Dnia Thu, 25 Nov 2004 00:46:45 +0100, Jotte <t...@W...pl> napisał:

> Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w
> wiadomości
> news:opshzs7dwi4iukdk@krzysztofc...
> Dnia Thu, 25 Nov 2004 00:16:28 +0100, Jotte <t...@W...pl> napisał:
>
>> Moze jeszcze isc do Big Bossa i porozmawiac od
>> serca o swoich problemach.
> Upodlić się i żebrać, oczywiście, także można.
> Po prostu nie przyszło mi to do głowy. :-((
> Z drugiej strony można też uprzejmie i z uśmiechem spytać tzw. szefa czy
> ma
> autocasco, czy ubezpieczył mieszkanie, co u jego rodziny i jak dobrze zna
> ukraiński. :-//
>
> Qrde, a może - zachowajmy godność i bądźmy cywilizowani!
>

Dlaczego upodlic?
Wspomnialem o sytuacji normalnej w duzych firmach, gdzie najwieksi
decydenci nie interesuja sie pionkami na dole, tylko podpisuja zwolnienia
dla 30 osob, w tym 6 z dzialu zakupow, 4 z magazynu, 2 z ksiegowosci itp -
nie znajac personalnie wiekszosci tych osob i polegajac na zdaniu i
kompetencjach podwladnych szykujacych dokumenty.
W sytuacjach kryzysowych latwiej czasem dogadac sie z glownym szefem, niz
z mniejszymi kierownikami - zwlaszcza, ze oni trzymaja sie scisle
wytycznych okreslanych wlasnie przez zarzad firmy - i czlonek zarzadu jest
w stanie je zmieniac.
Uwazasz, ze bardziej "godne" jest zamiast rozmowy z osoba najbardziej
decyzyjna, nie podejmowac tej proby i zamiast tego przeprowadzac wiele (o
ile do nich dojdzie) rozmow rekrutacyjnych, na ktorych sie udowadnia, ze
od kolyski marzylo sie o pracy w firmie Pimpus i Syn ?


--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana