Sun, 13 Aug 2006 15:23:56 +0200, użyszkodnik "Marek"
<m...@p...pl> napisał:

> Pffff, wiesz co. Tu nie ma czegos takiego. Sa plany, sa wyniki i co ? Sa bo sa, nic
z nich nie wynika.

>Zalozone terminy realizacji rzadko kiedy pokrywaja sie z rzeczywistymi. Budzety tak
samo. Wladza firmy zatrudniajacego
>ca. 150 osob jest w rekach jednej osoby (dyrektora), ktory w ogole sie do tego nie
nadaje i zmienia zdanie z tygodnia
>na tydzien. A dzialem IT kieruje osoba, ktora...wziela na siebie wszystko w dziala
IT, wraz ze 100-ka komputerow. I jeszcze
>jest sklonna powiedziec, jak to Tomasz Lis kiedys baknal "Jeszcze sie k..a w grafice
komputerowej zatrudnie" :)
> Reasumujac,, wladza firmy w rekach 2 ludzi. To jest chore, ale w tej budzetowce nic
sie nie produkuje, wiec i nie ma jak
>ocenic wydajnosci/jakosci :(

no i spoko, pewnie szef IT zarabia 1200 netto plus do tego 12000
tytułem okołoinstytucyjnej działalności (czytaj łapówki od firm od
których kupuje się sprzęt)

w tym szaleństwie jest metoda





--
futszaK
601061867
Polska jest dosc atrakcyjna na rynku taniej wykwalifikowanej sily roboczej,
ale to sie moze wkrotce skoczyc, bo ta wykwalifikowana sila robocza jest dosc
mobilna.

do góry

Marek na pl.praca.dyskusje:
> Witam,
>
> W naszej firmie pojawil sie wakat na stanowisko....kurde jest to budzetowka
> i zamiast informatyka chcemy magika.

Tak naprawdę to szukacie kogoś na rok, półtora do zebrania doświadczeń
(przez niego). To co opisujesz to jest w zasadzie początek pracy
większości administratorów. Adminowanie połączone z helldeskiem i jakąś
drobną dłubaniną.

--
Ziemek

do góry

Sat, 12 Aug 2006 12:14:25 +0200, użyszkodnik Marcin Gondek
<d...@e...net> napisał:

> Zatrudnicie młodego po studiach albo w trakcie, popracuje pół roku i się
> zwolni - to taka praca to idzie się zaje*.

zwolni się albo nauczy się sobie radzić w tych warunkach (czytaj
kraść)





--
futszaK
601061867
Polska jest dosc atrakcyjna na rynku taniej wykwalifikowanej sily roboczej,
ale to sie moze wkrotce skoczyc, bo ta wykwalifikowana sila robocza jest dosc
mobilna.

do góry

Sat, 12 Aug 2006 15:53:32 +0200, użyszkodnik "Marek"
<m...@p...pl> napisał:

> Chcemy kupic sprzet A i B. Sklep 1 ma tanszy sprzet A, a sklep 2 ma tanszy
> sprzet B.
> Zgadnij gdzie kupilismy ? Zamiast kupic w jednym to co tansze, a w drugim to
> co drozsze, to kupilismy w "jakimkolwiek" i tym sposobem zmarnowalismy ladne
> pare tysiecy pieniedzy podatnikow...A bo trzeba zagospodarowac pieniadze i
> musi byc wszystko na jednej fakturze...

.... teraz wystarczy bedąc zatrudnionym za 1200netto wykorzystać fakt
że firma opłaca studia,ZUSy,srusy, założyc własną działalność (wtedy
koszty stałe czyli ZUS to marne grosze), zgadać się z kimś podobnym do
siebie i kupić od niego drożej ale na jednej fakturze, zaś on kupi od
Ciebie i Ty mu wystawisz wszystko na jednej fakturze :>

życie...





--
futszaK
601061867
Polska jest dosc atrakcyjna na rynku taniej wykwalifikowanej sily roboczej,
ale to sie moze wkrotce skoczyc, bo ta wykwalifikowana sila robocza jest dosc
mobilna.

do góry

> no i spoko, pewnie szef IT zarabia 1200 netto plus do tego 12000
> tytułem okołoinstytucyjnej działalności (czytaj łapówki od firm od
> których kupuje się sprzęt)
>
> w tym szaleństwie jest metoda

niedokladnie, bo firmy sa losowe. Gdyby byla to jedna to rozumiem, ale jak sa
losowe...

do góry

Użytkownik "futszaK" <f...@p...pl> napisał w wiadomości
news:mb23e2185dbthmd8828ioqg0isq92rfbeb@4ax.com...
> Sat, 12 Aug 2006 12:27:42 +0200, użyszkodnik "Marek"
> <m...@p...pl> napisał:
>
> > > ano, 1200 euro, to ma u nas admin, który wykonuje może 1/4 tej roboty co w
> > > tym ogłoszeniu,
> > > to chyba jakies wygłupy, ten pierwszy post :)
> > nie wylgupy tylko budzetowka w Szczecinie...Nie zartuje
>
> a jakie możliwości robienia boków ???

szczerze - zadne

do góry

Użytkownik "futszaK" <f...@p...pl> napisał w wiadomości
news:hq33e21j5cn2aiek2rcheduivhgg5bj2e7@4ax.com...
> Sat, 12 Aug 2006 15:53:32 +0200, użyszkodnik "Marek"
> <m...@p...pl> napisał:
>
> > Chcemy kupic sprzet A i B. Sklep 1 ma tanszy sprzet A, a sklep 2 ma tanszy
> > sprzet B.
> > Zgadnij gdzie kupilismy ? Zamiast kupic w jednym to co tansze, a w drugim to
> > co drozsze, to kupilismy w "jakimkolwiek" i tym sposobem zmarnowalismy ladne
> > pare tysiecy pieniedzy podatnikow...A bo trzeba zagospodarowac pieniadze i
> > musi byc wszystko na jednej fakturze...
>
> .... teraz wystarczy bedąc zatrudnionym za 1200netto wykorzystać fakt
> że firma opłaca studia,ZUSy,srusy, założyc własną działalność (wtedy
> koszty stałe czyli ZUS to marne grosze), zgadać się z kimś podobnym do
> siebie i kupić od niego drożej ale na jednej fakturze, zaś on kupi od
> Ciebie i Ty mu wystawisz wszystko na jednej fakturze :>

pracuje tam i oferowalem firmie piekne oprogramowanie (wlasne), ktore de facto firma
potrzebuje.
Wszyscy byli na tak, nawet na wielkie tak i nawet zgodzili sie co do kwoty, ale
pojawil sie jedem problem, ktory przesadzil o rezygnacji.
Firma nie miala jak sie ze mna rozliczyc...Oni chcieli fakture, ale ja nie wystawie,
bo widnieje na niej moje nazwisko. Nikt ze znajomych nie zalozy DG, bo nie bedzie
odpowiadal za (mozliwe) cudze bledy - soft, etc, etc.
A przeciez mozna sie rozliczyc w postaci nagrody, jako uznania osiagniec -
rozmawialem z ksiegowa i powiedziala, ze tak mozna i sa na to srodki. Sam program
bylby na licencji freeware, wiec nie musialbym go sprzedawac.
Wniosek z tego taki, ze to nie budzetowka winna, czy system, ale ludzie, ktorym nie
chce sie myslec i ktorzy sami sobie utrudniaja zycie...

do góry

> Tez mam kumpla, ktory tak pracowal, ale jak zauwazyl, ze dorabiajac ma 4
> razy wiecej pieniedzy niz za prace w pelnym wymiarze godzin, to z niej
> po prostu zrezygnowal.

no to pogratulowac mu, bo ja niestety usilnie probuje, ale nie wychodzi z tego duzo.
Stad projektuje wlasny soft - profesjonalny, a nie tandete i zamierzam przejsc na
swoje.

do góry

widzisz, budzetowki nie dostaja pieniedzy "po prostu". Dostaja
podzielone na kategorie wydatkow i dyrektorowi placowki zwykle nie
wolno przesunac srodkow z kategorii np "zlecenia" do "place".
Dodatkowo, w budzetowkach obowiazuja siatki plac i limity etatow, wiec
nawet gdyby wolne srodki w "placach" byly, to i tak nie zatrudni i nie
zaplaci wiecej niz "gora" przewidziala. Co najwyzej premia ew zleceniem
na malzonka, ale tu tez sa limity i kontrole i taki wspanialomyslny
dyrektor moze dostac po d... za swoje dobre serce, a po co mu to?
Skadinad, sam zarabia niewiele wiecej od pracownika...

--

napisalem wyzej, ze tak u nas mozna, sa srodki (rozmowa z gl ksiegowa), ale ludzie z
kolei nie chca.
Dyrektor niby rozwojowy, ale...

do góry

> Z drugiej strony w jednostkach budżetowych nie raz obserwuje się
> gorączkowe wydatki pod koniec roku, aby tylko wydać budżet.
> Dodatkowo - widmo kontroli nie jest jakieś koszmarne.
> A'propos siatki płac - jak sama nazwa wskazuje, jest to siatka, o
> niezłej czasem rozpiętości. Są ustalone reguły awansu, ale niekoniecznie
> trzeba być awansowanym. Do tego dochodzą takie rzeczy jak dodatki -
> stażowe, szkodliwe i takie tam (widziałem przypadek, gdy niesłychanie
> pzerna kobieta _musiała_ mieć komputer w pokoju, aby dostawała dodatek
> szkodliwy za racęprzed komuterem, zastanawiałem się czasem, czy komputer
> zauważał zmianę czasu).
> W ostatecznym rozliczeniu - podstawa płacy może być 2/3 płacy na
> przykład.

Praca przy komputerze, to nie jest praca szkodliwa. O pracy gornika mozesz tak mowic,
natomiast w przypadku pracy przy komputerze mozna mowic o pracy uciazliwej, czy jakos
podobnie (zrodlo BHP).
Z drugiej strony mam komputer w pracy, bo instytucja uznala, ze praca przy komputerze
jest szkodliwa i dostalem dodatek...O co chodzi....? Ustawa ustawie nie rowna...?
Aha, dodatek ten wynosi...chyba 20 PLN netto. Miesiecznie oczywiscie :)

do góry