eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNadchodzi normalność › Re: Nadchodzi normalność
  • Data: 2009-02-20 09:06:06
    Temat: Re: Nadchodzi normalność
    Od: "Jurek M" <m...@1...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości

    > Jeden wózek i wspólny interes polega na tym że gdy w firmie jest dobrze,
    > pracownikom też jest (powinno być) dobrze. Podobnie ma się sprawa gdy jest
    > źle - wszyscy to odczuwają. A że nie jest po równo- c'est la vie, z wszystkim
    > tak jest w życiu.

    Zgoda, powinno tak być. Ale przeważnie tak nie jest.
    Zazwyczaj wiatr wieje w jednym kierunku. W stronę pracownika, niestety.

    > Identyfikowanie pracownika z firmą zależy od stanowiska. Na najniższym,
    > pracownik powinien się identyfikowac ze swym stanowiskiem i swoim zakresem
    > obowiązków - nic poza tym. Objawia się to tym że solidnie i zgodnie z

    Ludzi pracujący na najniższych stanowiskach w firmie to niekoniecznie ludzie
    słabo wykształceni, o wąskich choryzontach i niskiej kulturze osobistej.
    Kilku magazynierów w firmie, w której pracowałem w latach 2002-2006 to osoby z
    wyższym wykształceniem lub studiujące. Po prostu tak im się w życiu ułożyło, że
    podjęli taką a nie inną pracę.
    I to już burzy Twoją teorię.


    > zakresem wykona swoją pracę. Im wyżej tym bardziej abstrakcyjnych i szerszych
    > pojęć dotyczy identyfikacja,a jej głębokość zależy od charakteru i woli
    > człowieka. Jeden to sobie ceni, drugi ma w d...ie, ale dla każdego miejsce się
    > znajdzie. Nie ma się co dziwić że jednym firma się odwdzięcza lepiej niż
    > innym.

    Tam gdzie ja byłem (jako pracownik, czy też zleceniobiorca), firma za wzmożoną i
    bardziej sumienną pracę odwdzięczała się "figą".
    Innym, bardzo ważnym elementem, zapewne wałkowanym na tej grupie, to uznanie
    przełożonego.
    Ludzie, zwłaszcza niektórzy, bardzo lubią być chwaleni. To ich motywuje.
    Czasami wystarczy dobre słowo. ;)


    > System w którym każdy miał mieć po równo już mieliśmy, ale nie wyszło. Taki
    > system (dokładnie taki, że każdy ma po równo) do dziś funkcjonuje na Kubie -
    > kto był i widział, wie o co chodzi. Ja osobiście nie chciałbym tego szczęścia
    > doświadczać empirycznie


    Tego to już chyba nigdzie, szczególnie w firmach prywatnych nie ma.

    Za to jest kasta pracowników, dajmy na to, w firmie handlowej - handlowców
    wszelkiej maści.
    To dyr. handlowi, reg. kier. sprzedaży, kupcy, akwizytorzy.
    Ich praca bezpośrednio przekłada się na wyniki firmy i oni mają największy
    udział w płacach.
    Cała reszta (księgowość, kadry, dział it, magazyn, transport i logistyka) to już
    inny, gorszy świat.
    To oni korzystają z bonusów, przywilejów, premii.
    I przekłada się to również na relacje międzyludzkie.
    Nie szanują innych. Często są to ludzie mający tylko maturę (szkoła dla
    pracujących), za to bardzo wysokie mniemanie o sobie. Kompleksy braku
    wykształcenia wyłażą na każdym kroku, więc trzeba się dowartościować, poniżając
    słabszych od siebie.
    Ci bardziej bezczelni, umiejący rozpychać się łokciami, eliminować niewygodnych
    kolegów, awansują.
    Przy czym absolutnie nie mają przygotowania do zarządzania ludźmi.
    Rotacja na tego typu stanowiskach duża, nieżadko wyższa niż rotacja towarów w
    magazynie. ;)
    Praca stresująca, podszyta strachem. Jeden na drugiego donosi do centrali.

    Tak to wyglądało w oddziale dużego polskiego dystrybutora tzw towarów szybko
    rotujących, czyli spożywki i chemii. ;) Zaobserwowane przeze mnie. Tak jak to
    widziałem.
    Z tego co słyszę od ludzi jeszcze tam pracujących, niewiele zmieniło się do
    dziś.
    Firma co prawda rozwija się, budują nowe magazyny, mają większą sprzedaż, ale
    wynagrodzenie personelu "niehandlowego", raczej nie wzrosło.


    > Co do wózka, bata i lejców - ktoś firmą kierować musi. Jedni wyznaczają
    > kierunki i cele, inni wózek w tym kierunku i do celu pchają. Zazwyczaj jednak
    > kierowca jest wart więcej niż napęd ale jeden bez drugiego wózka nie
    > doprowadzi do celu. Nie widzę w tym nic dziwnego i niesprawiedliwego. Każdy ma
    > wybór kim chciałby w tym mechanizmie być

    Fakt, kierowanie dużymi zespołami ludzi nie jest łatwe, dlatego nie powinni za
    to zabierać się ludzie nie mający o tym pojęcia, bez przygotowania, choćby to
    byli sami właściciele i prezesi.

    Dlatego, każdy może zostać woźnicą na tym wózku.

    Jurek M.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1