemu pracę ;-)

    Z moich obserwacji (i obserwacji moich znajomych) wynika jednak, że całkiem
    zdolni absolwenci całkiem przyzwoitych uczelni ekonomicznych mają nieliche
    problemy ze znalezieniem pracy - o ile szukają jej poza Warszawą. I nie
    są to absolwenci zarządzania i marketingu, ale np. stosunków
    międzynarodowych, finansów i bankowości, etc.

    Oczywiście zawsze jest pewnien odsetek takich, którzy przebiją się w
    każdej sytuacji, ale IMHO odsetek całkiem dobrze wykształconych
    ekonomistów, którzy zajmują się porządkowaniem faktur (zamiast być
    głównymi księgowymi), albo siedzeniem w kasie (zamiast zarządzać
    finansami firmy) jest dość przygnębiający.

    --
    Andrzej Rumin


  • 6. Data: 2004-07-05 20:51:55
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Rumin" <r...@h...spam.data.pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:slrncejfe4.140.rumin@rumin.eu.org...
    > Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
    > <s...@p...onet.pl> wrote:
    > >
    >> Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o
    >> absolwentach kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na
    >> większości uczelni uczą garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci
    >> z prawdziwego zdarzenia są kształceni może w pięciu miejscach w Polsce
    >> - i potem nie mają zbyt dużych problemów ze znalezieniem pracy.
    > (...)
    >
    > Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których absolwenci
    > znajdują bez problemu pracę ;-)

    SGH - kierunki MISI i EKON
    UW - kierunek ekonomia
    AE w Łodzi - kierunek ekonometria
    AE w Poznaniu (nie pamietam, jak się ten kierunek nazywa, ten najbardziej
    ekonomiczny w każdym razie)

    > Z moich obserwacji (i obserwacji moich znajomych) wynika jednak, że
    > całkiem zdolni absolwenci całkiem przyzwoitych uczelni ekonomicznych
    > mają nieliche problemy ze znalezieniem pracy - o ile szukają jej poza
    > Warszawą. I nie są to absolwenci zarządzania i marketingu, ale np.
    > stosunków międzynarodowych, finansów i bankowości, etc.

    To nie są studia stricte ekonomiczne, chciałbym przypomnieć. Mówiliśmy o
    zawodzie "ekonomista" - żaden z tych kierunków nie daje takiego zawodu.
    Ja wiem, że w Polsce zatarła się mocno różnica między ekonomistą a
    finansistą - ale mimo wszystko to trochę co innego.

    Sigurd



  • 7. Data: 2004-07-05 21:05:17
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: Piotr <p...@n...spamuj.com>

    Tomasz Brzeziński wrote:

    > AE w Łodzi - kierunek ekonometria

    Coś Ci się pomyliło bo w Łodzi nie ma takiej uczelni. Chyba że miałeś na
    myśli UŁ?

    pozdrawiam
    Piotr


  • 8. Data: 2004-07-05 21:08:02
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: Tomasz Brzeziński <s...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr" <p...@n...spamuj.com> napisał w wiadomości
    news:cccfp8$acd$1@news2.ipartners.pl...
    > Tomasz Brzeziński wrote:
    >
    >> AE w Łodzi - kierunek ekonometria
    >
    > Coś Ci się pomyliło bo w Łodzi nie ma takiej uczelni. Chyba że miałeś na
    > myśli UŁ?

    ooops, no jasne.

    Sigurd ;-)


  • 9. Data: 2004-07-05 21:14:04
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: "Wojciech Jakobczyk" <j...@U...gazeta.pl>


    > Wniosek wiec z tego taki ze w naszym zacofanym kraju studiowac się
    > oplaca ale tylko waskie dziedziny a propaganda rzadu i dezinformacji

    wniosek kiepski bo przeslanki fatalne. duza czesc twojego tekstu to stek
    bzdur... :(

    wojtek



  • 10. Data: 2004-07-05 21:26:21
    Temat: Re: praca - mity i fakty
    Od: "Ghost" <...@...com>


    Użytkownik "Tomasz Brzeziński" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:cccf8c$c86$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Andrzej Rumin" <r...@h...spam.data.pl.invalid> napisał w
    > wiadomości news:slrncejfe4.140.rumin@rumin.eu.org...
    > > Mon, 5 Jul 2004 10:12:17 +0200, Tomasz Brzeziński
    > > <s...@p...onet.pl> wrote:
    > > >
    > >> Ekonomista może zarabiać baaaaardzo dobrze. Ty chyba mówisz o
    > >> absolwentach kierunków marketingowo-zarządzaniowych, których na
    > >> większości uczelni uczą garści mało przydatnych wiadomości. Ekonomisci
    > >> z prawdziwego zdarzenia są kształceni może w pięciu miejscach w Polsce
    > >> - i potem nie mają zbyt dużych problemów ze znalezieniem pracy.
    > > (...)
    > >
    > > Nie bądź wiśnia i wymień te pięć uczelni ekonomicznych, których
    absolwenci
    > > znajdują bez problemu pracę ;-)
    >
    > SGH - kierunki MISI i EKON
    > UW - kierunek ekonomia
    > AE w Łodzi - kierunek ekonometria
    > AE w Poznaniu (nie pamietam, jak się ten kierunek nazywa, ten najbardziej
    > ekonomiczny w każdym razie)

    Nie dajmy sie zwariowac, to przeciez marketingowa mitologia. Zadna uczelnia
    nie zrobi z szaraczka geniusza. Nie utrzymasz super posady w powaznej firmie
    jesli masz glowe wypelniona tylko tym co Ci uczelnia zaoferowala. Dobra
    uczelnia moze pomoc przyspieszyc pewne procesy, ale na koncu liczy sie tylko
    czlowiek, ile on sam ma do zaoferowania, a nie ile mu wcisnieto lepetyne.
    Takie czasy.


strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1