> a powiedz Ty mi na czym polegała ta "życiowa niezaradność"?

"Szefostwo rucha ich ostro w pupy a oni udaja, ze to deszcz pada"
i nic nie z tym nie robia (ostrzezenia w internecie / pip / sad "ostateczny"
pracy).
Dodatkowo nie szukaja alternatywnej pracy / drog wyjscia
a narzekaja bardziej niz przecietne polonusy :).

Ja bym tak nie umial, ale coz - ja tu nie pasuje :).