eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca w Wielkiej Brytani › Re: Polak jak nie zaszkodził to juz pomógł
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Polak jak nie zaszkodził to juz pomógł
    Date: Thu, 29 Sep 2005 23:01:03 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 38
    Message-ID: <1...@4...com>
    References: <o...@4...com>
    <3...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: host-84-9-144-173.bulldogdsl.com
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1128031261 12882 84.9.144.173 (29 Sep 2005 22:01:01 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Sep 2005 22:01:01 +0000 (UTC)
    X-No-Archive: yes
    X-Newsreader: Forte Free Agent 2.0/32.652
    X-User: bremse01
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:163728
    [ ukryj nagłówki ]

    On 29 Sep 2005 21:15:22 +0200, "Tomek" wrote:

    >Dla mnie to nic nadzwyczajnego. Dostatecznie dużo wyjeżdziłem sie po innych
    >krajach. Pod mostem spałem i jagody jadłem. Jakbym miał kaprys to pomimo prawie
    >pięćdziesiątki na karku wziąłbym plecak 500 Euro i pojechałbym w Swiat. Na razie
    >niestety nie mogę mieć takiego kaprysu. Została mi jeszcze młodsza córka do
    >wyekwipowania w lepszy Świat. Ale jak się skończy uczyć to zrobię sobie rundkę.
    >A ty ze swoimi przemyśleniami będziesz w tyle. Życie jest po to zeby je jak
    >najłatwiej przeżyć a nie prowadzić do nikąd nie prowadzacych talmudystycznych
    >dyskusji.

    Było od razu zaznaczyć, że Twoje porady mają sens gdy ktoś chce po
    świecie się poszwędać i praca w Londynie na czarno za Ł100/tydz. jest
    potrzebna po to żeby mieć za co chatę opłacić, która to jest punktem
    wypadowym na miasto. Rozumiem, że można wpaść sobie na rok do Londynu,
    żeby połazić po galeriach, muzeach, w ciekawym towarzystwie skrętów
    parę wypalić i w ogóle z miastem się zapoznać, a w międzyczasie
    lepszej (i legalnej) pracy poszukać, żeby mieć za co bilet na
    zwiedzenie salonów królowej kupić.
    Wyobraź sobie jednak, że niektórzy jadą tam z nadzieją na lepsze
    życie, żeby rodzinę utrzymać i w tym momencie wmawianie komuś, że
    Ł100/tydz., czy kosmiczna kwota Ł200 będzie cacy jest niepoważne.

    Nie wiem gdzieś się szwędał po świecie, gdzie żeś spał, ale uświadom
    sobie że nie wszyscy wiedzą o której godzinie i w których Tesco, Asda
    czy Sainsbury są przeceny żarcia o 50-90% (i że jak spóźnią się o 10
    min. to już nic nie zdobędą); nie wiedzą gdzie kupić rower za 3, czy 5
    funtów, jak otworzyć konto w banku bez potwierdzenia adresu, lub jak
    takie potwierdzenie zdobyć; nie mają pojęcia jak gadać z Hindusem,
    gdzie znaleźć darmowy dostęp do internetu, jak się zachowywać w czasie
    szukania pracy i gdzie jej w ogóle szukać, by było to skuteczne. Po
    prostu nie wiedzą o tysiącu rzeczy i w tym momencie radzenie komuś
    żeby stanął z tobołkiem i trzystoma funtami w kieszeni gdzieś na ulicy
    w Londynie jest po prostu nieporozumieniem.

    --
    pozdrawiam
    Bremse

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1