eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKorporacje: Szczury już nie chcą biegać › Re: Korporacje: Szczury już nie chcą biegać
  • Data: 2005-03-12 10:26:45
    Temat: Re: Korporacje: Szczury już nie chcą biegać
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    vertret(at)op.pl napisał(a):


    > Ma to nawet duży plus, bo wiedząc jakie gazety człowiek czyta już mniej
    > więcej wiemy czego się po nim spodziewać.

    To na ogół prawda.

    > Ludzi inteligentnych nie zaciekawi szmatławiec w kiosku lub w tv,
    > niezależnie od tego jak głośno by go reklamowano, bo to po prostu inny
    > poziom percepcji.

    A to już niekoniecznie, tzn. piszę raczej w nawiązaniu do @ Immony o
    przeglądaniu np SE w czasie oczekiwania na rozmowe kwalifikacyjną jako
    objawie dykwalifikującym kandydata.
    A teraz do rzeczy. Nie uważając się za osobę upośledzoną intelektualnie
    - że tak przez wrodzoną skromność się określę ;) - wcale nie jestem
    pewien, czy mając przed sobą chwilę, stresującego bądź co bądź
    oczekiwania, i okazję do bezpłatnego zapoznania się z dowolnym brukowcem
    (no może poza jakimś obmierzłym mi z przyczyn
    ideologiczno-światopoglądowych) nie skusiłbym się nań. Ot, z prostej
    ciekawości czymżeż to moi współobywatele żyją na codzień jak również i
    dla odreagowania. Z tych samych względów bardzo lubie słuchać (niech
    będzie, że podsłuchiwać :)) rozmów o polityce w środkach transportu
    publicznego.[1]
    Zapewne na długo by mi tej "strawy duchowej" nie starczyło, niemniej
    jednak nie żachnąłbym się z oburzenia i niesmaku na jej widok raczej
    byłbym rozbawiony i zaciekawiony może nawet też - z drugiej strony
    obecność tego rodzaju pism w recepcji potencjalnego pracodawcy skłoniłby
    mnie do zastanowienia się - przez chwilę co najmniej - czy ja na pewno
    chcę tu pracować. :>

    pozdrawiam
    Zbyszek Tuźnik

    [1] Choć niejednokrotnie szlag mnie trafia i jedynie strzępki zdrowego
    rozsądku tudzież nadludzkie opanowanie powstrzymują mnie przed
    przyłączeniem się do konwersacji w sposób raczej gwałtowny i agresywny.
    No ale lata spędzone w usenecie nauczyły mnie panowania nad chęcią
    włączenia się do rozmowy. Z drugiej strony nie ma jak mały flejmik dla
    zdrowia od czasu do czasu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1