On 2009-06-28, Zach <z...@N...gazeta.pl> wrote:
> Dzięki. Bardzo mnie oświeciłeś. W sumie nie muszę wyliczać godzin, ale jeśli
> na przykład ustalam, że w danym miesiącu mój pracownik musi wykonać jakieś
> zadanie (projekt), i mniej więcej wiem ile na taki projekt potrzeba mu czasu,
> a w między czasie trafi się coś dodatkowego do wykonania, to co mam robić?
> Oferować godziny nadliczbowe? Czekać do następnego miesiąca z małym zadaniem,
> jak pracownik skończy ten pierwszy projekt? Gdybym miał tego pracownika u
> siebie na miejscu, to widzę - skończył jedno, daję mu następne do wykonania.
> A na odległość? Zaznaczam, że nie chodzi mi o jakiś wyzysk, tylko o
> zagospodarowanie czasu, za który realnie płacę jako pracodawca.

Tu już ocierasz się o zarządzanie projektami, więc podstawowe pytanie to - ilu
masz/chcesz mieć tych pracowników. Inaczej zarządza się projektem zdalnym
przy 1-2-3 osobach, a inaczej przy 7-9-10-ciu osobach. Zależy też od tego
jaki rodzaj projektów masz, jakie masz umowy z klientami itd.

Na ten temat to całe książki powstały, a Ty chcesz odpowiedzi w 1 wątku. :)

W mojej firmie (3 programistów włącznie ze mną) stosujemy zarządzanie
agile developement. Obciążenie programistów (w tym i mnie) jest mniej
więcej na poziomie 5-6 godzin dziennie, czasem wzrasta do 9, czasem
spada do 2.

Oficjalnie zaś pracujemy po 7h (praca) + 1h (przerwa) i przez tyle czasu
pracownik jest dostępny online. Jeśli trzeba coś zrobić danego dnia więcej
(np. jest deadline, czy release u klienta), to ludzie zazwyczaj sami
z siebie zostają, a następnego dnia przychodzą np. zamiast o 10-tej,
to o 12-tej i jest luzik. Godziny sami sobie sumiennie wpisują na listę,
bo liczy im się to jako godziny autorskie - podatek PIT od takich godzin
jest o połowę mniejszy.

U mnie regułą jest, że nie wyciska się z programistów codziennie po
100%. Mogą sobie w czasie pracy oglądać youtube, pójść coś załatwić,
zjeść śniadanie/obiad na mieście. Obowiązuje też zasada, że 20% czasu
poświęca się na samodoskonalenie - np. kursy angielskiego, czytanie
dokumentacji itp.

Zadania nie są wyceniane w trybie miesięcznym, a godzinowym. Każdy projekt
da się bowiem na takie części rozbić. Lista zadań jest dostępna / dodawana
przez jakiś system zarządzania projektami. Nie ma problemów żeby codziennie
zmieniać projekt nad którym się pracuje, ale zasadą jest, że programiści
nie zajmują się więcej niż 2-ma projektami w ciągu dnia. Każdy przeskok
w czasie dnia jest to bowiem obniżenie wydajności. Z moich doświadczeń,
aby się nad danym zadaniem skupić porządnie, trzeba mu poświęcić te 2-3h,
a więc im więcej przeskoków, tym gorsza wydajność.

Jeśli chodzi o soft do zarządzania, to masz już pewnie jakieś typy.
Ja używam tego http://www.rallydev.com/ , ale jak masz małą ilość
zadań/projektów "na raz" + własny serwer, to myślę, że Trac będzie
również dobry ( http://trac.edgewall.org/ , ale nie wiem na ile
doświadczony jesteś w takich rzeczach, żeby sobie samemu coś takiego
postawić. :)

Obowiązkowe jest posiadanie jakiegoś repozytorium (obecnie
najpopularniejszym systemem jest SVN), bo inaczej strasznie
upierdliwe staje się zarządzanie przesyłanym kodem.

W sumie dużo by można o tym pisać. :) IMHO praca zdalna jest
tak samo wydajna jak praca lokalna, jednakże trzeba nieco więcej
wysiłku włożyć w dopracowanie materiałów przekazywanych programistom.
Komunikację głosową można prowadzić z powodzeniem poprzez VOIP (skype),
więc każdą wątpliwość można w miarę szybko rozwiać poprzez normalną
rozmowę (bez pisania).

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl