eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozmowa na Poczcie Polskiej › Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
  • Data: 2005-03-29 15:51:25
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> > A dlaczego się martwisz o elektrownie? jesteś właścicielem jakiejś i
    >> > monopol jest ci na rękę?
    > A gdzie ty widzisz wycieczke osobistą? Zapytałem po prostu dlaczego sie
    > martwisz nie swoimi problemami?

    Właśnie powyżej. Nie martwię się o swoją elektrownię, a z poprzedniej
    wypowiedzi nie masz podstaw do takiego twierdzenia. Po prostu - jeśli
    już koniecznie musi być mowa o elektrowni - jasne i zrozumiałe chyba
    jest, że bez nakazów i regulacji żadna elektrownia na "wolnym rynku"
    po zbudowaniu infrastruktury przesyłowej (lub wejściu w związek z
    firmą przesyłową) nie dopuści do obniżenia cen poprzez konkurowanie. A
    budowa kilku równoległych sieci przesyłowych raczej nie wchodzi w
    rachubę. To powiedziałem bez tak precyzyjnego "wykładania na stół"
    licząc, że sprawa jest w miarę jasna. I tu zdanie "jesteś właścicielem
    jakiejś i monopol jest ci na rękę?" nie jest żadnym argumentem w
    dyskusji, tylko "wycieczką osobistą". Powinieneś to zauważyć.

    > Przekonaj mnie, że lepiej bedzie dla mnie, gdy pochyle się z troską
    > nad problemami mojego dostawcy zamiast po prostu isc do innego.

    To nie był problem mojego dostawcy, tylko mój - odbiorcy. To ja muszę
    płacić monopoliscie lokalnemu zbyt wysokie ceny, jeżeli on może
    (mógłby?) dyktować mi każde warunki.

    >> Sam się ograniczasz z powodu jednostronnego postrzegania wszystkiego.
    >> Wolny rynek nie jest jednoznaczny z dzikim rynkiem. Zwracam uwagę
    >> wyłącznie na konieczność pewnych uregulowań a nie walczę z wolnym
    >> rynkiem, więc kontrargumentacja przypadkami skrajnymi jest w tonie
    >> komunistycznych wieców. Tyle różnicy, że w inną stronę.

    > To chyba mówimy o świecie równoległym, bo ja nigdzie nie pisałem, że
    > jestem przeciwny uregulowaniom prawnym.

    Uregulowania prawne to nic innego jak regulowanie rynkiem. A więc
    "wolny rynek" do pewnych granic. Całkowicie wolny rynek nie istnieje.
    Nie negując idei wolnego rynku nie zgadzam się na pozostawienie
    *wszystkiego* do regulacji wyłącznie przez mechanizmy rynkowe.

    > Natomiast wszedzie pisze, że chce miec wolny wybór, gdzie i za ile
    > kupuje.

    Tak, ja też. Ale nie zakładam, że każdy chętny na utworzenie firmy
    przewozów kolejowych będzie kładł następne szyny obok istniejących.
    Jedyne co chciałem napisać odnosi się do faktu, że dla zachowania
    istnienia wolnego rynku regulacje tego rynku są niezbędne. Bo
    pozostawnienie *wszystkiego* samemu sobie nie zlikwiduje monopoli,
    a wręcz przeciwnie - w pewnych segmentach rynku wzmocni je.

    > I mam za przeproszeniem w dupie problemy moich dostawców, podobnie
    > jak moich klientów nie obchodzą moje problemy.

    A kogo obchodzą? Każdego przedsiębiorcę obchodzą problemy jego
    klientów, bo z nich żyje. Nie wiem do czego przyłatać to, co piszesz.
    Chyba, że jako klient firmy ubezpieczeniowej po przejściu na emeryturę
    (lub banku - bez konieczności przechodzenia na emeryturę) dowiesz się
    o bankructwie twojego "dostawcy" pieniędzy. To się zainteresujesz :).

    J.K.
    --
    kilka ofert na www.zapraszam.pl/praca/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1