On 2004-11-16, Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> wrote:
> In article <s...@b...hell.pl> "Artur R. Czechowski"
<a...@h...pl> writes:
> >On 2004-11-16, Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> wrote:
> >> Pracowalem dla jednej takiej duzej firmy i musze stwierdzic, ze bylo
> >> odwrotnie, jeden czlowiek do roboty do wszystkiego prawie bez w sparcia
> >> ...
> >Jak dużej? Ilu pracowników? Ilu używających komputera do pracy?
> Okolo 400 jednostek w Polsce. Ja obslugiwalem 3 ( w porywach 4) okolo 120
> userow, 6 serwerow produkcyjnych i 2 pomocnicze.
Faktycznie niefajnie. Ciekaw jestem, jak długo bym wytrzymał...

Kilka lat temu to pewnie długo. Byłem młody, ambitny, z zadatkami
na pracoholika. Na szczęście poskutkowała terapia szokowa. Kilkanaście
godzin na dobę, 7 dni w tygodniu. Przez jakieś 3-4 miesiące. Cóż,
asertywności też się trzeba uczyć. No, ale też nauczyłem się tego, że jak
mi się coś nie podoba to kłapię dziobem do decyzyjnych, że mi się nie podoba.
Rekord to prawie rok. Od września do sierpnia. Potem się zwolniłem, bo ileż
można. No, ale zszedłem z tematu na osobiste zwierzenia, już się zamykam :)

Pozdrawiam
Czesiu
--
Promotor polecił mi, żebym przy opisie wzorów podtrzymywania swojego
statusu przez adminów korzystała z książki opisującej analogiczne
procesy... w więzieniu i wśród młodocianych przestępców. :)
/Socjonetka/