leszek wrote:
> Arrival <a...@w...pl> napisał(a):
>
>> Witam!
>>
>> sluzy nam tylko do tego, aby w przyszlosci dobra prace zdobyc :). I
>> tu prosze was o rade - moze jest tu ktos nawet bez matury - czy z
>> czyms takim da sie zyc? :)...
>
> Na głowę żeś upadł ? Chcesz przejśc przez życie bez matury ? Nigdy nie
> znajdziesz żadnej pracy - nawet na ochroniarza trzeba mieć
> przynajmniej maturę. Nie rób takich głupstw - będziesz później gorzko
> załował.

Ależ bzdury! Słowo "nigdy" ma tu wymowę przeokrutną wręcz.
Chciałbym Cię jednak Leszku zapewnić, że jest użyte bezpodstawnie.
Z powodu różnorakich i niezbyt przyjemnych kłopotów w przystani zwanej domem
rodzinnym,
nie udało mi się zakończyć nauki w technikum (czego bardzo żałowałem).
Tak więc wylądowałem narynku pracy z świadectwem ukończenia szkoły
podstawowej.
I, cóż za niespodzianka!
Znalazłem pracę!
To fakt, jako magazynier, ale 6 miesięcy później byłem już z-cą kierownika i
miałem pod sobą kilkunastu ludzi.
Po kolejnych kilku miesiącach odszedłem z firmy, bo zaproponowano mi lepszą
posadę.
Zostałem (być może pierwszym w Kosmosie) Key Account Managerem z
wykształceniem podstawowym
i zarobkami oscylującymi w granicach 4 - 7 tysięcy zł.

Co nie znaczy, że radzę rzucić szkołę. Przeciwnie, niemniej należy pamiętać,
że wykształcenie nie równa się mądrości.
Prawdę mówiąc, nie rozumiem jakim cudem niektórzy z tu obecnych zdali
maturę, skoro nie potrafią zbudować poprawnie kilku prostych zdań
w ojczystym przecież języku.

PS. Maturę zrobiłem eksternistycznie, ale nie z głodu wiedzy, bo ten
zaspokajałem bez pomocy szkoły, lecz dla papierka.
Podobnie jak płatny kurs zarządzania sprzedażą.
Ktoś chcący się czegoś nauczyć, może to zrobić bez pomocy szkoły (vide
Edison). ]
A leń i nieuk i po nastu latach studiów pozostanie głąbem.
I już.

pozdrawiam
PROZAiC





--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/