eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeIle za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze? › Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
  • Data: 2004-10-29 07:33:58
    Temat: Re: Ile za wizyte domowa u znajomego i czy w ogole brac za to pieniadze?
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2004-10-28, Greg <o...@o...op.pl> wrote:
    > Czy swoim znajomym pomagacie nieodpłatnie, czy też jednak traktujecie to
    > jako normalną pracę i umawiacie się na wykonanie zlecenia za odpowiednią
    > zapłatą (nawet symboliczną, typu "kista piwa"). Czy czas ma tutaj jakieś
    > znaczenie? Dla przykładu "przy okazji" można za darmo. Jeśli trzeba
    > specjalnie jechać to 20 zł. Jeśli trzeba na już, to 40 zł.
    To zależy od stopnia znajomości. Bliskim znajomym robię za friko. Ale też
    oni się poczuwają i postawią jakieś piwo lub obiad. Jeśli to np. znajomy
    znajomego, to z góry mówię, że nie ma sprawy, ale piwo lub obiad ma być :)
    Co do czasu, to z reguły takie sprawy załatwiam wtedy, kiedy czas mam, więc
    nie liczę stawek godzinowych :) Kosztów dojazdu też nie doliczam.

    > Jakie są średnie stawki za format + wgranie systemu + podstawowych
    > sterowników (+ wybranego oprogramowania + kodeków i innych directówXów),
    > samo usunięcie dowolnej usterki w działaniu oprogramowania, odwirusowanie
    > komputera itp.? Czy macie różne stawki dla obcych i znajomych?
    Całkiem obcy to zwykłe komercyjne stawki. Krewni i znajomi królika to zwykle
    piwo/obiad.

    > Z punktu widzenia tych dwóch, którym pomagałem pierwszy raz może to
    > wyglądać źle, że kolega chce ich kasować (co ciekawe jedna z tych właśnie
    > osób sama zapytała ile będzie ją to kosztować).
    Zawsze można odpowiedzieć, że pierwszy raz gratis :)

    > mają pełnego obrazu sytuacji. Dla nich to może być "ale kolega - raz na
    > ruski rok proszę go o pomoc, a on chce abym mu za to płacił". Dla nich to
    > "raz na ruski rok", a ja mam kolegów wielu oraz czas dla siebie (wymiar
    > który nie jest z gumy). Jak Wy postępujecie w takich sytuacjach?
    No cóż, bliskim znajomym się po prostu pomaga i tyle.
    Zawsze można podjąć zdecydowane kroki w celu ograniczenia liczby bliskich
    znajomych, ale to już trochę radykalne środki :)
    Dalszym - różnie. Zawsze można stwierdzić, że czas się będzie miało dopiero
    w (następny) weekend. Pomaga też powtarzanie sobie (po fakcie) tekstu
    z "Dnia świra":
    "Znowu, xhejn, byłem dzisiaj nie asertywny, ja cvreqbyę" :)

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    [17:14] <Sirocco_> Usilowalam przejrzec lastloga ale pogubilam sie
    w dlugosciach penisa dobrze odzywionych szacunkow...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1