eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeWspomnienia z lat '80 i początku lat '90 › Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
    s.nask.org.pl!news.internetia.pl!not-for-mail
    From: AMX <r...@b...cy>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Wspomnienia z lat '80 i początku lat '90
    Date: Mon, 4 Apr 2011 14:09:47 +0000 (UTC)
    Organization: Home Access
    Lines: 132
    Message-ID: <s...@a...within.nat>
    References: <1...@n...onet.pl> <in2fq2$e37$1@news.onet.pl>
    <in2glt$j0q$1@news.onet.pl> <in2hgv$lc3$1@news.onet.pl>
    <in3tkr$qj1$1@news.onet.pl> <wn17yw1wxq2x$.dlg@wazzenon.pl>
    <in6el3$ea9$1@news.onet.pl> <1...@w...pl>
    <4d973116$0$2451$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@a...within.nat> <inam5i$ai6$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 178-37-93-67.adsl.inetia.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: mx1.internetia.pl 1301926187 22037 178.37.93.67 (4 Apr 2011 14:09:47 GMT)
    X-Complaints-To: a...@i...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 4 Apr 2011 14:09:47 +0000 (UTC)
    X-Tech-Contact: u...@i...pl
    User-Agent: slrn/pre1.0.0-18 (Linux)
    X-Server-Info: http://www.internetia.pl/
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:238723
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sun, 3 Apr 2011 22:46:06 +0200, Songo <s...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >
    >>
    >> Morał z tej bajki, drogie dzieci, jest taki: w socjaliźmie były
    >> pieniądze ale nie było towaru, w kapitaliźmie jest towar ale nie
    >> ma pieniędzy. W pierwszym było sens robić zapasy, bo zawsze można
    >> było wymienić towar (cukier) na towar (np. buty). W drugim,
    >> robienie zbędnych zapasów jest bez sensu, lepiej wydać posiadane
    >> pieniądze na coś bardziej pożytecznego (Lemingowa myśli: futro,
    >> Leming: nowy samochód).
    >>
    >>
    > Jaka jest różnica między jednym systemem a tym drugim?
    > nie ma żadnej,

    Rzeczywiście, w każdym czegoś brakuje, więc ludzie nie są
    szczęśliwi. _Teoretycznie_ oba są jednakowo złe ale jeśli
    doprowadzić do skrajności oba rodzaje nieszczęść, to mamy wybór:

    A. Jestem na ulicy, nagi, bosy i głodny. W ręku mam zwitek
    banknotów, powiedzmy 10 tys. zł ale nie mogę nic kupić.

    B. Jadę samochodem, mam wygodne ubranie, mam też parę batoników
    gdybym zgłodniał. Tylko nie mam ani grosza przy duszy!

    Jakoś tak się dziwnie składa, że niezależnie od szerokości
    geograficznej, religi, kultury i t.d. wszyscy wolą nieszczęcie
    rodzaju B niż nieszczęście rodzaju A.

    Morał z *tej* bajki jest taki, że koniec końców celem jest towar
    (bądź usługa i t.p.) a pieniądze są jedynie środkiem do celu.

    Jest też drugie dno tamtej pierwszej bajki. Dlaczego w kapitaliźmie
    ludzie nie mają pieniędzy? W najprostszym ujęciu: bo wszystkie
    dostępne szybko wydają. Kowlskiemu, który zarabia 2000zł zawsze
    brakuje do pierwszego 200 zł. Ale Nowakowi, głównemu dyrektorowi,
    który zarabia 20 tys. do pierwszego brakuje 2 tys. Kowalski
    myśli: gdybym zarabiał 4 tys. to by mi nie brakowało, ale jest w
    błędzie. Wydawałby więcej i znowu by mu brakowało.

    Ten pęd do wydawania jest jedynym wytłumaczeniem tak absurdalnych
    zjawisk jak karta kredytowa czy pożyczka konsumpcyjna. ,,Dzięki''
    nim kupuje się (znacznie) przepłacając, ale można to zrobić już.


    > bo bieda

    To mechanizmy nie odnoszą się w specjalny sposób do biedy i
    bogactwa. Kiedy dochody są na poziomie minimum egzystencji
    biologicznej, to nie ma żadnej swobody i równie dobrze pieniędzy
    mogłoby nie być. W krajch pierwszego i drugiego świata
    dochody są grubo powyżej minimum biologicznego ale problem wcale
    nie znika. Masowo doświadczają tego emeryci, którch skromne
    środki pokrywają bieżące koszta pozostawiając niewiele do
    dyspozycji. Choroba i drogie leki potrafią zmniejszyć dostępne
    środki poniżej minimum biologicznego.

    Nie jest to problem dotyczący jedynie emerytów, w takim samym
    stopniu dotyczy to wszystkich. Nawet gdybym zarabiał 10 tys. to
    konieczność operacji za 100 tys. przekracza moje możliwości.
    Tylko, że u emerytów - mających niewielkie dochody i z racji
    wieku bardzo podatnych na choroby - występuje to masowo.

    W krajach cywilizowanych do rozwiązania tego problemu używa się
    instytucji pt. ubezpieczenia. Ale to inna bajka.

    > O ile w PRL pieniędzy było dużo to nie próbowano nawet je umiejętnie
    > wykorzystać, pozorowano jedynie że coś sie robi.

    I tu właśnie popełniasz największy błąd!! Próbowano ze wszystkich
    sił! Socjalizm to jest _gospodarka planowa_. Czyli próba
    uniknięcia chaosu i marnotrawienia środków.

    Pomysł jest bardzo prosty i przekonujący. Jeśli statystycznie
    każdy spożywa rocznie (załóżmy) 10 kg cukru a mamy 40 mln
    mieszkańców, to należy posadzić tyle buraków, żeby dostać 400 mln
    kg cukru. Reszcie rolników *nakaże się* uprawę pszenicy/kukurydzy
    czy czegoś innego. Jeśli się nad tym nie przejmie kontroli, to
    jeśli ceny cukru będą wysokie rolnicy wyprodukują 800 mln kg (i
    część się zmarnuje, bo nie ma magazynów) a kiedy ceny będą
    niskie, to rolnicy wyprodukują 200 mln kg i cukru zabraknie.

    Najważniejsze czego powinniśmy się byli nauczyć z *praktycznej*
    realizacji tej koncepcji, to że _to nie działa_!

    Dokładniej, to działa, ale na krótką metę. Stąd wiele państw
    stosowało i będzie stosować elementy planowania w trakcie wojny.
    Niemcy produkowali cztery typy podstawowych czołgów, a Stalin
    nakazał produkować jeden. I wojnę wygrał!

    Na dłuższą metę jednak jest to katastrofalne w skutkach. Właśnie
    tego uczy nas doświadczenie PRL, że żaden - nawet najbardziej
    genialny - planista nie jest w stanie przewidzieć, co będzie
    potrzebne w przyszłości i odpowiednio zaplanować produkcji.

    Przykład: wydaje się w tej chwili, że koncepcja napędu samochodu
    paliwami na bazie ropy właśnie dożywa końca. Mamy różne koncepcje
    napędów alternatywnych: elektryczne, ogniwa paliwowe (wodór),
    etanol, biogaz i wiele innych. W tym wyścigu tylko jedna
    koncepcja wygra i będzie w powszechnym użyciu przez następne
    dziesiątki czy setki lat a pozostałe zostaną zapomniane.
    Dokładnie tak, jak kiedyś konkurencja w pasażerskich przewozach
    lotniczych między samolotem i sterowcem.

    Gdyby planista wiedział, która to koncepcja, to oszczędziłby
    wszystkim gigantyczne pieniądze. Wszystkie fundusze skierowałby
    na rozwój tej właśnie ,,dobrej'' technologii a nie byłyby
    marnotrawione na dziesięć różnych. Zaplanowałby jedną porządną
    fabrykę nowego napędu a nie małe, nieefektywne manufaktury dla
    małych serii.

    Ale ten kij ma dwa końce. Jeśli wybierze niewłaściwą technologię,
    to straty związane z dużą, nietrafioną inwestycją (Huta Katowice) będą
    wielokrotnie większe niż straty z upadku kilku małych manufaktur.

    A że szlana kula w której można zobaczyć przyszłość nie istnieje,
    więc szansa trafienia na właściwy kierunek jest niewielka.
    Przyszłość jest nieprzewidywalna, więc gospodarka rynkowa,
    chaotyczna i nieefektywna w krótkiej perspektywie, daje mniejsze
    straty z nietrafionych inwestycji i większą szansę, że znalezione
    zostanie to dobre rozwiązanie.

    Socjalizmu i gospodarki planowej nie lubimy nie dlatego, że jest
    brzydka i czerwony kolor jest niemodny. Nie lubimy dlatego, że
    jest _nieefektywna_.


    AMX

    --
    adres w rot13

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1