eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejak to urząd pracy pomaga absolwentom › Re: jak to urząd pracy pomaga absolwentom
  • Data: 2004-03-31 20:43:29
    Temat: Re: jak to urząd pracy pomaga absolwentom
    Od: s...@o...pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > aga wrote:
    >
    > > Skończyłam szkołę, zapisałam się do klubu pod nazwą Urząd Pracy, myślałam,
    > > że fajnie będzie, pracy mi nie znajdą, ale ubezpieczenie zapewnili, na
    > > szkolenie obowiązkowe kazali iść, gdzie przez 2 godziny pani opowiadała
    > > jakie to możliwości pomocy dla absolwentów istnieją. A to pożyczki, a to
    > > staż, a to jeszcze umowy absolwenckie. No nic, pracę sobie znalazłam,
    > > zaoferowali mi taką sobie kwotę, ale właściciel firmy nie mając zielonego
    > > pojęcia o umowach absolwenckich powiedział, abym dowiedziała się jak on ma
    > > to załatwić, co z sobą wziąć do urzędu i zadeklarował, że pensje to mi
    > > podniesie o tyle, co mu urząd ofiaruje. Człowiek niezbyt zamożny, właściciel
    > > małej firemki ale kurcze od razu go polubiłam. Klawy Pan Staszek. [mam
    > > nadzieję, że tego nie przeczyta :-)] No i w PUP Pani powiedziała mi, z
    > > uśmiechem na ustach, że nie ma szans bo funduszy niet. To ja się pytam, po
    > > co tam siedzą trzy torby w pokoju, gdzie tylko to się załatwia jak na to
    > > funduszy nie ma? No po co? Wiem, wiem, pytanie retoryczne.
    >
    > No, to już wiesz na co idą podatki. Na wytrwałą walkę z bezrobociem,
    > spowodowaną pierdzeniem stołek takich biurew. Określa się je mianem
    > duporyja (duporyjki?). Jest to dupa połączona z ryjem. Ryj jest od
    > siorbania kawki i herbatki, a dupa od wydalania - wydaliny tych pań to
    > wlaśnie 8 godzin pierdzenia w stołek po próżnicy, w imię sprawiedliwości
    > społeczenej i "dbania o dobro bezrobotnych". Wszystko to jest napędzane
    > kampaniami reklamowymi zwanymi kampaniami wyborczymi. Ot, demokracja w
    > warunkch kraju, w którym 95% obywateli nie ma oszczędności i własnym
    > portfelem nie decyduje dokumentnie o niczym (skoro znaczącą większośc
    > dochodu zabiera im bandyckie państwo, a resztę wydaje na bułkę z serem
    > żółtym albo i bez niego), a 50% głosuje na lewicowych bandytów, złodziei
    > i idiotów (wyszedł mi pleonazm, pardon).
    >
    > > No i jak już się wyżaliłam to mam jeszcze pytanie małe. Czy po szkole,
    > > mianowicie liceum+studia na uniwerku przysługują mi w pierwszej pracy jakieś
    > > dni urlopu tak od razu czy trzeba czekać, nie żebym się pierwszego dnia
    > > wybierała, ale ciekawi mnie jak to jest, czy po przepracowanym miesiącu
    > > chociaż jeden się należy, czy nie ma szans i muszę już tak przez następne 60
    > > lat non stop bez chwili wytchnienia? :-)
    >
    > Zdaje się, że w Twojej sytuacji z każdy miesiąc pracy zalicza się dwa
    > dni urlopu do wykorzystania. Kumuluje ię to i jak nie wykorzystasz to
    > przechodzi dalej.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    > Piotr Hosowicz
    > Dariusz Szpakowski (TV) :
    > "Kosecki wypuścił prostopadłego Bąka ..."
    >
    prawo do urlopu nabywasz po przepracowaniu roku
    patrz "kodeks pracy"
    magda


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1