eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Motorola Kraków - rozmowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 31. Data: 2005-12-19 18:31:56
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Muchomor" <1...@v...pl>

    Odniose sie do obu wypowiedzi w jedym poscie bo tak bedzie spojniej.

    >> Też mi się tak wydaje, że właśnie obowiązuje wąska specjalność i ew.
    >> "pozioma ścieżka kariery", przez co poznasz może kilka zagadnień.

    Kilka zagadnien to moze byc np. zdobycie doswiadczenia w programowaniu
    systemow czasu rzeczywistego np vxWorks, programowania szeregu roznych
    procesorow sygnalowych, teoretyczna i praktyczna znajmosc protokolow
    transmisji danych w systemach GSM i UMTS. Do tego kompleksowa, praktyczna
    znajomosc roznych metodologii tworzenia oprogramowania (np. robiacy ostanio
    w branzy kariere Agile). To tylko kilka przykladow. Uwazasz, ze to malo?

    >> Boję się
    >> jednak, że pod kątem ew. szukania pracy w przyszłości nie będzie to wiele
    >> warte w CV.

    :) Przemysl to jeszcze raz. Z doswiadczenia wiem, ze ludzie po Motoroli sa
    brani do kazdej firmy z pocalowaniem reki. I to nie tylko w Polsce.

    >>
    >> Jest jeszcze jeden argument, który mi chodził jakiś czas temu po głowie
    >> przeciw pracy w Motoroli:
    >> Centrum w Krakowie i w Indiach zostało utworzone ze względu na niskie
    >> koszty
    >> polskich programistów. Dlatego pewnie w Stanach kilka tysięcy pracowników
    >> Motoroli straciło pracę.

    Owszem, duzo stracilo kilka lat temu. To nie tajemnica. Dotknelo to wiele
    duzych korporacji jak i malych firm. Jednakze nie z powodu otwierania
    osrodkow badawczo / rozwojowych (czy jak ich tam zwal) w "tanszych krajach",
    ale z powodu recesji w brazny IT na przelomie wiekow.

    >> Motorola pożera teraz duże zasoby programistów z
    >> rejonów Krakowa i cały czas się rozrasta. Może się zdarzyć, że nagle
    >> zmniejszy się zapotrzebowanie Motoroli w Krakowie, bo np. Ukraińcy,
    >> zaczną
    >> robić to taniej.

    Motorola ma centra oprogramowania miedzy innymi w Rosji, Chinach i Indiach.
    Nie przeszkadza to krakowskiemu oddzialowi w gwaltownym rozwoju, ktory trwa
    juz ~2 lata i ciagle przyspiesza.

    >>Wówczas na krakowski rynek pracy zostaną wypuszczone te
    >> duże ilości programistów szukających na gwałt innej pracy. Wtedy lepiej
    >> być
    >> zatrudnionym w mniejszej firmie. Nawet teraz, w przypadku utraty pracy w
    >> mniejszej firmie bez najmniejszego problemu znajdziesz inną pracę.

    Czy na prawde uwazasz, ze taka ilosc wiedzy i doswiadczenia zgromadzona w
    jednym miejscu moze zostac roztrwoniona? W najgorszym przypadku zmieni nazwe
    na Samsung albo Nokia.

    >>
    >> Czyli moim zdaniem - wbrew temu, co głoszą HR-owcy w Motoroli - nie jest
    >> to
    >> w pełni bezpieczna firma.
    >
    > Wybacz, ale mam wrażenie że za daleko idziesz z tymi spekulacjami. To
    > Centrum
    > powstało bodaj 6-7 lat temu i jeśli po 6-7 latach inwestują i zatrudniają
    > ludzi, to raczej nie po to, żeby za kilka lat tych ludzi zwalniać.
    > Oczywiście,
    > że wszystko się może zdarzyć, ale nie sądze, żeby to miało miejsce w
    > niedalekiej przyszłości. Jeśli chodzi o Rosjan czy Ukraińców to nie
    > słyszałem,
    > żeby miały tam powstawać jakieś centra programistyczne jak w Indiach. W
    > tym
    > celu trzeba by kształcić masowo programistów, a o tym nie słyszałem.

    Podobno ComArch ma przenosic czesc produkcji na Ukraine (???) Moze ktos to
    potwierdzic / zaprzeczyc? Ja mam te informacje "z piatej reki".
    Swoja droga jesli faktycznie post-ZSRR szykowal by sie do przejecia rynku to
    cos by bylo o tym slychac. Poza tym taki proces trwalby latami. Nie da sie w
    jeden dzien przeniesc wiedzy i ekspertyzy technicznej gromadzonej latami.
    Oczywiscie pisze tu o firmach / korporacjach, ktore robia ambitniejszy
    software niz programy do ewidencjonowania garnkow w kuchni restauracji GS w
    Pierdziszewie.

    > Jeśli chodzi o koszty, to nie wydaje mi się, żeby w Polsce były znacząco
    > niższe niz
    > w USA.

    Jednak sa znaczaco nizsze. Poczatkiem wrzesnia chyba w Fianancial Times byl
    artykul gdzie autorzy napisali, ze koszt utrzymania pracownika branzy IT
    jest w Polsce _nizszy_ niz w Indiach (!). Wybaczcie, ale nie jestem w stanie
    podac dokladnego zrodla tej informacji.

    > Raczej chodzi o zwalnianie starych - czyli drogich i zatrudnianie
    > młodych - czyli tanich, a nie o położenie geograficzne. Jeśli chodzi o
    > samą
    > Motorolę w Krakowie to nie słyszałem, żeby ktoś się skarżył, ludzie co tam
    > pracują sa na ogół zadowoleni i chwalą, osobiścnie nie zetknąłem się z
    > jakimiś
    > negatywnymi opiniami, co bardzo rzadkie.
    > Jedyne co narzekają, to na jakiś
    > dziki pęd organizowania integracyjnych spędów co jakiś czas - ale jak
    > widac,
    > nie można wszystkiego mieć.

    Raz na rok to duzo? I nie ma przymusu....

    pzdr
    Muchomor



  • 32. Data: 2005-12-19 20:55:28
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl>

    leszek <s...@N...gazeta.pl> napisał(a):
    >
    > Wybacz, ale mam wrażenie że za daleko idziesz z tymi spekulacjami. To Centrum
    > powstało bodaj 6-7 lat temu i jeśli po 6-7 latach inwestują i zatrudniają
    > ludzi, to raczej nie po to, żeby za kilka lat tych ludzi zwalniać. Oczywiście,
    > że wszystko się może zdarzyć, ale nie sądze, żeby to miało miejsce w
    > niedalekiej przyszłości. Jeśli chodzi o Rosjan czy Ukraińców to nie słyszałem,
    > żeby miały tam powstawać jakieś centra programistyczne jak w Indiach. W tym
    > celu trzeba by kształcić masowo programistów, a o tym nie słyszałem. Jeśli
    > chodzi o koszty, to nie wydaje mi się, żeby w Polsce były znacząco niższe niz
    > w USA. Raczej chodzi o zwalnianie starych - czyli drogich i zatrudnianie
    > młodych - czyli tanich, a nie o położenie geograficzne. Jeśli chodzi o samą
    > Motorolę w Krakowie to nie słyszałem, żeby ktoś się skarżył, ludzie co tam
    > pracują sa na ogół zadowoleni i chwalą, osobiścnie nie zetknąłem się z jakimiś
    > negatywnymi opiniami, co bardzo rzadkie. Jedyne co narzekają, to na jakiś
    > dziki pęd organizowania integracyjnych spędów co jakiś czas - ale jak widac,
    > nie można wszystkiego mieć.

    1. Koszty w USA sa znacznie wieksze. O ile dobrze kojarze koszt programisty w
    stanach oscyluje okolo 150 tys dolcow rocznie. Jakby nie patrzec to pare razy
    wiecej niz w Polsce.
    2. W Rosji i Ukrainie nie powstaja centra programistyczne jak w Indiach, bo:
    a. koszty w Rosji sa wieksze niz w Indiach
    b. populacja Rosji jest jednak mniejsza
    c. tzw klimat inwestycyjny w Ukrainie i w Rosji nie sprzyja.
    Ale: Rosja jednak istnieje na mapie IT (taka malutka plamka obok USA). Polska
    (i Ukraina) nie istnieja (nawet w kategoriach malych plamek).
    Jesli zas chodzi o masowe ksztalcenie - nie wiem kogo w Indiach masowo
    "ksztalca", ale na pewno nie programistow. (BTW zaslyszane powiedzonko uklute
    w USA o Indiach i zgodne z moimi doswiadczeniami - "they have CMM 3
    certification, but they have no clue").

    3. Do Polski przenosza swoje miejsca pracy znacznie czesciej Niemcy, Szwedzi i
    tacy inni z Socjallandu. W Niemczech bowiem programista jest taki sobie,
    zdemotywowany, cholernie drogi, a na dodatek zupelnie nie da sie go zwolnic. W
    Szwecji zas juz dawno ludzie IT nie widziali stalego zatrudnienia - pracuja
    na kontraktach. No i polscy tani i wyglodzeni programisci na tym wygrywaja -
    na kosztach znaczy sie.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 33. Data: 2005-12-19 21:40:06
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: Krzysztof Krasoń <K...@o...pl>

    Dnia 19.12.2005 Aleksander Galicki <t...@N...gazeta.pl> napisał/a:
    > Jesli zas chodzi o masowe ksztalcenie - nie wiem kogo w Indiach masowo
    > "ksztalca", ale na pewno nie programistow. (BTW zaslyszane powiedzonko uklute
    > w USA o Indiach i zgodne z moimi doswiadczeniami - "they have CMM 3
    > certification, but they have no clue").

    CMM 5 raczej.

    A wbrew pozorom, w Indiach mają
    uniwersytety, i kształcą na nich informatyków (i to dużo, kraj dość
    liczny), a dodatkowo zdobywają
    doświadczenie w "setkach" firm które pootwierały tam swoje centra.
    A to co mówią o Indiach trzeba zawsze brać przez pryzmat tego, że
    hindusi "zabierają" prace amerykanom i stąd ocena pracy hindusa może być
    spaczona.

    --
    Krzysztof Krasoń


  • 34. Data: 2005-12-19 21:53:57
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl>

    Krzysztof Krasoń <K...@o...pl> napisał(a):

    > Dnia 19.12.2005 Aleksander Galicki <t...@N...gazeta.pl> napisał/a:
    > > Jesli zas chodzi o masowe ksztalcenie - nie wiem kogo w Indiach masowo
    > > "ksztalca", ale na pewno nie programistow. (BTW zaslyszane powiedzonko uklute
    > > w USA o Indiach i zgodne z moimi doswiadczeniami - "they have CMM 3
    > > certification, but they have no clue").
    >
    > CMM 5 raczej.

    No wiesz, kluczem jest "they have no clue". A moga miec to sobie nawet CMM 666.

    > A wbrew pozorom, w Indiach mają
    > uniwersytety, i kształcą na nich informatyków (i to dużo, kraj dość
    > liczny), a dodatkowo zdobywają
    > doświadczenie w "setkach" firm które pootwierały tam swoje centra.
    > A to co mówią o Indiach trzeba zawsze brać przez pryzmat tego, że
    > hindusi "zabierają" prace amerykanom i stąd ocena pracy hindusa może być
    > spaczona.


    Nie wiem czy zauwazyles: ja pisze o swoich doswiadczenia z Hindusami.
    Najlepszy uniwersytet w Indiach plasuje sie tak w czwartej setce rankingu
    najlepszych uniwersytetow, tyle ze jest to jedyny taki uniwerek w calych
    Indiach, a wiekszosc hinduskich "programistow" skonczyla 2-miesieczny bootcamp
    z programowania.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 35. Data: 2005-12-19 22:46:57
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Muchomor" <1...@v...pl>

    >
    > Nie wiem czy zauwazyles: ja pisze o swoich doswiadczenia z Hindusami.
    > Najlepszy uniwersytet w Indiach plasuje sie tak w czwartej setce rankingu
    > najlepszych uniwersytetow, tyle ze jest to jedyny taki uniwerek w calych
    > Indiach, a wiekszosc hinduskich "programistow" skonczyla 2-miesieczny
    > bootcamp
    > z programowania.
    >
    Wiesz, ze mam takie same wrazenie? A pyskuja tak jakby conajmniej mieli
    doktoraty... i zeby sie choc jeszcze dalo ich nazwiska zapamietac....

    pzdr
    Muchomor



  • 36. Data: 2005-12-20 09:46:00
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: Krzysztof Krasoń <K...@o...pl>

    Dnia 19.12.2005 Aleksander Galicki <t...@N...gazeta.pl> napisał/a:
    >
    > Nie wiem czy zauwazyles: ja pisze o swoich doswiadczenia z Hindusami.
    > Najlepszy uniwersytet w Indiach plasuje sie tak w czwartej setce rankingu
    > najlepszych uniwersytetow, tyle ze jest to jedyny taki uniwerek w calych
    > Indiach, a wiekszosc hinduskich "programistow" skonczyla 2-miesieczny bootcamp
    > z programowania.

    A ja mówie o swoich doświadczeniach z hindusami :)
    Tylko, że tymi którzy przeniesli się do USA, więc może to być odrobine
    inny obraz.

    A wiesz na którym miejscu plasują sie polskie uniwerkii (UJ i UW) ?
    W okolicach 400 :)

    --
    Krzysztof Krasoń


  • 37. Data: 2005-12-20 10:04:47
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl>

    Krzysztof Krasoń <K...@o...pl> napisał(a):

    > Dnia 19.12.2005 Aleksander Galicki <t...@N...gazeta.pl> napisał/a:
    > >
    > > Nie wiem czy zauwazyles: ja pisze o swoich doswiadczenia z Hindusami.
    > > Najlepszy uniwersytet w Indiach plasuje sie tak w czwartej setce rankingu
    > > najlepszych uniwersytetow, tyle ze jest to jedyny taki uniwerek w calych
    > > Indiach, a wiekszosc hinduskich "programistow" skonczyla 2-miesieczny bootcam
    > p
    > > z programowania.
    >
    > A ja mówie o swoich doświadczeniach z hindusami :)
    > Tylko, że tymi którzy przeniesli się do USA, więc może to być odrobine
    > inny obraz.
    >
    > A wiesz na którym miejscu plasują sie polskie uniwerkii (UJ i UW) ?
    > W okolicach 400 :)

    No, ale zauwaz jaka jest roznica w populacjach Polakow i Hindusow. Nie pisze,
    ze ich najlepszy uniwerek jest zly - pisze ze on jest jeden na ~milliard Hindusow.

    To wpolpracowales w amerykanskiej firmie z Hindusami?


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 38. Data: 2005-12-21 19:58:36
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Muchomor <1...@v...pl> napisał(a):

    >
    > Podobno ComArch ma przenosic czesc produkcji na Ukraine (???) Moze ktos to
    > potwierdzic / zaprzeczyc? Ja mam te informacje "z piatej reki".

    O ile wiem, to mam otwierac jakies "centra kompetencyjne", ale zapewne z celu
    obsługi tamtego rynku z miejsca, a nie w celu przenoszenia produkcji.
    Osobiście nie słyszałem o jakiś rzeszach bezrobotnych programistów na Ukrainie
    gotowych pracowac na 1/4 stawki, pewnie dobrzy specjalisci pracę mają i to
    wcale nienajgorzej płatną, a kiepskich nie ma sensu zatrudniać.

    > Swoja droga jesli faktycznie post-ZSRR szykowal by sie do przejecia rynku to
    > cos by bylo o tym slychac. Poza tym taki proces trwalby latami. Nie da sie w
    > jeden dzien przeniesc wiedzy i ekspertyzy technicznej gromadzonej latami.
    > Oczywiscie pisze tu o firmach / korporacjach, ktore robia ambitniejszy
    > software niz programy do ewidencjonowania garnkow w kuchni restauracji GS w
    > Pierdziszewie.

    Daj se spokój, bo się na tym nie znasz. Opracowac dobry i spełniającey
    merytoryczne kryteria program z cyklu "systemy finansowo-księgowe" jest dużo
    trudniejsze niż jakas obsługa komóry czy innego tego typu badziewiactwa.
    Przede wszystkim wymaga bardziej wszechstronnych kwalifikacji - z zakresu
    user-interfjejsu, baz danych, systemu, sieci, nalezy sie umiec posługiwac
    róznymi językami, narzędziami, technologiami i systemami, wszystkiego po
    trochu, na dodatek jeszcze trzeba posiadac pewną merytoryczną wiedze w
    tematach. Do tego jeszcze zapewnić stały maintenance, bo przepisy się ciagle
    zmieniają. Akurat coś o tym wiem, bo zęby na tym zjadłem.

    >
    > > Jeśli chodzi o koszty, to nie wydaje mi się, żeby w Polsce były znacząco
    > > niższe niz
    > > w USA.
    >
    > Jednak sa znaczaco nizsze. Poczatkiem wrzesnia chyba w Fianancial Times byl
    > artykul gdzie autorzy napisali, ze koszt utrzymania pracownika branzy IT
    > jest w Polsce _nizszy_ niz w Indiach (!). Wybaczcie, ale nie jestem w stanie
    > podac dokladnego zrodla tej informacji.

    Czytałem w piśmie Computerworld wywiad z jakąś panią HR z Motoroli z Krakowa i
    twierdzi, że jesli chodzi o płace specjalistów, to niewiele odbiegają od
    poziomu z USA. Z drugiej strony szczegółów nie znam - może to byl jakis typowy
    'sales talk'.

    >
    > > Raczej chodzi o zwalnianie starych - czyli drogich i zatrudnianie
    > > młodych - czyli tanich, a nie o położenie geograficzne. Jeśli chodzi o
    > > samą
    > > Motorolę w Krakowie to nie słyszałem, żeby ktoś się skarżył, ludzie co tam
    > > pracują sa na ogół zadowoleni i chwalą, osobiścnie nie zetknąłem się z
    > > jakimiś
    > > negatywnymi opiniami, co bardzo rzadkie.
    > > Jedyne co narzekają, to na jakiś
    > > dziki pęd organizowania integracyjnych spędów co jakiś czas - ale jak
    > > widac,
    > > nie można wszystkiego mieć.
    >
    > Raz na rok to duzo? I nie ma przymusu....
    >

    Osobiście znam lepsze sposoby spędzania wolnego czasu, ale na szczęście nie
    moja sprawa.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 39. Data: 2005-12-21 19:58:56
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>

    Muchomor <1...@v...pl> napisał(a):

    >
    > Podobno ComArch ma przenosic czesc produkcji na Ukraine (???) Moze ktos to
    > potwierdzic / zaprzeczyc? Ja mam te informacje "z piatej reki".

    O ile wiem, to mam otwierac jakies "centra kompetencyjne", ale zapewne z celu
    obsługi tamtego rynku z miejsca, a nie w celu przenoszenia produkcji.
    Osobiście nie słyszałem o jakiś rzeszach bezrobotnych programistów na Ukrainie
    gotowych pracowac na 1/4 stawki, pewnie dobrzy specjalisci pracę mają i to
    wcale nienajgorzej płatną, a kiepskich nie ma sensu zatrudniać.

    > Swoja droga jesli faktycznie post-ZSRR szykowal by sie do przejecia rynku to
    > cos by bylo o tym slychac. Poza tym taki proces trwalby latami. Nie da sie w
    > jeden dzien przeniesc wiedzy i ekspertyzy technicznej gromadzonej latami.
    > Oczywiscie pisze tu o firmach / korporacjach, ktore robia ambitniejszy
    > software niz programy do ewidencjonowania garnkow w kuchni restauracji GS w
    > Pierdziszewie.

    Daj se spokój, bo się na tym nie znasz. Opracowac dobry i spełniającey
    merytoryczne kryteria program z cyklu "systemy finansowo-księgowe" jest dużo
    trudniejsze niż jakas obsługa komóry czy innego tego typu badziewiactwa.
    Przede wszystkim wymaga bardziej wszechstronnych kwalifikacji - z zakresu
    user-interfjejsu, baz danych, systemu, sieci, nalezy sie umiec posługiwac
    róznymi językami, narzędziami, technologiami i systemami, wszystkiego po
    trochu, na dodatek jeszcze trzeba posiadac pewną merytoryczną wiedze w
    tematach. Do tego jeszcze zapewnić stały maintenance, bo przepisy się ciagle
    zmieniają. Akurat coś o tym wiem, bo zęby na tym zjadłem.

    >
    > > Jeśli chodzi o koszty, to nie wydaje mi się, żeby w Polsce były znacząco
    > > niższe niz
    > > w USA.
    >
    > Jednak sa znaczaco nizsze. Poczatkiem wrzesnia chyba w Fianancial Times byl
    > artykul gdzie autorzy napisali, ze koszt utrzymania pracownika branzy IT
    > jest w Polsce _nizszy_ niz w Indiach (!). Wybaczcie, ale nie jestem w stanie
    > podac dokladnego zrodla tej informacji.

    Czytałem w piśmie Computerworld wywiad z jakąś panią HR z Motoroli z Krakowa i
    twierdzi, że jesli chodzi o płace specjalistów, to niewiele odbiegają od
    poziomu z USA. Z drugiej strony szczegółów nie znam - może to byl jakis typowy
    'sales talk'.

    >
    > > Raczej chodzi o zwalnianie starych - czyli drogich i zatrudnianie
    > > młodych - czyli tanich, a nie o położenie geograficzne. Jeśli chodzi o
    > > samą
    > > Motorolę w Krakowie to nie słyszałem, żeby ktoś się skarżył, ludzie co tam
    > > pracują sa na ogół zadowoleni i chwalą, osobiścnie nie zetknąłem się z
    > > jakimiś
    > > negatywnymi opiniami, co bardzo rzadkie.
    > > Jedyne co narzekają, to na jakiś
    > > dziki pęd organizowania integracyjnych spędów co jakiś czas - ale jak
    > > widac,
    > > nie można wszystkiego mieć.
    >
    > Raz na rok to duzo? I nie ma przymusu....
    >

    Osobiście znam lepsze sposoby spędzania wolnego czasu, ale na szczęście nie
    moja sprawa.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 40. Data: 2005-12-21 20:48:37
    Temat: Re: Odp: Odp: Motorola Kraków - rozmowa
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl>

    leszek <s...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > Muchomor <1...@v...pl> napisał(a):
    >
    > >
    > > Podobno ComArch ma przenosic czesc produkcji na Ukraine (???) Moze ktos to
    > > potwierdzic / zaprzeczyc? Ja mam te informacje "z piatej reki".
    >
    > O ile wiem, to mam otwierac jakies "centra kompetencyjne", ale zapewne z celu
    > obsługi tamtego rynku z miejsca, a nie w celu przenoszenia produkcji.
    > Osobiście nie słyszałem o jakiś rzeszach bezrobotnych programistów na Ukrainie
    > gotowych pracowac na 1/4 stawki, pewnie dobrzy specjalisci pracę mają i to
    > wcale nienajgorzej płatną, a kiepskich nie ma sensu zatrudniać.
    >
    > > Swoja droga jesli faktycznie post-ZSRR szykowal by sie do przejecia rynku to
    > > cos by bylo o tym slychac. Poza tym taki proces trwalby latami. Nie da sie w
    > > jeden dzien przeniesc wiedzy i ekspertyzy technicznej gromadzonej latami.
    > > Oczywiscie pisze tu o firmach / korporacjach, ktore robia ambitniejszy
    > > software niz programy do ewidencjonowania garnkow w kuchni restauracji GS w
    > > Pierdziszewie.
    >
    > Daj se spokój, bo się na tym nie znasz. Opracowac dobry i spełniającey
    > merytoryczne kryteria program z cyklu "systemy finansowo-księgowe" jest dużo
    > trudniejsze niż jakas obsługa komóry czy innego tego typu badziewiactwa.
    > Przede wszystkim wymaga bardziej wszechstronnych kwalifikacji - z zakresu
    > user-interfjejsu, baz danych, systemu, sieci, nalezy sie umiec posługiwac
    > róznymi językami, narzędziami, technologiami i systemami, wszystkiego po
    > trochu, na dodatek jeszcze trzeba posiadac pewną merytoryczną wiedze w
    > tematach. Do tego jeszcze zapewnić stały maintenance, bo przepisy się ciagle
    > zmieniają. Akurat coś o tym wiem, bo zęby na tym zjadłem.
    >

    > Czytałem w piśmie Computerworld wywiad z jakąś panią HR z Motoroli z Krakowa i
    > twierdzi, że jesli chodzi o płace specjalistów, to niewiele odbiegają od
    > poziomu z USA. Z drugiej strony szczegółów nie znam - może to byl jakis typowy
    > 'sales talk'.


    Uprzejmie uprasza sie nie chrzanic bez sensu. Systemy finansowo-ksiegowe sa na
    jedno kopyto. Rzeczywiscie naleza do systemow 'trudnych', ale przewaznie z
    powodu przerazajacej niekompetencji "uczestnikow wyprawy" i decydentow. Zas
    koszty osobowe w USA i Polsce nie ma co porownywac.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1