eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jakie studia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 41. Data: 2003-08-04 19:40:12
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: "gromax" <g...@g...pl>

    // ciach //
    >
    > ciekawe, ze jestes juz druga osoba, ktoraby chetnie przylozyla mi
    > spluwe do glowy.
    // ciach //

    pominę milczeniem, ;)

    // ciach //

    > czyzbym zadawala wyjatkowo niewygodne pytania, na ktore latwiej komus
    > przystawic lufe do lba (wiem, wiem, to przenosnia) czy strzelic w
    > pysk, byle nie zaczac sie zastanawiac nad odpowiedzia?
    >
    // ciach //

    Prawdę mówiąc, to mimo że czasem jest nieprzyjemne usłyszeć co masz do
    powiedzenia to trudno odnieść się ze nie jest to słuszne. Zwykle - krótko,
    zwięźle i na temat. A że to kogoś boli? no chyba że ktoś chce sobie poużywać
    na forum a takiemu taka Ninka przywali z grubej rury.... Oczywiście jak ktos
    umie słuchać a nie tylko się pienić

    // ciach //
    > no dobra, ale nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo ono:
    > w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac, zeby wykorzystywac oba
    > ukonczone studia? gdzie tego wymagaja?
    // ciach //
    > Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja: w bankach, biurach maklerskich,
    > tam gdzie trzeba pisac konkretne aplikacje do obslugi konkretnych
    > rzeczy - robia to INFORMATYCY i programisci.
    // ciach //
    > ba. jak sie rozejrze wokol siebie - w USA, to tez nie widze tutaj
    > miejsc pracy, gdzie by specjalnie oplacalo sie konczyc akurat te dwa
    > fakultety: informe i ekonomie.
    // ciach // (skróty od redakcji)

    Wskaż mi programistę który napisze dobre oprogramowanie księgowe bez
    znajomości co najmniej dobrej rachunkowości. Później powstają różnego
    rodzaju paszkwile programowe albo bardzo rozbudowane ramy (typu OA - OF, OFA
    czy inny sap) Znajdź konsultantów którzy będą wdrażać takie rozwiązania nie
    znając księgowości. Jak rozmawiać z księgową o wprowadzaniu planu kont w
    przedsiębiorstwie jeżeli się nie wie co to jest plan kont? I później może
    wyjść np. mały błąd w działającej aplikacji, bo pomocy w księgowości zdarzył
    się błąd we wprowadzonej fakturze i prosi informatyka o usunięcie tego z
    systemu... a prawo zabrania tego typu posunięć, wyłącznie możliwe jest przez
    wystawienie korekty faktury.
    To oczywiście mały margines, ale wzięty przeze mnie z życia. Bo jak
    pracowałem w firmie konsultingowej właśnie przy wdrażaniu systemów klasy
    ERP/MRP to prawie taki błąd popełniłem (jestem techniczny, a nie
    merytoryczny i na szczęście w naszym zespole były osoby tóre wyjaśniły mi co
    i jak - notabene osoby z wykształceniem informatyczno-ekonomicznym)

    Jak na powyższym przykładzie - wszędzie gdzie informatyka styka się z
    ekonomią (oczywiście nie tylko księgowością, chociaż to jest najbardziej
    zinformatyzowana część ekonomii) potrzebny jest ktoś, kto potrafi z języka
    ekonomii przetłumaczyć coś na język informatyki. Programista, wdrozeniowiec,
    konsultant, administrator systemu, a z drugiej strony musi być dobry
    ekonomista który wie że w informatyce nie pozycji "inne". Zawsze jest 0 albo
    jedynka. Ekonomia dopuszcza wyjścia "boczne", informatyka nie bardzo. Ja na
    przykład u siebie wiem że mam braki księgowe. Ale wiem w razie potrzeby kogo
    się spytać i mam coraz większą wiedzę w tym zakresie. I już tylko w bardzo
    konkretnych przypadkach potrzebuję konsultacji. Gdybym miał właściwe
    wykształcenie - poza informatycznym - w kierunku księgowym miałbym na pewno
    duzo łatwiej.


    // ciach //
    > owszem, znam ludzi, co skonczyli informe i robia MBA. To ma sens o
    > tyle, ze potem znajduja prace zwykle w duzych firmach komputerowych
    > (Intel, Cisco i calej kupie mniejszych, gdzie produkuje sie hardware
    > badz software) jako osoby zajmujace sie marketingiem - znaja i produkt
    > i maja wiedze dotyczaca tego, jak prowadzic negocjacje, sprzedawac
    > zamowienia, prowadzic milionowe kontrakty etc.
    // ciach //
    I taka osoba nie nazywa się wdrożeniowcem tylko konsultantem, bo ma trochę
    większą wiedze niż tylko ściśle w jednym fachu. może być Product Managerem.
    Może być zwykłym konsultantem. Może być programistą. chociażby

    // ciach //
    >
    > ale w POLSCE takich firm NIE MA.
    // ciach //

    Są. Dawno w Polsce nie byłaś (to nie była uszczypliwość, tylko wyrażenie
    faktu. Może to nie są firmy Intel albo Cisco, ale prężnie na naszym rynku
    działa IBM, do tego niedawna fuzja PWC Consulting i IBM sprzężone w IBM BCS.
    Prężnie też na Polskim rynku działa Sun Microsystems. Do tego pełno polskich
    firm - Computerland (notabene z wyłącznością znaku towarowego na znaczną
    część europy), Prokom, Softbank i na prawdę kupa mniejszych i większych
    firm. Które zresztą mają małą siłę przebicia ze względu na koneksje, ale to
    zupełne OT.

    // ciach //
    > to ja sie pytam, gdzie to mozna potem wykorzystac?
    >
    > No i droba roznica: ekonomia to nie MBA...
    // ciach //

    nie da się ukryć

    // ciach //
    > --
    > Nina Mazur Miller
    > n...@p...ninka.net
    > http://pierdol.ninka.net/~ninka/

    gromax



  • 42. Data: 2003-08-04 20:12:43
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: Zwolinski Lukasz <b...@w...nowiny.net>

    n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisa?
    news:m28yqah0q4.fsf@pierdol.ninka.net:

    > Zwolinski Lukasz <b...@w...nowiny.net> writes:
    >
    >
    >> > tak sobie mysle, mysle i nic mi do glowy nie przychodzi - jakie to
    >> > zalety na rynku pracy mialoby dawac studiowanie tak odleglych od
    >> > siebie dwoch kierunkow?
    >> > gdzie to wlasciwie mozna wykorzystac, oprocz satysfakcji wlasnej?
    >>
    >> Odleglych ?:>
    >> Niektorych ludzi interesuje zarowno informatyka jak i ekonomia ;]
    >> np. tego pana: http://cepa.newschool.edu/het/profiles/neumann.htm ;]
    >
    > no bardzo ladnie, podales przyklad swiatowej slawy naukowca.
    >
    > a ja sie pytam, jakie to daje realne korzysci na rynku pracy dla
    > przecietnego czlowieka, a nie super inteligentnego naukowca, chcacego
    > robic naukowa kariere.
    >

    http://groups.google.pl/groups?hl=pl&lr=&ie=UTF-8&in
    lang=pl&selm=2f4a.00000c17.3f05e207%
    40newsgate.onet.pl

    Jak chcesz wiecej to pogooglaj ;]

    Pozdrawiam,


  • 43. Data: 2003-08-04 20:52:08
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: "Greg" <o...@o...pl>

    "Nina M. Miller" w news:m23cghdzis.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
    >
    > > A moze jednak dzisiaj poszukam tej spluwy? ;-)
    > ciekawe, ze jestes juz druga osoba, ktoraby
    > chetnie przylozyla mi spluwe do glowy.

    Nina - caly swiat nie kreci sie wokol Ciebie! Myslalem akurat o swojej
    glowie ;-P

    > nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo
    > ono:
    > w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac,
    > zeby wykorzystywac oba ukonczone studia?

    Przepraszam, ze tak pytaniem na pytanie ale... czy musi to byc cos gdzie
    jednoczesnie bede wykorzystywac jedno i drugie? Przeciez o tym pisalem -
    chodzi o podstawy! Nie czytalas widac dokladnie ;-) Podobnie jest z
    programowaniem chyba? Nie piszesz jednoczesnie w kilku jezykach, ale
    albo w jednym, albo w drugim. Znajac jednak podstawy mozesz wybrac
    ktorym w danej chwili bedziesz sie poslugiwac.

    > ja sie pytam calkiem serio, bo NIE WIEM.

    A ja calkiem serio odpowiadam :-)

    > Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja:

    A niektorzy maja trzy zawody... wtedy to dopiero sie sprawa komplikuje!
    ;-) Wyobraz sobie, ze jakis gosciu ma uprawnienia elektryka, stolarza i
    kafelkarza. Czy Twoim zdaniem on ma szukac tylko pracy, gdzie bedzie
    mogl pracowac jako elektryk, stolarz i kafelkarz? A jesli trafi sie
    praca elektryka, to ma odrzucic? ;-) Dodatkowe uprawnienia i zawody maja
    zwiekszac szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)


    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/


  • 44. Data: 2003-08-04 20:57:14
    Temat: Re: Jakie studia?
    Od: "Greg" <o...@o...pl>

    "Nina M. Miller" w news:m265lde00b.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
    >
    > czasem pomyslec i ocenic trzezwo rzeczywistosc
    > nie zawadzi, he?

    No jasne, ze nie - dlatego tutaj napisalem :-) Ty jednak niewiele
    podpowiadasz. Ograniczasz sie wylacznie do negowania. To nie jest trudne
    zwazywszy, ze kazdy kij ma dwa konce :-) Chociaz z drugiej strony...
    inni wskazuja zalety, wiec rownowaga jakas zostaje zachowana :-) Ale
    moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie odradzisz!) cos ze swej
    strony? :-)




    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
    Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.


  • 45. Data: 2003-08-04 23:55:05
    Temat: Re: Jakie studia?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Greg" <o...@o...pl> writes:


    > No jasne, ze nie - dlatego tutaj napisalem :-) Ty jednak niewiele
    > podpowiadasz. Ograniczasz sie wylacznie do negowania. To nie jest trudne
    > zwazywszy, ze kazdy kij ma dwa konce :-) Chociaz z drugiej strony...
    > inni wskazuja zalety, wiec rownowaga jakas zostaje zachowana :-) Ale
    > moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie odradzisz!) cos ze swej
    > strony? :-)

    a co ja moge doradzic, jak cie NIE ZNAM, nie wiem, w czym jestes dobry
    i do czego masz talent? Nie wiem gdzie mieszkasz, jakie masz
    mozliwosci i jak wyglada rynek tam gdzie mieszkasz?

    Konkretnemu czlowiekowi w konkretnym miejscu to mozna radzic - ba -
    nawet juz dwom znajomym prace w Polsce znalazlam, nie ruszajac sie
    tylkiem stad, gdzie mieszkam.
    Ale znalam ich, wiedzialam na co ich stac i wiedzialam, do czego beda
    sie nadawac.

    radzenie typu "idzcie tam, bo tam beda dochodowe studia" wszystkim jak
    leci jest najwiekszym kretynstwem, jakie mozna sobie wyobrazic.

    takie rady to przepraszam mozna sobie w tylek wsadzic. Nie wszystko
    jest dobre bowiem dla wszystkich i nie kazdy sie do wszystkiego
    nadaje.

    Rady ogolne, ktoreby pasowaly do wszystkich - te beda zawsze
    pozbawione konkretow. Bo coz tu mozna sensownego powiedziec? Miej
    czlowieku oczy zawsze otwarte? Interesuj sie polityka, czytaj gazety?
    Wiedz, co sie w kraju dzieje? Sproboj zrozumiec rzeczywistosc wokol
    Ciebie? Zajrzyj w glab samego siebie, odpowiedz sobie na pytanie, co
    lubisz robic, do czego masz zdolnosci, a potem znajdz jakies studia,
    ktore w miare, na ile to mozliwe, beda pozwalaly na wykorzystanie
    twoich talentow? itd. itp.?

    NIC lepszego sie komus, kogo w ogole nie zna, nie poradzi.
    No niestety. A jak ktos chce KONKRETNEJ porady, to taka najczesciej
    kosztuje. Idzie sie na rozmowe z psychlogiem, robia pare testow etc. i
    cos tam powiedzia - a i to pod warunkiem, ze trafisz na dobrych w tym
    zawodzie, a nie na partaczy albo takich, co maja daleko wszystko w
    tylku a tylko kase by czesali.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 46. Data: 2003-08-05 00:17:57
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "gromax" <g...@g...pl> writes:


    > Wskaż mi programistę który napisze dobre oprogramowanie księgowe bez
    > znajomości co najmniej dobrej rachunkowości. Później powstają różnego

    znam takich. ale oni nie musza znac rachunkowosci z prostego powodu:
    pisanie takiego programowania zleca sie firmie, zajmujacej sie
    tworzeniem okreslonych aplikacji. takiej firmie, zeby podpisac
    kontrakt, trzeba dostarczyc specyfikacje.

    na podstawie specyfikacji pisze sie to, co chca.

    chociaz, znacznie czesciej z tego co wiem banki i inne firmy
    korzystaja juz z gotowych rozwiazan, ktore wdraza na ogol informatyk.

    poza tym... czymze jest rachunkowosc czy ksiegowosc? zabawa na
    cyferkach, wedle okreslonych regul.

    ktos, kto jest INFORMATYKIEM toz przeciez ksztalci sie rowniez w
    kierunku przetwarzania informacji.... zasady ksiegowosci czy
    rachunkowosci nie sa az tak skomplikowane, da sie je pojac komus, kto
    zajmuje sie projektowaniem systemow, do tego nie trzeba miec ekonomii
    skonczonej.

    w koncu programista czy informatyk ma zaprojektowac system, co bedzie
    przetwarzal informacje wedle konkretnych regul, a nie zajmowac sie
    napisaniem programu, co bedzie sam zarzadzal firma :)))

    oczywiscie, to co powyzej napisalam tyczy sie raczej rynku
    amerykanskiego.

    > rodzaju paszkwile programowe albo bardzo rozbudowane ramy (typu OA - OF, OFA
    > czy inny sap) Znajdź konsultantów którzy będą wdrażać takie rozwiązania nie
    > znając księgowości. Jak rozmawiać z księgową o wprowadzaniu planu kont w
    > przedsiębiorstwie jeżeli się nie wie co to jest plan kont? I później może

    a ja sie nadla bede upierac, ze do tego typu pracy to raczej znacznie
    bardziej przydaje sie konkretne doswiadczenie we wdrazaniu czegostam
    gdziestam, a nie kupe niepotrzebnej teorii z ekonomii, ktora wtlaczaja
    na studiach.

    > wyjść np. mały błąd w działającej aplikacji, bo pomocy w księgowości zdarzył
    > się błąd we wprowadzonej fakturze i prosi informatyka o usunięcie tego z
    > systemu... a prawo zabrania tego typu posunięć, wyłącznie możliwe jest przez
    > wystawienie korekty faktury.

    a to durne prawo.
    przeciez wlasciwoscia wszystkich ludzi jest, ze sa omylni.
    projektowanie systemu - obojetnie, czy komputerowego czy prawa w
    jakies dziedzinie, ktore nie bierze pod uwage omylnosci ludzkiej, jest
    czysta glupota i proszeniem sie o klopoty.

    poza tym z tego co wiem to takie duze systemy ksiegowe czy inne tego
    tyopu aplikacje zanim sie wprowadzi w zycie, to dosc dlugo sie je
    testuje, poprawia etc.

    > Jak na powyższym przykładzie - wszędzie gdzie informatyka styka się z
    > ekonomią (oczywiście nie tylko księgowością, chociaż to jest najbardziej
    > zinformatyzowana część ekonomii) potrzebny jest ktoś, kto potrafi z języka
    > ekonomii przetłumaczyć coś na język informatyki. Programista, wdrozeniowiec,

    ale to nie jest problem uczenia sie dodatkowo danej dziedziny a raczej
    dawania sobie rady z dogadywaniem sie z innymi ludzmi i otrzymywaniem
    od nich konkretnej informacji.

    tak jest we wszystkich dziedzinach, gdzie trzeba zaprojektowac
    programy dedykowane na konkretna rzecz, np. chociazby na potrzeby
    specyficznych obliczen naukowych z dziedziny genetyki czy fizyki.
    zawsze wtedy wspolpracuje zespol informatykow z ludzmi, ktorzy
    programu beda uzywac - tu, naukowcami.


    > > owszem, znam ludzi, co skonczyli informe i robia MBA. To ma sens o
    > > tyle, ze potem znajduja prace zwykle w duzych firmach komputerowych
    > > (Intel, Cisco i calej kupie mniejszych, gdzie produkuje sie hardware
    > > badz software) jako osoby zajmujace sie marketingiem - znaja i produkt
    > > i maja wiedze dotyczaca tego, jak prowadzic negocjacje, sprzedawac
    > > zamowienia, prowadzic milionowe kontrakty etc.
    > // ciach //
    > I taka osoba nie nazywa się wdrożeniowcem tylko konsultantem, bo ma trochę
    > większą wiedze niż tylko ściśle w jednym fachu. może być Product Managerem.
    > Może być zwykłym konsultantem. Może być programistą. chociażby

    programista to nie moze byc raczej i tacy ludzie nie sa programistami,
    z prostej przyczyny: NIE DA SIE pogodzic tych dwoch zawodow. doba ma
    tylko 24 godziny i tyle. Do programowania trzeba skupienia, wyciszenia
    i skoncentrowania sie na rzeczy, nad ktora sie pracuje; przestawienia
    mozg w inny tryb funkcjonowania. A jak jestes marketingowcem, to twoja
    praca polega - praktycznie rzecz biorac - na niekonczacych sie
    rozmowach z ludzmi, spotkaniach, konferencjach, negocjacjach,
    pzekonywaniu etc.

    dwa sprzeczne dazenia.


    > > ale w POLSCE takich firm NIE MA.
    > // ciach //
    >
    > Są. Dawno w Polsce nie byłaś (to nie była uszczypliwość, tylko wyrażenie
    > faktu. Może to nie są firmy Intel albo Cisco, ale prężnie na naszym rynku
    > działa IBM, do tego niedawna fuzja PWC Consulting i IBM sprzężone w IBM BCS.
    > Prężnie też na Polskim rynku działa Sun Microsystems. Do tego pełno polskich

    a tak z ciekawosci: jakie produkty IBM czy SUNa sa tworzone w Polsce?
    czy to w naszym kraju rozwija sie technologie z dziedziny software i
    hardware? czy czasem filie tych firm to nie traktuja Polski jedynie
    jako rynku zbytu?

    Aha, zeby nie bylo nieporozumien: nie uwazam, ze nadmiar wiedzy
    szkodzi. Oczywiscie, jesli pracujesz robiac to, co opisales wyzej, to
    wiedza z szeroko pojetej ksiegowosci czy rachunkowosci nie zaboli a
    przydac sie moze.

    Natomiast uwazam, ze w takim zakresie, w jakim potrzebne to do
    wdrazania systemow informatycznych to szybciej i efektywniej nauczyc
    sie takich rzeczy z praktyki - a nie odbebniajac 5 lat ekonomii...


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 47. Data: 2003-08-05 00:24:07
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Greg" <o...@o...pl> writes:


    > > nadal nie odpowiedziales na pytanie, a brzmialo
    > > ono:
    > > w jakim zawodzie/stanowisku mozna pracowac,
    > > zeby wykorzystywac oba ukonczone studia?
    >
    > Przepraszam, ze tak pytaniem na pytanie ale... czy musi to byc cos gdzie
    > jednoczesnie bede wykorzystywac jedno i drugie? Przeciez o tym pisalem -

    jesli nie, to wtedy znaczy, ze drugie studia byly dla twojej li wlasnej
    przyjemnosci - a to zupelnie co innego.


    > > Wszedzie tam, gdzie pola sie krzyzuja:
    >
    > A niektorzy maja trzy zawody... wtedy to dopiero sie sprawa komplikuje!
    > ;-) Wyobraz sobie, ze jakis gosciu ma uprawnienia elektryka, stolarza i
    > kafelkarza. Czy Twoim zdaniem on ma szukac tylko pracy, gdzie bedzie
    > mogl pracowac jako elektryk, stolarz i kafelkarz? A jesli trafi sie
    > praca elektryka, to ma odrzucic? ;-) Dodatkowe uprawnienia i zawody maja
    > zwiekszac szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)

    teoretycznie tak, ale zdaje sie, ze dotyczy to tylko zawodow nie
    wymagajacych dlugich lat studiow i praktyki.

    w wypadku takich zawodow jak np. programista albo lekarz medycyny to
    wydaje mi sie, ze znacznie bardziej oplaca sie zainwestowac czas i
    pieniadze w wyspecjalizowanie sie w czyms konkretnym, zamiast stac
    jedna noga tu, druga tam, a nigdzie glebiej nie wdepnac.

    owszem, sa na rynku stanowiska i praca, gdzie poplaca byc takim
    omnibusem, ale imho jest znacznie wiecej ofert pracy dla ludzi
    bedacych wysokiej klasy specjalistami w konkretnej dziedzinie.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 48. Data: 2003-08-05 03:06:12
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: "gromax" <g...@g...pl>

    // wielkie ciach //
    > Natomiast uwazam, ze w takim zakresie, w jakim potrzebne to do
    > wdrazania systemow informatycznych to szybciej i efektywniej nauczyc
    > sie takich rzeczy z praktyki - a nie odbebniajac 5 lat ekonomii...

    Z praktyki - nie zgodzę sie do końca. Jeżeli już to na skróconych na
    kursach. I dopiero te podstawy teoretyczne dają możliwość realizowania w
    praktyce.
    trochę OT - czym innym jest studiowanie jak nie zgłębianiem jakiejś wiedzy?
    Dobrze znając podstawy rachunkowości, podstawy zasad marketingu plus
    (obowiązkowo, hiehie) algebra liniowa I/II i podstawy logiki i juz masz
    temat na co najmniej jeden rok studiowania, jak nie dwa.
    I w kontekście tego - Owszem, zgadzam sie że 5 lat studiów to trochę za
    dużo. Ale zamiast robić osobno robić następne 5 lat, spokojnie można wejść w
    temat np. studiów uzupełniających czy podyplomowych.

    Zresztą na marginesie, to ja ze szkół niewiele wyniosłem bo od podstawówki
    byłem w szkole gościem. Większość rzeczy które wiem to dzięki książkom,
    kolegom i specjalistom, grupom dyskusyjnym itp. I uważam że każdy ma swój
    sposób dochodzenia do wiedzy i co najważniejsze do tego ma głowę, żeby jej w
    odpowiednich momentach używać. I nie pomoże w tym ani 10 fakultetów, ani 100
    ocen celujących.
    > --
    > Nina Mazur Miller
    > n...@p...ninka.net
    > http://pierdol.ninka.net/~ninka/

    gromax



  • 49. Data: 2003-08-05 09:55:47
    Temat: Re: Jakie studia?
    Od: "Greg" <o...@o...pl>

    "Nina M. Miller" w news:m2d6flnfl2.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
    >
    > > moze jednak doradzisz tez (doradzisz, a nie
    > > odradzisz!) cos ze swej strony? :-)
    > a co ja moge doradzic, jak cie NIE ZNAM,

    Ale pewnie widzialas i slyszalas wiecej niz ja :-)

    > nie wiem, w czym jestes dobry i do czego
    > masz talent?

    Hmmm... mam chyba talent do szybkiej nauki ;-) Gdyby wiec ktos ze chcial
    we mnie na poczatku nieco zainwestowac (jakies przeszkolenie na
    przyklad) to mysle, ze moglbym okazac sie cennym pracownikiem.
    Doswiadczenia wskazuja tez, ze jestem osoba reprezentatywna, posiadajaca
    cechy przywodcze, z zadatkami na pracoholika. Nie lubie raczej wchodzic
    tam, gdzie sie mnie nie spodziewaja. Pewnie mialbym problem z akwizycja.
    Co innego gdyby znalazl sie jakis klient, ktory wyrazi wstepne
    zainteresowanie (chcialby zapoznac sie z oferta) - tutaj chyba bym sie
    juz sprawdzil :-)
    No ale to o pracy, a w temacie pytam o to jakie studia wybrac.
    Interesuje mnie wiele dziedzin (psychologia, astronomia, informatyka,
    zoologia, historia, literatura, fotografia...) - na punkcie zadnej nie
    jestem jednak zboczony. Jestem ogolnie ciekawy swiata i to jest ten bol.
    Gdybym mial swira na jakims punkcie wiedzialbym co wybrac, ale niestety.
    Pewniej czuje sie na gruncie humanizmu, ale ze scislymi przedmiotami
    jakos sobie rade daje (z tym, ze nie wiem jak wygladaloby to na
    studiach).

    > Nie wiem jak wyglada rynek tam gdzie mieszkasz?

    Miasto okolo 200 000 mieszkancow. Bezrobocie okolo 30%. Swoja droga
    wlasnie bylem na stronie PUP i byla jedna oferta dla inzyniera ochrony
    srodowiska - praca przy odpyleniu i klimatyzacji :-)

    > radzenie typu "idzcie tam, bo tam beda dochodowe
    > studia" wszystkim jak leci jest najwiekszym kretynstwem,
    > jakie mozna sobie wyobrazic.

    Ja kiedys bede mial ten domek z basenem. Jednak nie dlatego, ze skoncze
    dochodowe studia lecz dlatego, ze znam wartosc pracy.

    > Nie wszystko jest dobre bowiem dla wszystkich
    > i nie kazdy sie do wszystkiego nadaje.

    To prawda.

    > NIC lepszego sie komus, kogo w ogole nie zna,
    > nie poradzi.

    Odradzanie jednak swietnie Ci idzie ;-) A przeciez aby cos odradzac
    rowniez trzeba troche druga osobe znac. Przynajmniej tak mi sie wydaje
    :-)

    I zebys nie myslala, ze mam do Ciebie jakies pretensje. Jestem Tobie (i
    innym) wdzieczny za to, ze piszesz :-)



    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
    Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.


  • 50. Data: 2003-08-05 10:18:18
    Temat: Re: Re[2]: Jakie studia?
    Od: "Greg" <o...@o...pl>

    "Nina M. Miller" w news:m27k5tne8o.fsf@pierdol.ninka.net napisal(a):
    >
    > > czy musi to byc cos gdzie jednoczesnie
    > > bede wykorzystywac jedno i drugie?
    > jesli nie, to wtedy znaczy, ze drugie studia byly
    > dla twojej li wlasnej przyjemnosci

    To na pewno tez :-) Ale jednak nie tylko dla przyjemnosci. No bo jak to
    pozniej ocenic? Dla przykladu studiuje jakis kierunek A, a pozniej
    kierunek B. Wreszcie udaje mi sie znalezc prace po kierunku B. Znaczy,
    ze A byl dla przyjemnosci... Po jakims czasie jednak trace prace i
    dzieki szklanej kuli wiem, ze kolejna w tym samym zawodzie znajde za
    dlugi czas. Duzo szybciej pojawia sie okazja podjecia pracy, zgodnego z
    kierunkiem A. Znaczy, ze B studiowalem dla przyjemnosci? ;-)

    > > Dodatkowe uprawnienia i zawody maja zwiekszac
    > > szanse na rynku pracy, a nie ja ograniczac :-)
    > teoretycznie tak, ale zdaje sie, ze dotyczy to tylko
    > zawodow nie wymagajacych dlugich lat studiow
    > i praktyki.

    Prawa i medycyny na pewno studiowac nie bede ;-)

    > w wypadku takich zawodow jak np. programista
    > albo lekarz medycyny to wydaje mi sie, ze znacznie
    > bardziej oplaca sie zainwestowac czas i pieniadze
    > w wyspecjalizowanie sie w czyms konkretnym,

    Przez to, ze lubie wszystko po trochu, chyba bym sie z tym nie czul zbyt
    dobrze.

    > zamiast stac jedna noga tu, druga tam, a nigdzie
    > glebiej nie wdepnac.

    Potrafie zyc skromnie. Nie musze zarabiac grubych tysiecy :-)

    > owszem, sa na rynku stanowiska i praca, gdzie
    > poplaca byc takim omnibusem, ale imho jest
    > znacznie wiecej ofert pracy dla ludzi bedacych
    > wysokiej klasy specjalistami w konkretnej dziedzinie.

    Jasne - ale takich ofert jest wiecej *w sumie*. Co danemu specjaliscie
    po tym, ze dla specjalistow jest 20 ofert, kiedy bezposrednio do niego
    skierowana jest jedna?

    Wydaje mi sie, ze specjaliscie jednak trudniej znalezc prace. Tyle
    tylko, ze jak juz sie pojawi jakas oferta, to on ma spora szanse zdobyc
    dana prace (jako specjalista). Wiaze sie to tez zapewne z duzym
    zarobkiem.


    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1