eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeZakaz konkurencji jako samodzielna umowa › Re: Zakaz konkurencji jako samodzielna umowa
  • Data: 2008-09-25 14:43:13
    Temat: Re: Zakaz konkurencji jako samodzielna umowa
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >>>> Umowa jest zawarta na np. 3 lata. Jan Kowalski w zamian za zapłatę
    >>>> np. 100 PLN/mc zobowiązuje się do nie wchodzenia w jakiekolwiek
    >>>> umowy o pracę, zlecenie, o dzieło, zakładania DG itd., z wyjątkiem
    >>>> wymienionych w załączniku podmiotów gospodarczych. W przypadku
    >>>> naruszenia umowy Jan Kowalski zobowiązuje się do zapłaty kary
    >>>> umownej w wysokości 100.000 PLN (tutaj opcja: weksel in blanco jako
    >>>> kolejny załącznik do umowy).
    >>>
    >>> Przedstawię jeden z poglądów, niekoniecznie się z nim zgadzam,
    >>> niekoniecznie jest prawdziwy:
    >>>
    >>> Zgodnie z art. 65 konstytucji każdemu zapewnia się wolność wyboru i
    >>> wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.
    >>> Takim wyjątkiem określonym ustawą może być kodeks pracy, który
    >>> reguluje, kiedy i w jaki sposób dwie strony mogą się umówić odnośnie
    >>> ograniczenia możliwości pracy jednej z nich.
    >>>
    >>> Umowa cywilno-prawna w proponowanym przez Ciebie kształcie nie ma
    >>> podstawy do ograniczenia pracy w ustawie, zatem nie powinna być ważna.
    >>
    >> Hmm, a gdyby zmienić zakaz wchodzenia w umowy o pracę na nakaz
    >> oddawania firmie X wszystkich (lub części ustalonej jakimś algorytmem)
    >> dochodów netto?
    >
    > Całkiem możliwe, że taki zapis szybko znalazłby się w rejestrze
    > klauzul niedozwolonych :)

    Ale czy to by wpłynęło na już zawarte umowy, czy tylko na nowe? A jeśli
    na już zawarte, to na jakich zasadach? Jakieś okresy przejściowe i
    zobowiązanie do zmiany zapisów umowy, czy co?

    > Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę co dłużnik, czyli ten, co ma
    > płacić, dostaje w zamian. Jeśli uznamy, że za 100% swojej pensji do
    > końca życia dostaje (od razu) dom, to można doszukiwać się sensowności
    > takiej umowy (przynajmniej po stronie dłużnika, bo po stronie
    > wierzyciela już niekoniecznie :)
    >
    > Jeśli natomiast dłużnik nic w zamian nie będzie otrzymywał, to na
    > przykład:
    >
    > art. 58 kc
    > 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia
    > społecznego.

    Można więc zawrzeć w umowie, że Jan Kowalski, podejmując pracę w
    konkurencyjnej firmie, oddaje 100% wynagrodzenia netto na rzecz X (czyli
    jak wyżej), ale dodatkowo za to firma X po zakończeniu trwania umowy
    przekaże mu na własność jakieś mienie o jakiejś wartości - zawyżonej,
    ale podanej już w umowie. Czyli taka forma kupna-sprzedaży. Co wtedy?


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1