eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko! › Re: ...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
    -for-mail
    From: "Dominika Dolewska" <d...@w...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    References: <d1bt9t$bgs$1@news.onet.pl> <2...@n...pisz.tu>
    Subject: Re: ...handlowców... handlowców... handlowców... i tak w kółko!
    Date: Thu, 17 Mar 2005 22:47:56 +0100
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1478
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1478
    Lines: 103
    Message-ID: <4239fa72$0$1431$f69f905@mamut2.aster.pl>
    NNTP-Posting-Date: 17 Mar 2005 21:45:24 GMT
    NNTP-Posting-Host: 10.75.7.50
    X-Trace: 1111095924 mamut2.aster.pl 1431 10.75.7.50:4393
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:144664
    [ ukryj nagłówki ]

    > Biznes, to zarabianie pieniedzy.Na produkowaniu sie nie zarabia,
    > tylko na sprzedawaniu tego, co się wyprodukuje. Dotyczy też usług.
    > Nie jesteśmy krajem o największym nasyceniu rynku towarami. To, co
    > obserwujesz, nie będzie się zmieniać wraz z zwiększeniem się ilości
    > pieniędzy u ludzi.

    Witam, jako studentka trzeciego roku ekonomii muszę powiedzieć, że cała
    mądrość zawarta w tym zdaniu wydaje mi sie być wiedzą czysto podręcznikową.
    Brzmi naprawdę profesjonalnie. Jednak sądzę, że gdy ludzie nie mają
    pieniędzy na chleb... kupią najtańszy a nie będą się zastanawiali nad
    wyborem czy kupić pełnoziarnisty czy pszenny (przykład prosty - służy
    jedynie zilustrowaniu problemu). Jezeli więc sytuacja w naszym kraju bedzie
    sie pogarszać - nic nasycanie rynku różnorodnymi towarami nie pomoże...

    >Twoje opinie na temat filozofii sprzedaży wynikają
    > z błędu, jaki popełnia większość ludzi, którym się wydaje, że być
    > handlowcem to "byle co" i oznacza znalezienie się z konieczności w
    > gorszej kategorii. A tymczasem być dobrym handlowcem jest bardzo
    > trudno - konieczne są nie tylko predyspozycje (tych zresztą nie
    > brakuje, tylko są "głęboko ukryte" u większości), ale dobrze
    > wykształcenie i wielka chęć do samodoskonalenia się. Handlowiec to nic
    > innego, jak negocjator. Może to uświadomi ci skalę trudności.

    Moim zdaniem bycie handlowcem w tym pojęciu bardziej ogólnym, powszechnym
    (chodzi mi tu o wszelkiego rodzaju sprzedawców począwszy od akwizytorów a
    skończywszy na account menegerach itp.) to i "byle co" i "bardzo trudne".
    Zgadzam sie z Panem, że wymaga to wielkich predyspozycji... szczególnie w
    oszukiwaniu innych ludzi. To naprawdę jest sprzedawanie produktu w taki
    sposób, aby nabywca wierzył, że jet mu to potrzebne, że będzie miał z tego
    korzyści(zadowolenie). Reasumując - można być swietnym handlowcem bez
    wykształcenia. Handlowiec to poprostu sprzedawca - dobry aktor a nie
    negocjator. Bez względu na to czy sprzedaje odkurzacz, czy pola naftowe...

    > Zresztą - nawet nie zauważyłeś - ciebie też to spotkało.
    > Miałeś pub, ale nie sprzedawałeś tyle, albo za tyle, żeby się
    > utrzymać. Tak - w twoim pubie też najważniejsza była sprzedaż.
    > Myślisz, że to "miejsce" było powodem, że nie wystarczyło ci samo
    > posiadanie pubu lub wprowadzenie innych napojów? A nie zauważyłeś, że
    > dobre firmy, znające się na sprzedaży same tworzą "miejsca"? Tam,
    > gdzie ich wcześniej nie było! Może zresztą... Ale jedno jest pewne:
    > nie oszacowałeś dobrze umiejętności sprzedaży albo tworzenia marki
    > albo... Bo nie sprzedawałeś.

    Wydaje mi sie, że nie bierze Pan pod uwagę bardzo ważnej kwestii -
    mianowicie kapitału początkowego. Jeżeli mamy do dyspozycji nieograniczone
    możliwosci (choćby 10mln PLN) to zdecydowanie łatwiej w nawet niepopoularnym
    miejscu zrobić świetną knajpę-rewelacyjnie rozleklamowaną(oczywiscie wśród
    tych bardziej zamożnych klientów), taką która stanie sie modna dzięki
    niebanalnemu wystrojowi itp. Tak - zgadzam się z Panem - wtedy można
    zabawiać się w cała zabawę z polityką marketingową. Natomiast gdy ma Pan do
    dyspozycji np.30 tys PLN a lokal nie jest własny tylko wynajęty... co
    wtedy?Zapewne odpowie mi Pan, że sie trzeba dostosować i że przy odpowiednim
    zarządzaniu jest to możliwe. Niestety poproszę wtedy o przykład - życie a
    wiedza z podręczników to naprawdę czasami dwie różne sprawy...

    > Mam koło siebie jednego z handlowców. Na umowie agencyjnej -
    > czysta prowizja. Ale się uśmiał... dla niego słabszy miesiąc jest
    > wtedy, jak nie "wyciągnie" dziesiątki! To nie reklama - nie pracuje
    > u mnie - tylko mnie odwiedził. A u siebie nie należy do najlepiej
    > zarabiających. Nie żadna "gwiazda", tyle tylko, że jest _handlowcem_,
    > a nie człowiekiem zatrudnionym jako handlowiec i udającym, że potrafi.
    > To zresztą on namówił mnie na odpowiedź w tym wątku. Jestem
    > przekonany, że gdyby on prowadził twój pub - istniałby nadal i miałby
    > się dobrze.

    Mogę się jedynie cieszyć wraz z Panem z tak wspaniałych znajomych. Naprawde
    zazdroszczę... A w jakiej dziedzinie Szanowny Pana Kolega pracuje?

    > Nie rozumiesz roli księgowości we firmie. Zresztą się nie dziwie, bo
    > w wielu firmach księgowość służy do "księgowania".
    >Faktycznie rola księgowości jest znacznie większa. Dzięki informacji
    płynącej z tego
    > działu można sprawnie zarządzać firmą (i również nie utopić jej).

    Tak, filozofia księgowania. Bardzo ciekawy temat - proszę o rozbudowanie.
    Naprawde z wielką chęcia dowiem się czegoś nowego! Jestem studentką (jak już
    wspomniałam) i bardzo chętnie poszerzam horyzonty!

    > A ciekawe, jak długo pozostaniesz idealistą na "posadzie" dziennikarza
    > :-))) (oby ci się udało).

    Przepraszam, ale wydaje mi się, że w tym momencie był Pan lekko złośliwy.
    Czy sugeruje Pan że Pan Piotr powinien szukać innej pracy niż ta w jego
    zawodzie i zgodna z jego zainteresowaniami? Na pewno będzie wdzięczny za
    jakieś sugestie!

    > Trochę tylko niepokoi mnie sposób, w jaki
    > sposób komentujesz to, co komentujesz. Jeżeli ma się ten styl
    > przenieść za tobą do jakiejś gazety - wolałbym, żeby ci się nie udało.
    > Aż nauczysz się stosowania szerszego "światopoglądu" na sprawy, o
    > jakich się wypowiadasz (to znaczy - przemyślenia pod różnymi względami).

    Z tego co mi wiadomo praca dziennikarza piszącego np.felietony (bo do tego
    można porównac pisanie na takiej grupie dyskusyjnej jak ta) polega na
    dzieleniu sie własnymi przemyśleniami. Na tym polega wolność słowa. Bez
    względu na to czy się to komuś podoba czy nie...

    Z poważaniem ;-)
    D.D.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1