On 6 Kwi, 14:36, "niepodatny na podatki" <n...@p...com>
wrote:
> Moja koleżanka pracowała w małym sklepie spożywczym jako sprzedawczyni i
> została zwolniona, za to że ostrzegała klientów przed nieuczciwym
> pracodawcą.
> W sklepie tym różne towary bywały po obniżonych cenach, a cała promocja
> polegała na tym, że towary były już przeterminowane, albo ich termin
> upływał dosłownie za chwile. Znajoma odradzała zakup, głównie starszym
> osobom, które nie dostrzegały daty ważności i myślały że to poprostu
> okazyjna cena. Co sądzicie o czymś takim? Dlaczego firma sprzedaje
> przeterminowaną żywność to też ciekawa sprawa, nie mydlcie oczu o PIP
> czy Sanepidzie, bo to jedna wielka ściema, ten sklep co ciekawe znajduję
> się w dość bliskiej odleglości od tych instytucji...

to bardzo częste zjawisko, nie znam osoby która nie dałaby się nabrać
na przeterminowany, popsuty lub niedobry produkt żywnościowy.Sama też
kupiłam serek z aktualną datą ważności a po otwarciu na wierzchu była
woda a pod spodem ścięty skwaśniały serek.Takie rzeczy z geguły
stosują małe prywatne sklepiki żywnościowe.Czasami zdarzyło się że
zwracałam uwagę właścicielowi ale tłumaczy się że to nie on tylko
producent takie coś mu przywiózł, przeprasza, wciska kit, mydli oczy i
takie tam duperele.